17 października
Ostatnie dwa tygodnie minęły mi naprawdę szybko. Z Jagodą widziałam się prawie codziennie oprócz ostatnich 3 dni, bo miałam zawody i nie chodziłam do szkoły, a po szkole Jagoda miała dużo pracy. Układa nam się naprawdę dobrze. Miałyśmy dużo razy sytuacje gdzie się całowałyśmy trochę intensywniej, ale żadna z nas nie zaszła dalej. Naprawdę jej pragnę, ale muszę poczekać. To jagoda musi być pewna, że tego chce. To właśnie dziś wyjeżdżamy nad jezioro pod namioty. Jest godzina 16, a za chwilę wyjeżdżamy, na miejscu będziemy jakoś o 17. Ja jestem już gotowa tak samo jak Patrycja. Czekamy na Pawła, który po nas przyjedzie. Natalia, Jagoda i Klaudia też za chwilę wyjeżdżają z tego, co napisała mi moja dziewczyna.
– Paweł napisał, że już jest pod twoim blokiem.-Powiedziała do mnie Patrycja. Od razu wstałyśmy i zeszłyśmy do auta Pawła. Dałyśmy rzeczy do bagażnika i wsiadłyśmy już w drogę.
– To co może zajedziemy po jakiś alkohol do sklepu?-Zapytał Paweł.
– Dobry pomysł. – Reszta drogi minęła na rozmowach i śpiewaniu. Paweł kupił litr wódki. Uznaliśmy, że dziewczyny też przywiozą alkohol, więc nie ma sensu kupować jakoś bardzo dużo. Nim się obejrzałam byliśmy już na miejscu i zobaczyliśmy rozstawiony jeden namiot obok jeziora, a obok niego moją piękną dziewczynę i jej przyjaciółki. Wyszłam z auta i od razu Jagoda do mnie podbiegła i się przytuliła.
– Tęskniłam.-wyszeptała mi do ucha.
– Ja za tobą też. Nawet nie wiesz jak bardzo.-Powiedziałam i ją pocałowałam.
– Już przestańcie z tymi czułościami też che się przywitać.- powiedziała Natalia. Przywitałam się przytulasem z nią i Klaudią tak samo jak moja dziewczyna z resztą ekipy.- To, skoro już wszyscy zapoznani i każdy się przywitał. Rozbijamy resztę namiotów.- Tak jak Natalka powiedziała tak zrobiliśmy. Rozłożyliśmy dwa inne namioty.- Dobra w tym śpią nasze gołąbeczki, w tym Paweł, a w tym ja z Patrycją i Klaudią.- Wszystko zostało ogarnięte. W sumie dość długo się męczyliśmy z tym wszystkim. Jest już 19. Większość jest już głodna, więc czas na ognisko.
– To rozpalamy ognisko i zaczynamy zabawę!-Krzyknęła pełna entuzjazmu Patrycja. Nagle wszyscy spojrzeli na mnie i Pawła. O co chodzi?
– Okej na co się tak patrzycie?-zapytał Paweł
– Nooo rozpalacie ognisko-Powiedziała Natala. Paweł chciał już zaprzeczyć, ale Natalia zdążyła go uprzedzić.- I nie ma żadnego, ale. No już do roboty.- Po jakiś czasie rozpaliliśmy ognisko. Natala z Patrycją zaczęły przygotowywać sobie kiełbaski, a ja razem z Pawłem poszliśmy po alkohol. Mamy dużo piwa i 2 litry wódki. Okej myślę, że starczy.
– To co Jula? Lecisz ze mną?- zapytał Paweł podając mi kubek do połowy pełny czystą wódką. Zawsze tak robimy rozpoczynając picie. Wzięłam kubek i w tym samym czasie przechyliliśmy kubki.
– Pierwsza! Oj Pawełek wyszedł z formy widzę – Powiedziałam i razem z Patrycją zaczęłyśmy się z niego śmiać.
– Hahaha bardzo śmieszne. Dobra polewam dla każdego pora trochę rozkręcić zabawę – Powiedział trochę zły Paweł. Usiadłam koło mojej dziewczyny podając jej wódkę z sokiem.
– Proszę bardzo.- Powiedziałam i objęłam ją jedną ręką. Siedzieliśmy przy ognisku. Mieliśmy dwa długie stołki. Na jednym pośrodku siedziałam ja po mojej prawej Jagoda, a po lewej Klaudia. Na drugim siedziała Patrycja, Natala i Paweł. Patrzałam na piękny widok jeziora.
– To może zagramy w jakąś grę?- Zapytała Klaudia i przez to odwróciłam wzrok w jej stronę.
– Dobry pomysł co proponujesz?- Powiedziała z uśmiechem Patrycja. Każdy się zgodził. W sumie to serio dobry pomysł w coś zagrać