"Co się z tobą dzieje?"

1K 25 0
                                    

19 stycznia 20 stycznia

Sylwestra spędziłam z Jagodą, Natalią, Pawłem i Patrycją. Kiedy odliczanie się skończyło pocałowałyśmy się z Jagodą i wypiliśmy wszyscy szampana. Każdy był w podobnym stanie. Jakoś o 5 nad ranem każdy poszedł spać. Ja z Jagodą w jej sypialni, Paweł na fotelu, a dziewczyny na kanapie wtulone w siebie. Coś się chyba po między nimi zaczyna. W sumie się cieszę, bo widać, że moja przyjaciółka jest szczęśliwa. Jest 19 stycznia. Jeszcze tydzień szkoły i od 24 stycznia już ferie, a za tym idzie wyjazd w góry do domku rodziców Natalii. Wróciłam właśnie od Jagody, u której byłam po szkole. Wchodzę do mieszkania. Widzę moją mamę i tatę przy stolę.

– Córciu zawołasz swoją siostrę? Musimy porozmawiać – powiedziała spokojnie moja mama. Poszłam po Martę i razem stanęłyśmy przed stołem. – Zauważyliście pewnie, że ostatnio bardzo często się kłócimy. Ustaliliśmy, że weźmiemy rozwód.- spojrzała na nas mama.

– Dlaczego? Co się stało?!- wykrzyczała moja siostra. Moja mama spojrzała na tatę siedzącego naprzeciwko jej.

– Znów zdradziłeś mamę?!- wykrzyczałam rozumiejąc powoli o co chodzi.

– Jula spokojnie.- zaczęłam mnie uspokajać moja mama.

– Jak możesz go bronić?! Zdradziłeś nas drugi raz?- zapytałam tatę

– Tak. Ja przepr...

– Nie kończ już nawet. Wypierdalaj z tego domu!- wykrzyczałam. Chciał coś powiedzieć, ale moja mama się wtrąciła. Spojrzałam na siostrę, która była cała zapłakana.

– Spokojnie. Lepiej będzie jak już pójdziesz.- zwróciła się do mojego taty. Spojrzał na nas i wyszedł.- wiem, że jesteście złe, ale to nadal wasz tata.

– Czemu jesteś taka spokojna?-zapytałam

– Już od pewnego czasu się nie dogadujemy i wiedziałam, że w końcu nadejdzie taka sytuacja.- powiedziała i podeszła do uścisku.- damy sobie radę.- pogadałyśmy jeszcze trochę. Byłam bardzo zła i było mi smutno. Ubrałam się wzięłam pieniądze i wyszłam. Skierowałam się w stronę sklepu gdzie pracuje moja koleżanka. Kupiłam 1 litr wódki. Jutro jest szkoła, więc nie mogę napić się za dużo. Uznałam, że pójdę na moją dawną miejscówkę. Murek za starym budynkiem. Wypiłam już połowę butelki. Nagle usłyszałam, że ktoś stoi nade mną.

– Jula?!- Był to mój kolega Kacper. Czasami dawał mi jakieś prochy czy inne rzeczy.- Widzę, że niezbyt dobry dzień. Mogę się dosiąść?

– Ta.- usiadł obok i odpalił skręta.

– Chcesz? Może ci trochę poprawi dzień.-Spojrzał w niebo.-No już raczej wieczór.

– W sumie czemu nie. Daj – Paliliśmy jeszcze trochę. Umówiliśmy się, że jutro przed lekcjami też sobie zapalimy coś, co przyniesie Kacper. Przyszłam do domu po 23. Weszłam od razu do pokoju i poszłam spać.

Wstałam o 7.20 trochę z bolącą głową. Razem z Kacprem ustaliliśmy, że pójdziemy razem do szkoły i za nią zapalimy. Jest już dzwonek. Czuję się dość śmiesznie. Mam teraz angielski. Ups. Oby moja dziewczyna nic nie zobaczyła. Spóźniona 5 minut zapukałam w drzwi i weszłam do klasy.

– Dzień dobryy. Bardzo przepraszam za spóźnienie.-powiedziałam wesoło i usiadłam obok Patrycji.

– Yy Jula proszę zostań po lekcji.-spojrzała się na mnie podejrzliwie.

– Oczywiście prze pani.- Spojrzałam na Patrycję, która mi się przyglądała.

– Kurwa Jula czemu masz takie oczy? Co ty brałaś?- Powiedziała dość głośno. Wszyscy się na nas spojrzeli.

– Dziewczyny możemy wiedzieć na jaki temat rozmawiacie?- Zapytała Jagoda opierając się o biurko.

– Nie.- odpowiedziałam.

