♫︎𝓧𝓧𝓘𝓘𝓘-𝓗𝓮𝓵𝓵𝓸 𝓛𝓲𝓵𝓲𝓪..♫︎

530 19 8
                                    

-Nie ważne. Wesołych świąt. Obiecuje, że w jakiś sposób wynagrodzę Ci moją nieobecność.

-Wesołych świąt..-powiedziałam szybko i przyciągnęłam go za krawat do pocałunku.

Nie był wolny, lecz szybki.

Riddle nawet nie był w stanie zobaczyć kiedy zniknęłam z jego pola widzenia.

==

Pov: Lilianna

Po wejściu do pociągu, szybko znalazłam wolny przedział.

Dobrze o tym wiedziałam, że za moment nie będę tutaj sama, ponieważ Walburga również wybierała się do swojego domu na tegoroczne święta.

Oparłam leniwie głowę o szybę, przez którą prawie nic nie widziałam, bowiem były całe zaparowane.

-Jejku w końcu Cię mam! Prawie mnie rozdeptano. Tłum uczniów na korytarzu jest ogromny!-wykrzyczała czarno włosa cała zdyszana.

Odwróciłam głowę w jej kierunku.

Czarne jak noc loki opadły na jej czoło, a klatka piersiowa unosiła się szybko.

Poklepałam miejsce obok siebie.

-Siadaj, bo wyglądasz jakbyś miała zaraz paść na tę podłogę. Poza tym, mój przedział nie znajduje się aż tak daleko od wejścia. Czemu jesteś tak bardzo zdyszana?

-Na początku myślałam, że jesteś z Orionem oraz Abraxasem w przedziale tam gdzie zawsze- na końcu pociągu, więc chciałam zajrzeć do innych. Dopiero później przypomniało mi się, że obydwoje zostali i zaczęłam Cię szukać.

Przewróciłam oczami

-Może kupić Ci przypominajkę pod choinkę? Co ty na to?-zaśmiałam się, ale zaraz potem mina uległa zmianie- zauważyłaś, że nie tylko oni zostali ? Przypomnij sobie. Rok temu jechali wszyscy- Malfoy, Black, Nott..A teraz zostali z Tomem. Czy to nie dziwne?- wyszeptałam.

-Lilia, to banda idiotów. Latają za Riddlem jak psy. Może kazał im zostać? Nie przejmuj się tym. Przynajmniej mamy ich z głowy.

-Tak..

Po raz kolejny moja głowa opadła ciężko na szybę.

-Hej, coś się stało?-zapytała Walburga.

-Jest coś, o czym chyba powinnam ci powiedzieć ale nie wiem.

-Posłuchaj, mi możesz zaufać , dobrze o tym wiesz..

-PocałowałamTomaprzedwyjściemalespanikowanaszybkouciekłam- powiedziałam szybko i zakryłam usta dłonią

Przyjaciółka zmarszczyła brwi.

-Słucham? Możesz powtórzyć?-zapytała uśmiechając się zachęcająco zabierając moją rękę

Wzięłam wdech

-Pocałowałam Toma przed wyjściem, ale spanikowana szybko uciekłam..

✔︎𝓤𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝓲𝓸𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓾-𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔︎Where stories live. Discover now