"Zakochałam się w tobie"

1.9K 50 0
                                    

28 września

Jestem spóźniona na pierwszą lekcję, czyli Angielski z Jagodą. Jest 7.55, a ja zakładam dopiero spodnie. W szkole będę pewnie jakoś o 8.20 no ale cóż. Napisałam już do Patrycji, że się spóźnię. Byłam naprawdę zmęczoną i dlatego zaspałam. A teraz szybko jem śniadanie i jadę do szkoły. 8.15 nie jest źle. Wchodzę do klasy i każde spojrzenie ląduje na mnie, łącznie ze spojrzeniem mojej nauczycielki.

-Dobry przepraszam za spóźnienie- Powiedziałam leniwie i usiadłam w ławce przy Patrycji. Widziała, że jestem bardzo zmęczona w sumie nie trudno zauważyć.

-Nic się nie stało Jula. Zostań po lekcji, proszę.-Powiedziała Jagoda jakby zmartwiona i poprowadziła dalej lekcje. Jestem strasznie zmęczona, a jeszcze muszę zostać po lekcjach w bibliotece. Jedynie Jagoda mi poprawia dzień. Nagle z przemyśleń wyrwał mnie dzwonek. Zaczęłam się pakować. Podeszłam do środkowej ławki na przodzie i czekałam aż wszyscy wyjdą.

-Masz klucz. Zamknij drzwi- Powiedziała Jagoda. Zrobiłam to, o co prosiła i położyłam klucz na jej biurko. Ta widząc to od razu się do mnie przytuliła. Jestem w szoku, ale objęłam ją w pasie.- Miałaś napisać jak już będziesz w domu. Martwiłam się. Nie rób mi tak nigdy więcej- powiedziała mi prosto do ucha smutnym i zmartwionym głosem. Jezu, ale ja jestem głupia. Jak mogłam zapomnieć

-Przepraszam, zapomniałam, nie chciałam, żebyś się martwiła. Jak przyjechałam do domu, od razu poszłam spać i tak jakoś wyszło... Przepraszam.- Powiedziałam i pocałowałam ją w głowę- Na przeprosiny może byś chciała przyjść do mnie jutro o 16?- Zapytałam się. Kara kończy się o 15.15, więc 16 wydaje się idealnym pomysłem. Spojrzała na mnie. Może to było głupie pytanie? Może za szybko? - W sensie wiesz jeśli chcesz, oczywiście jeśli nie chcesz, zrozumiem. To było...

-Przyjadę. Chętnie spędzę z tobą czas- przerwała mi i się do mnie uśmiechnęła. Jezu kamień z serca mi spadł. Uśmiechnęłyśmy się do siebie. Spojrzałam niżej na jej usta i znów na oczy. Miałam ochotę ją pocałować i ona raczej mnie też, bo też spojrzała na moje usta. Zaczęłam się zbliżać. I znów to samo. Tym razem nie moja siostra a dzwonek na lekcje nam przeszkodził

- Rozwalę kiedyś ten dzwonek- Powiedziałam z lekką irytacją, a Jagoda się zaśmiała i pocałowała mnie w policzek.

-Ot klucz drzwi i idź już na lekcje. Do zobaczenia później.- pożegnała się rozbawiona i zaczerwieniona. Poszłam na kolejne lekcje, czekając teraz tylko na spotkanie w bibliotece. Po wszystkich lekcjach poszłam jeszcze szybko z Patrycją i Pawłem na fajkę. Opowiedziałam im trochę o sytuacji z Jagodą. Byli w szoku, ale powiedzieli, że wspierają mnie we wszystkim. Uznałam, że powiem od razu o Wero.

-No i tak jakby to nie wszystko.- Zaczęłam, a oni popatrzyli na mnie zaciekawieni dając znak, żebym mówiła dalej.- Przespałam się z Wero.

- No co ty?! SPAŁAŚ Z WERO!!- wydarł się Paweł bardzo głośno. I w tym momencie przyszła do nas oczywiście... Jagoda. A bo kto inny kurwa.

- Jula miałaś być w bibliotece.  A wy, chyba już skończyliście lekcje.- Spojrzała na Patrycję i Pawła. O kurwa. Jestem w dupie. Jeśli ona to słyszała, to już nie mam szans. Kurwa.

- Tak już idziemy, proszę pani- Powiedziała Patrycja i oboje odeszli, przy czym Paweł spojrzał na mnie przepraszająco. Jagoda ruszyła w stronę biblioteki a ja od razu za nią. Muszę z nią porozmawiać na spokojnie. Weszłyśmy do biblioteki. Byłyśmy same więc ułatwia mi to sprawę

- Więc musisz te wszystkie książki posegregować. Pani dyrektor ci wszystko tłumaczyła, więc zabierz się od razu do pracy.- Powiedziała. Było widać i słychać, że jest wkurzona, smutna i zazdrosna? Tak, zazdrosna.

-Jagoda możemy porozmawiać. Wiem, co usłyszałaś...

-Nie mamy o czym rozmawiać.- Przerwała mi i już chciała pójść w stronę krzeseł, lecz złapałam jej rękę i przyciągnęłam do mnie. Próbowała się wyrwać, ale jednak ja byłam silniejsza.

- Mi się wydaję, że jednak mamy. Proszę, posłuchaj mnie na spokojnie.- Powiedziałam, a ta poddała się i popatrzała wyczekująco.- Wiem, że słyszałaś moją rozmowę z Pawłem i Patrycją. Niestety przespałam się z Weroniką, ale żałuję.

- To ta Weronika od Pawła z klasy?- Zapytała z zaszklonymi oczami. Jezu naprawdę jestem tępa.

- Tak o nią chodzi. Miałam zły dzień, byłam bardzo wkurzona i tak jakoś wyszło, ale żałuje.- powiedziałam i zauważyłam jedną łzę spływającą po policzku Jagody, którą od razu starłam

-Czyli jak masz zły dzień, to idziesz z pierwszą lepszą laską do łóżka?-Powiedziała i korzystając z mojej nie uwagi, odepchnęła mnie od siebie.- No to ciekawie sobie radzisz. Zresztą nie obchodzi mnie to. Jesteś moją uczennicą, możesz sypiać z kim chcesz. Mnie to nie obcho...- Nie wytrzymałam. Zrobiłam krok w jej stronę, położyłam ręce na jej biodrach i przyciągnęłam do pocałunku. Tak długo na to czekałam. W końcu zasmakowałam jej cudownych ust. Na początku nic nie robiła, ale po chwili zaplotła ręce wokół mojej szyi i zaczęła poruszać ustami. To było cudowne. Coś musiało się zepsuć. Bo jakże by inaczej. Odepchnęła mnie.

- Jeśli myślisz, że będę kolejną twoją laską, którą będziesz pieprzyć kiedy będziesz chciała, a jak się znudzisz, to zostawisz, to się grubo mylisz!- Wykrzyczała mi prosto w twarz.

- Naprawdę myślisz, że wykorzystałabym cię? Jesteś cudowną kobietą, nigdy w życiu nie chciałam cię wykorzystać. Zakochałam się w tobie. Nie potrafiłabym cię zostawić, bo naprawdę mi na tobie zależy i nie chce cię stracić. Przez naprawdę krótki czas zdążyłam się w tobie zakochać i wiem, że to nie powinno mieć miejsca, bo niby nauczycielka i uczennica, ale mam to gdzieś. Zależy mi na tobie.- wydusiłam z siebie. To wszystko z trudem mi przyszło, bo mogę zostać teraz odrzucona, ale jednak to powiedziałam. Widać było zaskoczenie na jej twarzy. Chyba pożałuje, że wyznałam prawdę. Kurwa czy ja właśnie powiedziałam nauczycielce, że się w niej zakochałam? O kurwa. Pojebało mnie.

Uczennica i NauczycielkaWhere stories live. Discover now