– Przepraszam już będziemy cicho.-Powiedziała Patrycja. Nauczycielka zaczęła lekcje, a ja nie mogłam się skupić. Cały czas zmieniałam pozycje i bawiłam się wszystkim co wpadło w rękę. Zaczął dzwonić dzwonek. Siedziałam na swoim miejscu. Kobieta zamknęła za wszystkimi drzwi na klucz.

– Co się z tobą dzieje?- Zapytała trochę zmartwiona odchodząc od drzwi. Podeszłam do niej szybko i podrzuciłam do góry łapiąc za tyłek.-Co ty robisz odstaw mnie na ziemie!- Posadziłam ją na biurku i spojrzałam w oczy.- Brałaś coś? Twoje oczy.

– Troszeczkę coś tam zapaliłam.- Powiedziałam śmiejąc się.

– Co zapaliłaś? Dokładnie masz mi powiedzieć.-Powiedziała zmartwiona i zła.

– No nie wiem, to co mi dał to wzięłam.-Powiedziałam i zaczęłam całować ją po szyi.

– Kurwa nie wierzę. Przestań!-odepchnęła mnie i zeszła z biurka.

– No nie denerwuj się. Chciałam się trochę odprężyć i zapomnieć. Co w tym złego?- Usiadłam na ławce.

– O czym chciałaś zapomnieć?

– O wszystkim.-Powiedziałam szybko.

– O mnie też? O nas?- Zapytała ze szklanymi oczami.

– Nie! Oczywiście, że nie o tobie. Chodzi o moją rodzinę.-Podeszłam do niej i złapałam za ręce. Usłyszałyśmy dzwonek.

– Idź na lekcje albo do domu. Jeśli ktoś to zauważy to będziesz miała problemy. O 16 masz być u mnie w domu.- Powiedziała i odeszła ode mnie. Otworzyłam drzwi i wyszłam ze szkoły. Nie chce mieć problemów. Weszłam do domu i zobaczyłam mojego tatę.

– Co ty tu robisz?-zapytałam od razu.

– Przyszedłem po swoje rzeczy. Możemy porozmawiać? Czemu nie jesteś w szkole?- Zapytał smutnym głosem. Nie byłam już tak bardzo na niego zła, więc uznałam, że mogę z nim pogadać.

– Źle się czułam, więc wróciłam do domu. Dlaczego to zrobiłeś? Znów zdradziłeś.-Zapytałam chcąc znać odpowiedź.

– Z waszą mamą już nam się nie układało. Przepraszam, że tak wyszło. Nadal macie we mnie wsparcie. Cała wasza trójka.-Powiedział. Podeszłam i przytuliłam się do niego.

– Nadal jestem na ciebie zła, ale daj mi trochę czasu dobrze?

– Jasne córciu. Muszę iść. Kocham cię.-Powiedział wziął swoje rzeczy i wyszedł. Potrzebowałam tej rozmowy. O 16 tak jak mi kazała przyszłam do Jagody. Po drodze weszłam do kwiaciarni i kupiłam ładny bukiet kwiatów. Zapukałam do domu Jagody.

– Wejdź. Chcesz coś do picia?-nie patrzała nawet na mnie. Jest zła. Nie dziwię się jej. Weszłam do środka i podeszłam do Jagody robiącej herbatę.

– Maluchu wiem, że źle się zachowałam. Nie powinnam odwalać takich akcji. Przepraszam-Powiedziałam i dałam kwiaty w jej stronę. Spojrzała na nie, a potem na mnie.

– Zachowałaś się bardzo nieodpowiedzialnie, ale to mnie już nie obchodzi. Co było powodem twojego zachowania?-Przyjęła kwiaty i spojrzała na mnie zmartwiona.

– Moi rodzice się rozwodzą. Mój tata po raz drugi zdradził moją mamę. Wkurzyłam się jak się o tym wczoraj dowiedziałam. Poszłam się napić, a potem... no to co widziałaś dzisiaj.-Powiedziałam smutna.

– Chodź tu skarbie.-przyciągnęła mnie do siebie i pozwoliła się wtulić.- Czemu nie przyszłaś z tym do mnie? Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.

– Nie chciałam ci mówić.- Powiedziałam.

– Jeśli chcemy być razem to musimy sobie ufać i mówić takie rzeczy.

– Wiem przepraszam.

– Jest już dobrze tylko obiecaj, że nie będziesz palić tego gówna.- Wystawiła w moją stronę mały paluszek. Uśmiechnęłam się na ten widok.

– Obiecuje.- złączyłam nasze palce. Siedziałam u mojej dziewczyny do godziny 22. Byłam zmęczona, więc od razu się umyłam i poszłam spać.

Uczennica i Nauczycielkaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن