♫︎𝓧𝓧𝓧𝓥-𝓢𝓱𝓾𝓽 𝓾𝓹..♫︎

Start from the beginning
                                    

Spojrzałem w jego stronę.

-Tom chłopcze, dlaczego twoje włosy są w takim nieładzie, a krawat zwisa luźno? Zawsze o ile cię widzę chodzisz ubrany elegancko. Cóż za.. odmiana.

Cholera.

-Oh to..- udawałem niepewnego.- To nic. Byłem u Panny Grindewald. Razem czytaliśmy książki i najwidoczniej musiałem usnąć. Od kilku dni chodziłem niewyspany..

Tak książki..

-Jesteś blisko z Lilią?- zapytał nagle.

-Można tak powiedzieć. Jesteśmy przyjaciółmi.

Bliskimi.

-Pamiętam, jak pierwszy raz cię spotkałem. Nie wyglądałeś na osobę, która chce utrzymywać szczere kontakty. Zmieniłeś się.

Zacisnąłem usta w wąską linię.

-Ludzie potrzebują zmian. Dobranoc profesorze.

-Dobranoc Tom.

==

Zmieniłeś się..

Co ty możesz o mnie wiedzieć? Nic.

Nawet, jeżeli widziałem w twoich oczach niepewność podczas rozmowy z moją osobą, konwersacje kontynuowałeś nieskończenie wiele czasu.

Nawet jeżeli mi nie ufasz, próbujesz to zrobić. Nieudolnie.

I nawet jeżeli mówisz mi o naszym pierwszym spotkaniu ze sztucznym uśmiechem na ustach, wiesz, że powtórzę wykonywaną przez ciebie czynność.

Tylko po to, abyś dał mi odejść. Odejść w gąb czerni i braku cieni. Braku świec, braku światła.

Chce być wolny od twojego spojrzenia profesorze, ono skanuje mnie jak rentgen.

A ja mam sporo tajemnic. Niestety, taki już się urodziłem, taki jestem i taki już będę.

W bezpieczeństwie o moje wszystkie złote myśli, zapisuje je w moim skórzanym dzienniku.

Wiem, że chcesz znać odpowiedzi na wiele pytań, które poleciałyby jeden za drugim z twoich ust i przejechały się po siwej brodzie. Nie odpowiem, nie muszę.

Jesteś zbyt ciekawską postacią. Piekło już na ciebie czeka starcze.

W końcu to ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła.

==

Wracając do pokoju nie wiedziałem, że zastanę w nim Oriona.

Lekko przestraszony spojrzałem na niego niezrozumiale. Co on tu robi?

-Co ty tu robisz Black?- zapytałem

-Gdzie byłeś Riddle? Szukaliśmy Cię dobrą godzinę!- krzyknął- poza tym, co ci się stało?

-Czemu mnie szukaliście?

-Ten idiota Peter się obudził. Nie wiedzieliśmy co mamy z nim zrobić. Ale wracając co ci się stało? Wyglądasz jak po ostrym wieczorze!- zaśmiał cię Orion.

Nie odpowiadałem mu przez dłuższą chwilę.

-Nie mów, że-

-..Zamknij się.

==

Hej hej hej!

Dodaje kolejny rozdział.

Niestety ale nie dodawałam rozdziału typowo 18+,( please don't kill me)

Mam nadzieję, że mimo wszystko spodobał wam się.

Nie jest on bardzo długi, lecz również nie należy on do mega krótkich.

Nie jestem w stanie wam na ten moment powiedzieć kiedy następny się pojawi, lecz miejmy nadzieję, że to będzie krótki odstęp czasowy.

To byłoby na tyle.

Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/ spokojnej oraz przespanej nocy

Bayy!

733 słów

✔︎𝓤𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝓲𝓸𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓾-𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔︎Where stories live. Discover now