♫𝓧𝓘-𝓜𝔂𝓌𝓮𝓵𝓯 𝓪𝓷𝓭 𝓞𝓷𝓵𝔂 𝓶𝔂𝓌𝓮𝓵𝓯..♫

681 23 12
                                    

Zacisnąłem boleśnie szczękę przez co moje rysy stały się ostrzejsze .

Lilianno Grindelwald nawet nie wiesz jak potoczą się losy twej zabawy na balu..

==
Pov Lilianna

Obudziły mnie poranne promienie jaskrawego, żółtego słońca.

Jęknęłam niezadowolona, kiedy nagle moje oczy otworzyły się.

Poczułam dotyk na moim ramieniu, który był odziany tylko w przewiewną, górną część piżamy.

-Spokojnie to tylko ja. Hejka Lilia- powiedziała Walburga

-Od kiedy tu siedzisz?- zapytałam

-W sumie to przyszłam tu nie dawno. Chciałam Ci powiedzieć, że dziś mam zamiar wyciągnąć Cię gdzieś na piwo kremowe .- powiedziała uradowana Black .

Po raz kolejny z moich ust wydobył się jęk niezadowolenia .

Oh Walburgo, tylko nie to !

-Oh proszę Cię, zgódź się chociaż ten jedyny raz. Wiesz, że dawno nie byłyśmy na takim luźnym wypadzie, ponieważ cały czas tłumaczysz się nauką.. proszę.

Patrzyłam na nią z błaganiem w oczach, ale wiedziałam, że jestem już na przegranej pozycji .

Wypuściłam powietrze z nozdrzy na co zadowolona ślizgonka pisnęła i klasnęła w swoje blade dłonie.

-Wiedziałam, że mi nie odmówisz! W takim razie ja wychodzę i będę czekać na ciebie przed wyjściem na dziedziniec. Pospiesz się bo masz zaledwie..- tu urwała i spojrzałam na zegarek- 30 minut. No, może 30 minut w zaokrągleniu. Jeszcze raz dzięki!

Wyszła z mojego pokoju a ja tymczasem wpatrywałam się tępo w ścianę przed sobą .

Grindelwald na co ty się zgodziłaś do cholery..

==

Szłam w ręcz wyśmienitym humorze za moją przyjaciółką.

Słońce miło muskało moje policzki, a lekkie zimno raniło nos.

Naprawdę, nie zrozumcie mnie źle.

Bardzo lubię spędzać czas z czarnowłosą, ale dziś wyjątkowo nie miałam na to chęci.

Wolałam zdecydowanie zagnieździć się gdzieś w moim dormitorium.

A nie iść do Dziurawego Kotła.

-Z kim idziesz na Bal?- zapytała nagle

-Z Victorem, wiesz tym gryfonem. A ty jak się domyślam z Orionem, tak?

-Zgadłaś. Nie chcę się z nim żenić. Jest tak wielu bogatych i przystojnych mężczyzn a padło właśnie na niego. Porażka.

-Może nie będzie aż tak źle?

Walburga popatrzyła na mnie z mordem w oczach, a ja speszona uśmiechnęłam się niezręcznie

✔𝓀𝔀𝓲𝓮̚𝔃𝓲𝓞𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓞 𝓌𝓮𝓻𝓬𝓟-𝓣𝓞𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓞𝓵𝓞𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz