"Jezu to już dotykać swojej dziewczyny nie mogę?"

1.4K 32 1
                                    

26 października

Dziś o 18 przychodzi Jagoda na kolacje. O dziwo się jakoś nie stresuje. Moja mama to przyjęła dobrze, więc z moim tatą pewnie będzie tak samo. Jest godzina 14. Idę właśnie pomóc mojej mamie w kuchni. Mama przygotowała Spaghetti, a ja przygotowałam starannie stół. Jeszcze cztery godziny. Dużo czasu jeszcze, więc oglądnę może trzy odcinki serialu i zacznę się ogarniać. Oglądając serial zasnęłam.

– Córcia? Co ty śpisz?! Twoja dziewczyna już przyszła. Masz 10 min, żeby się ładnie ubrać-Powiedziała moja mama. Ledwo ogarnęłam. Ubrałam wcześniej naszykowane ciuchy. Czarne jeansy i koszula. W końcu to ważna kolacja no nie? Wyszłam z pokoju i skierowałam się od razu do kuchni. Zobaczyłam moją dziewczynę, siostrę i tatę stojących przy stole. Moja mama właśnie podała do stołu. Jak mam się przywitać?! O chuj o tym nie pomyślałam. Mój tata mnie zauważył.

– Oo Jula przyszła no w końcu. Przywitaj się ładnie ze swoją nauczycielką i chodź jeść.-Powiedział. Moja siostra się zaśmiała. Spojrzałam na nią morderczym wzrokiem.

– Tak jestem. Dzień dobry-Zwróciłam się do mojej dziewczyny. Jak ja mam tak do naj mówić? W sensie w szkole tak mówię, ale to co innego.-Przepraszam, że musieliście czekać.-Spojrzałam na jedno wolne miejsce pomiędzy moją siostrą, a Jagodą, a naprzeciwko byli rodzice. Idąc do stołu mój wzrok automatycznie padł na ubiór jagody. Wyglądała naprawdę pięknie. Kremowa spódniczka do uda nie odkrywająca zbyt wiele, ale jednak całe nogi. I do tego biała koszulka wsadzona w spódniczkę. Wyglądała pięknie. Usiadłam obok niej. Tak jak rano w ogóle się nie stresowałam to teraz za chwilę chyba zemdleję ze stresu. Jagoda raczej wyczuwając mój stres wzięła moją rękę i położyła sobie na uda. O dziwo pomogło. Jej dotyk mi zawsze pomaga. Zaczęliśmy jeść i trochę rozmawiać było mi głupio. Spojrzałam na mamę, która kiwnęła do mnie głową na znak, że to już czas. O kurwa. Więc jak zacząć?

– Emm tato?-To już czas, ale jak ja mam to powiedzieć?!

– Coś ci się stało jakaś inna się zrobiłaś.-Powiedział zmartwiony. Jagoda ścisnęła moją rękę. Wspierała mnie w tym. Mojej mamie łatwo to było powiedzieć, bo z nią mam lepszą relację. A tacie nie wiem z jakiego powodu nie chce mówić. Znaczy chce, ale się boje.

– Bo chciałam ci powiedzieć coś ważnego. No w sumie tak oficjalnie waszej dwójce.-Spojrzałam na mamę i na tatę, a następnie na jagodę. Uśmiechnęła się do mnie, a ja to odwzajemniłam.- Wiem, że to może wydawać się nie odpowiednie i w ogóle, ale zakochałam się. Tą osobą jest właśnie Jagoda. Jesteśmy razem-powiedziałam trochę chaotycznie.

– Ohch. Jeśli mogę zapytać. Ile ma pani lat?-Powiedział spokojnie mój tata.

– Mam 25 lat. Możecie państwo mi mówić po imieniu. Głupio się czuję słysząc „pani"-Odpowiedziała. Po jej głosie wiem, że też się stresuję.

-8 lat różnicy.- zamyślił się na chwilę.-Jula jestem twoim tatą wiesz, że zawsze będę cię wspierać. Szczerze polubiłem pa... ciebie i jeśli moja córka jest szczęśliwa to nie mam nic przeciwko.-Powiedział spokojnie.-Długo jesteście razem?- zadał pytanie.

– Za trzy dni będzie miesiąc-Powiedziała z uśmiechem jagoda. O kurde faktycznie. Muszę coś naszykować na tę okazję. Pogadaliśmy jeszcze trochę. Jagoda pomogła mojej mamie w sprzątaniu, a ja z moim tatą byliśmy już na kanapie oglądając walki MMA. Zawsze tak robimy, żeby wymigać się od sprzątania.

– Możecie przełączyć na coś normalnego? Też chcemy oglądać.-powiedziała moja mama siadając na fotelu, a jagoda obok mnie zachowując odległość.

– To jest normalne przecież.-powiedział mój tata spoglądając na mnie i jagodę.-Wiem, że możecie się krępować, ale na spokojnie obok siebie siedzieć możecie – zaśmiał się, a ja razem z nim widząc cała czerwoną jagodę.

Uczennica i NauczycielkaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant