Obudziły mnie promienie słoneczne które wpadały przez nie zasłonięte okno,odwróciłam się na drugą stronę i spotkałam się z śpiącym Igorem, bosz jak on słodko wygląda jeszcze te jego
włosy na czole,odgarnęłam kilka pasem włosów z jego czoła i nie mogłam się powstrzymać aby go nie pocałować, i dla tego tak też zrobiłam na odwzajemnienie tego pocałunku długo nie czekałam.
-Dzień dobry. Powiedział z uśmiechem
-Witam witam.Odpowiedziałam i położyłam głowę na lego klatce piersiowej
-Musimy wstawać już, bo wieczorem mam koncert w Stodole,mam nadzieję że będziesz.Powiedział patrząc na mnie
-Jeśli razem wykonamy nasz kawałek to będę.Odpowiedziałam ze śmiechem
-Nie ma innej opcji kochanie,a teraz chodź.Powiedział i wstaliśmy,ubrałam swoją sukienkę ale butów już nie założę nie ma takiej opcji wracam na boso.
-Mycho nie widziałaś gdzieś mojego krawatu? Zapytał Igor wychodząc z łazienki
-Tak mam go w ręku ale sam musisz go sobie wziąć.Odpowiedziałam zadziornie na co Igor też się uśmiechnął i językiem przejechał po swojej dolnej wardze i podszedł do mnie, jedną ręką objął mnie w pasie
i zaczął całować, a drugą ręką chciał odebrać swoją własność ale nie ze mną te numery, ale ostatecznie mu go oddałam.
-Dziękuję.Powiedział i schował go do kieszeni, po czym wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do auta gdzie wsiedliśmy i ruszyliśmy w stronę mieszkania.
Po 30 minutach jazdy byliśmy pod blokiem, zanim weszliśmy na klatkę schodową Igor musiał jeszcze zapalić.
-Podziel się a nie sam jarasz.Powiedziałam i wzięłam od niego papierosa po czym się nim zaciągnęłam
-Miałaś nie palić.Skarcił mnie
-A ty miałeś nie jarać zielonego.Odpowiedziałam
-Ale zielone jest mniej szkodliwe niż fajki. Odpowiedział przedrzeźniając mnie
-Jak zawsze najmądrzejszy, idę do mieszkania. Powiedziałam idąc na boso, kiedy przekroczyłam próg mieszkania to panował tam niezły chaos.
-Andyyy gdzie mój paszport??! Usłyszałam krzyk Ali z jej sypialni
-Nie wiem!!! A gdzie są moje spodnie?!
-W łazience na pralce!!! Odkrzyknęła mu, no nieźle pomyślałam rzuciłam buty pod szafkę i poszłam do pokoju gdzie z szafy wyjęłam spodenki z wysokim stanem i koszulkę z NBL, wzięłam ciuchy ze sobą i poszłam do łazienki
gdzie zmyłam dokładnie mój wczorajszy makijaż i wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy po czym wyszłam wytarłam się włosy wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone i się ubrałam poczym wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni
gdzie Igor pił kawę i nawet dla mnie zrobił i śniadanie też zrobił,tylko ciekawe co tym razem odpierdolił.
-Co przeskrobałeś? Zapytałam siadając do stołu
-Ja? Nic? Czemu miałbym coś przeskrobać? Odpowiedział
-Bo robisz mi śniadanie dopiero wtedy kiedy coś odjebiesz.Powiedziałam
-Kochanie okres ci się zbliża że się o wszystko czepiasz? Zapytał głupkowato
-Jeszcze jedno słowo na temat okresu to włożę ci te kanapki do gardła. Powiedziałam wkurzona
-No weeź się nie wkurwiaj już na mnie, grzecznie zapytałem tylko. Odpowiedział wzruszając ramionami, jak on mnie wkurwia
-Jeszcze raz wzruszysz ramionami to ci krzywdę zrobię.Powiedziałam przez zaciśnięte zęby
-No nie denerwuj się tak myszko, to co z seksu nici przez tydzień? Zapytał złośliwie, ja mu rozkurwie ten ryj zaraz dobra uspokój się Wika licz do 10, 1...2....3...kurwaaaaa!!!!!
-Ja ci kurwa zaraz krzywdę zrobię. Wycedziłam wkurwiona
-No mówiłem nie denerwuj się bo złość... . Chciał powiedzieć Igor ale nie skończył ponieważ zatkałam mu buzię kanapką
-I sie zamknij już.Odpowiedziałam na co on na mnie spojrzał wyciągnął kanapkę i się roześmiał,co go kurwa tak śmieszy?
-Ale myszko nie denerwuj się na mnie wiesz że cię kocham.Powiedział rozbawiony
-Nie wkurwiaj mnie.Odpowiedziałam i wyszłam z kuchni oczywiście po drodze zderzyłam się z Alą
-Ałć patrz jak chodzisz.Powiedziała
-Sorki.Odpowiedziałam
-Co jest?
-Nic,czemu wszyscy uważają że coś mi jest kiedy nic mi nie jest.Powiedziałam wyrzucając ręce w powietrze i poszłam do siebie do pokoju gdzie zaczęłam ćwiczyć wpierw brzuszki potem przysiady, kiedy robiłam już 4 serię do pokoju weszła Ala.
-Wikuś my już jedziemy na lotnisko.Powiedziała a ja przestałam ćwiczyć
-Moje gołąbeczki kochane,będę tęsknić.Powiedziałam przytulając Alę
-Ja też.Odpowiedziała i razem wyszłyśmy do salonu gdzie był Andy i Igor
-Wikuś masz być grzeczna podczas naszej nieobecności.Powiedział Andy grożąc mi przy tym komicznie palcem
-Oczywiście tato,ale wiesz to się ciebie też tyczy.Odpowiedziałam zakładając ręce na klatce
-Ty się już o to nie bój,my przynajmniej jak na razie nie możemy wpaść ale wy.Powiedziała Ala
-Oczywiście, już sie rozpędziłam.Odpowiedziałam sarkastycznie po czym się pożegnałam jeszcze raz z Alą i Andym,kiedy opuścili mieszkanie ja zasiadłam na kanapie a Bugajczyk obok mnie i razem oglądaliśmy legion samobójców
ale oczywiście nasza sielanka nie trwała długo bo Bobek z resztą nam wbili.
-I jak tam kac po weselichu jest? Zapytałam
-Bobek przez pół nocy rzygał jak kot.Odpowiedział Grucha
-Wiecie co? Mam pomysł jak pozbyć się kaca.Odpowiedziałam
-Oświeć nas.Powiedział Grucha
-Ładna pogoda za oknem,jest 25 na słońcu więc co wy na to żeby pójść nad Wisłę? Odpowiedziałam
-Nie głupi pomysł,okej ja jestem za a wy? Powiedział Adek na co reszta skinęła głowami na tak
-I gitara,to ja idę się ogarniać bo z chęcią popływam i może kogoś utopię.Powiedziałam patrząc na Igora
-Spoko to my też jedziemy się ogarnąć,na miejscu się spotkamy strzała.Powiedział Musiałeczek i wyszli,ja wstałam z kanapy i poszłam do sypialni gdzie zaczęłam szperać w szafie w celu znalezienia mojego stroju kąpielowego.
-Wikuś dalej jesteś zła na mnie? Zapytał
-Ja nie wiem co to złość.Odpowiedziałam wyciągając z dna szafy mój strój wzięłam go i wyszłam kierując się do łazienki a za mną on,czy ja się nie uwolnię od niego? Na szczęście byłam już przebrana
-I ty tak chcesz iść na plażę? Zapytał
-Taak? Odpowiedziałam unosząc jedną brew
-O nie nie nie, ten strój odkrywa za dużo ciała na które ja tylko mogę patrzeć.Powiedział opierając swoje ręce na biodrach
-Przykro mi kochanie ale ja nie zamierzam wiecznie w dresach chodzić, a po za tym też mogłabym ci zabronić chodzenia po plaży w samych szortach bez koszulki bo to odkrywa za dużo ciała na które ja mogę tylko patrzeć.Odpowiedziałam jeżdżąc palcem po jego torsie
-Noo dobra wygrałaś,to zbieraj się bo zaraz jedziemy.Powiedział po czym mnie lekko pocałował i wyszedł, ja skończyłam się ogarniać i po 5 minutach wyszłam z łazienki a poszłam do kuchni gdzie był Igi
-To co jedziemy misiaczku pysiaczku ty mój pączusiu? Zapytałam, Igor nie lubi jak się do niego ,,pączusiu'' wkurwia to go a ja uwielbiam to robić w sumie też nie przepada za słowem ,,misiaczek'' ale ,,misiek'' to już bardziej lubi.
-Wikuś kochanie ty moje,wiesz jaką ja mam ochotę ciebie czasem zabić.Powiedział przyciągając mnie do siebie
-Tak tak,ja wiem że rady byś sobie bez mej osoby nie dał,a teraz cho jedziemy.Powiedziałam i pociągnęłam go za rękę ku wyjściu po drodze zgarniając duperele które są potrzebne na plażę, wyszliśmy z mieszkania zamykając je i skierowaliśmy się do windy którą zjechaliśmy
na dół,a potem wyszliśmy z klatki idąc w stronę jego samochodu gdzie Igor zapakował do bagażnika wszystkie te pierdoły na plażę ja zajęłam miejsce pasażera a Igor chwilkę po tym zasiadł za kierownicą,zapieliśmy pasy i ruszyliśmy. Przez całą drogę nie zamieniliśmy ani słowa,w sumie to nie była
jakaś nieprzyjemna cisza ona była taka fajna w tle było słychać jakieś rapsy nawet przewinęło się kilka nut Igiego które ja znałam na pamięć i pod nosem sobie je rapowałam,droga do celu zajęła nam 30 minut bo korki itp ale grunt że dotarliśmy.
-Wikunia zadzwoń do Bobka i się zapytaj czy już są czy mamy tu na nich czekać.Powiedział
-Okej.Odpowiedziałam po czym wysiadłam z auta z torebki wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Bobka i zadzwoniłam do niego
~Halo Bobosław? Gdzie jesteście?
~No my już na plaży,a wy?
~My na parkingu,zaraz będziemy.
~Luzik to paa.Powiedział i się rozłączył
-Iiii gdzie te chuje?
-Yyy są już na miejscu,więc rusz tyłek i chodź.Powiedziałam i poczekałam aż Igor wszystko wyciągnie z bagażnika a kiedy to uczynił to ruszyliśmy w stronę plaży, na szczęście nie było tam jakoś dużo ludzi i bez problemu znaleźliśmy chłopaków.
I chłopcy oni jak to oni wyciągnęli sobie piwo i zaczęli piwkować a ja kulturalnie zaczęłam się opalać.
-Nie żeby coś ale czym wy wrócicie? Zapytałam zerkając na nich kiedy każdy z nich wypił już chyba z 2 piwa
-Młody Grucha nas przywiózł to i nas odwiezie.Powiedział Grucha
-Jebany jaki cwany.Powiedział Igor
-No a ty skarbie czym wracasz? Zapytałam z głupim uśmieszkiem
-Jak to z kim? No ty kierujesz co nie ? Powiedział
-Noo nie wiem zastanowię się.Odpowiedziałam puszczając mu oczko po czym wstałam z koca i ruszyłam w stronę wody, z początku moczyłam sobie tylko nogi na brzegu ale po chwili poczułam jak ktoś mnie od tyłu przytula.
-To jak Pani Bugajczyk pokieruje pani dzisiaj samochodem? Zapytał całując mnie w szyję
-Może.
-O ty wredoto.Powiedział i wziął mnie na ręce i wszedł ze mną do wody -Odpowiedz tak albo nie jeśli powiesz tak to nie wylądujesz w wodzie.Powiedział
-A co jeśli powiem ci że nie umiem pływać i jak powiem nie i ty mnie wrzucisz a ja się utopię? Zapytałam
-To wtedy skłamiesz bo ty umiesz pływać,więc jaka jest twoja odopwiedź?
-Ymm nie.Odpowiedziałam na co Igor mnie puścił a ja wpadłam do zimnej wody, ale nie ze mną te numery szybko się wynurzyłam i zaczęłam go chlapać.
-Masz za swoje.Powiedziałam na co on się odwrócił do mnie plecami a ja dalej go chlapałam
-Wikusia no nie denerwuj się.Powiedział a ja przestałam go chlapać i wskoczyłam mu na plecy
-Ależ Igorku ja się nie denerwuję,i wiesz co ? Zapytałam
-Hmm?
-Mam pomysł, co ty na to żeby wrzucić Adriana do wody? Zapytałam
-Tee dobre,to co wcielamy w życie swój plan? Zapytał wychodząc z wody ze mną na plecach
-Oczywiście.Odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek i poszliśmy znaczy Igor szedł do chłopaków a ja cały czas byłam na jego plecach.
-Nie za wygodnie ci Wika? Zapytał Musiałeczek
-Oczywiście że nie.Odpowiedziałam i położyłam się,wyciągnęłam telefon i napisałam sms do Musiałeczka i Gruchy no i do Igora o treści ,,-WRZUCAMY ADRIANA DO WODY,JA GO JAKOŚ ZAGADM A WY ROBICIE RESZTĘ.'' Kiedy każdemu wysłałam sms i upewniłam się że oni go odczytali to przeszłam do czynów.
-Adriaaaaan? Zapytałam przeciągając jego imię
-Noooo?
-Powiedz ty mi synek,czemu wczoraj żeś się kleił do Gruchy? Zapytałam,tak naprawdę on tego nie robił ale był nieźle piany a dzisiaj można mu wcisnąć kit.
-Co? Jak to kleił do Gruchy? Ja nic takiego nie pamiętam, ale... Ej chłopaki co wy się tak na mnie gapicie? Zapytał Adek patrząc na Igora i Gruchę którzy zbliżali się do niego
-Teraz Grucha!!! Krzyknął Igor i chcieli chwycić Adriana ale ten uciekł im i zaczęli go gonić a ja z Musiałem wpadłam w karuzelę śmiechu no bo to beka widząc Igora i Gruchę którzy gonią Adriana ale w końcu im się udało i wrzucili go wpadając przy tym
a ja z Kacprem podeszliśmy do nich i wyszło tak że ja znowu byłam w wodzie tak jak Kacper.
-Bożeee z kim ja się zadaje.Powiedziałam kiedy wychodziliśmy z wody
-Jak to z kim? Z najlepszym Blind Squa na ziemi.Powiedział Adrian zarzucając na moją szyję swoje ramie
-Tee Borowski gdzie te łapy? Zapytał zazdrosny Igor
-Uuuu Igor jest zazdrosny.Powiedział Gruszecki
-A wy pamiętacie o koncercie w Stodole? Zapytałam a wzrok chłopaków powędrował na mnie
-Yyy taaak pamiętamy co nie ? Zapytał Igor
-To my mamy dzisiaj koncert? Zapytał zdziwiony Grucha
-Grucha jak zwykle zacofany,jest 15;00 o 21;00 jest koncert a do Stodoły jest godzina drogi a my musimy się ogarnąć i trzeba zrobić próbę. Więc trzeba się zbierać.Odezwał się Kacper
-Jedyny rozsądny,dzięki ci Boże za tego Musiałeczka.Powiedziałam ze śmiechem
-Dobra to zawijamy, yy na 19 w Stodole.Powiedział Igor i poszliśmy w stronę naszych koców i zaczęliśmy się zbierać.
-Ej ludu po co macie dzwonić po Kacpra skoro możecie jechać z nami,podwiozę was.Powiedziałam składając koc
-Ooo dzięki Wika.Powiedział Grucha
-Nie ma za co a teraz zawijamy.Powiedziałam i poszliśmy w stronę Igora samochodu, wpakowaliśmy wszystko wsiedliśmy i ruszyliśmy cała jazda zajęła nam 40 minut i około 16 byliśmy z powrotem w mieszkaniu.
Od razu po wejściu wbiłam do łazienki i wysuszyłam włosy oraz się przebrałam gdy wyszłam po mnie wszedł Igor jeszcze weszłam do sypialni gdzie z szafy wyjęłam dżinsy z wysokim stanem i do tego top położyłam to na łóżku i wyszłam z sypialni
kierując się do kuchni gdzie zaczęłam odgrzewać obiad, w między czasie przyszedł Igor i zaczęliśmy rozmawiać o nadchodzącym koncercie i dowiedziałam się że na nim również ma być Ola jego stylistka,miałam okazję poznać ją wcześniej iii nie przypadłyśmy sobie do gustu.
-A tak serio to po chuja ona tam będzie? Zapytałam nakładając dla nas obiad
-A tak serio too ma być po to bo mnie poprosiła o to a ja ją lubię więc jej nie odmówiłem,ale chyba nie jesteś o to zła? Zapytał
-Niee no coś ty, ale niech tylko cię dotknie to jej palce połamie a potem ręce.Powiedziałam przez zaciśnięte zęby poczym się niewinnie uśmiechnęłam
-Ty to jednak niebezpieczna jesteś i zazdrooosna.Powiedział
-To samo mogę powiedzieć o tobie.Odpowiedziałam i wzięłam się za jedzenie. Kiedy skończyliśmy jeść z pomocą Igora posprzątaliśmy po jedzeniu a potem ja poszłam do łazienki aby wziąć prysznic i umyć włosy, kiedy już się umyłam owinęłam ciało ręcznikiem i wyszłam z łazienki kierując się do sypialni gdzie z szafy
wyjęłam czarne rurki szary top i do tego czarny długi kardigan, z tymi ubraniami wróciłam do łazienki która była już zajęta.
-Igor długo jeszcze? Zapytałam kiedy już dość długo stałam pod drzwiami z ciuchami w rękach i w ręczniku
-Jeszcze chwilka. Odpowiedział mi
-Ughh ty tam siedzisz dłużej niż ja. Powiedziałam lekko wnerwiona
-Noo już nie denerwuj się mycho.Odpowiedział otwierając mi drzwi,weszłam a tam Igor w samych bokserkach i układał sobie włosy jak gdyby nigdy nic.
-Ale ty wiesz że te włosy ci się mogą rozwalić jak będziesz się ubierał.Stwierdziłam patrząc na niego
-Naprawdę? No co ty nie powiesz, ja tylko tak na razie patrzę jak będę wyglądał.Westchnął
-Okej nie mam pytań.Odpowiedziałam i zaczęłam się przebierać,oczywiście przez cały czas czułam na sobie wzrok Igora ale przywykłam już do tego.
-Ciekawe jak będzie wyglądać Olka.Powiedział patrząc na mnie w lustrze
-Co by nie ubrała to i tak będzie ładniejsza ode mnie więc odpowiedź jest prosta.Odpowiedziałam wzruszając ramionami po czym wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni gdzie zrobiłam sobie szybki a za razem delikatny make-up,co do Oli noo to ona jest serio ładna długo noga blondyna z niebieskimi oczami i idealnej figurze.
Aż dziwne że żaden chłopak do niej nie zarywa a tym bardziej Igor, alee jakby to tylko zrobił albo ona tooo grób murowany.
-Oj ty zazdrośniku mały.Powiedział Igor przytulając mnie od tyłu
-Zazdrość to pojęcie mi nieznanie.Powiedziałam
-Oj Wika Wika, dobra ja ide sie ubrać i możemy jechać.Powiedział po czym pocałował mnie w policzek i poszedł się ubierać ja jeszcze wyszłam zapalić na balkon,kiedy Igor był ubrany a ja skończyłam palić to wyszliśmy z mieszkania zamykając je i zjechaliśmy windą na parter.
Droga do klubu zajęła nam godzinę, kiedy weszliśmy do środka chłopaki już tam byli i Olka też, razem z Igorem poszliśmy na backstage gdzie siedział Musiałeczek.
-Czym wy przyjechaliście? Zapytałam
-Noo młody Grucha nas przywiózł a po za tym polazł gdzieś z tą Olą.Powiedział odrywając wzrok od telefonu
-Żeby tylko po tym małe Gruchy nie wyszły.Powiedział ze śmiechem Igor
-Co małe Gruchy? Zapytał Dawid wchodząc
-Rozmawiamy o twoim bracie bo polazł gdzieś z Olą.Odpowiedziałam
-Ahaaa a to oni poszli na tyły klubu zajarać.Powiedział
-Dobra ekipa robimy próbę.Powiedział Adrian wbijając
-Okej to ja z Kacprem jebniemy breakdance'a albo w ogóle jebniemy potrójne salto i będzie zajebiste przedstawienie.Powiedziałam przybijając sobie z Kacprem pione
-No i taka współpraca mi się podoba.Powiedział ze śmiechem Kacper, po tej wymianie zdań wyszliśmy na scenę i Igor oraz Adrian zaczęli nawijać poszczególne kawałki takie jak Wrzask,Czemu Nie,Edit,Bossman i wiele innych no i oczywiście Tonight w którym
ja brałam udział, chociaż powiem nieskromnie że mogłabym być zastępcą Adriana ale niestety takiego Heypman'a nie da się zastąpić. Równo o 21;00 zaczął się koncert.
Ja i Kacper staliśmy obok Gruchy który stał za konsolą i puszczał bity, a Igor i Adi klasycznie robili rozpierdol uwielbiam ten moment kiedy chłopaki nawijają Wrzask a ludzie przed sceną włączają światełka,wtedy atmosfera robi się taka kurczę nie do opisania.
-A teraz mordeczki szczególny przynajmniej dla mnie kawałek który wykonam z najważniejszą osobą w moim życiu, Wiki wbijaj tu do nas.Powiedział Igor a ja wbiłam jak gdyby nigdy nic i z głośników zaczęły leciec pierwsze brzmienia nuty.
-Bo oni nie chcą czekać, chcą to mieć tonight... . Zaczęłam pierwsza śpiewać po czym dołączył się do mnie Igor i tak wykonaliśmy cały kawałek, ogólnie cały koncert szybko i fajnie minął po koncercie wszyscy chcieli sobie z nami zrobić foty i tak staliśmy do ostatniej osoby.
Ogólnie o 24 zeszliśmy z sali i poszliśmy na backstage gdzie zaczęliśmy dyskutować co będziemy robić.
-Ja wam mówię że jedziemy do Adriana on ma skitrane whisky i to trzy butelki a udany koncert trzeba opić.Powiedział Grucha
-Aaa skąd wiesz że mam alko? Zapytał Borowski
-A może stąd że chwaliłeś się?
-Noo dobra to jedziemy do mnie,aaa gdzie Młody Grucha i Ola? Zapytał rozglądając się po pomieszczeniu,faktycznie ich dwoje tylko przez chwilę widziałam na koncercie
-Nie wiem może poszli się gdzieś ruchnąć czy coś.Powiedział Kacper
-Dobra do domu trafi,gorzej z nami mniejsza to co jedziemy? Zapytał Igor
-Noo to chodźcie alkusy.Powiedziałam i zaczeliśmy się zbierać po czym opuściliśmy klub zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy w stronę mieszkania Adriana,kiedy byliśmy na miejscu chłopcy od razu okupili kanapę i butelkę whisky ja sobie usiadłam na fotelu jakoś nie miałam ochoty na picie alko więc
poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sobie herbatę i wróciłam do nich i w sumie to tylko siedziałam i słuchałam o czym oni gadają,tak chyba byłam zmęczona dzisiejszym dniem że usnęłam w fotelu z pustym kubkiem w ręku.
Hejo ponownie,jeszcze dzisiaj wlecą fakty i drugi rozdział ;D Do później ;)