,,-Skarbie,zatańczysz ze mną?'' S3 R3

477 17 5
                                    

Dzień jak co dzień tylko ze mamy jesień której nienawidzę, jestem prawdo podobnie w ciąży ale nikt o tym nie wie nawet Igor i wiem że to złe że nie wie o tym ostatnio nic nie wiedział i to nie skończyło się dobrze,od miesiąca znowu ktoś się bawi

w liściki, z Marcinem się dawno nie widziałam, z Igim i Dawidem spędzam coraz więcej czasu o ile więcej się już da, a coraz rzadziej coś piszę a o koncercie to już w ogóle nie ma mowy, tamte lumpy

nie wyszli jednak z więzienia nawet ta suczka. Normalnie to bym się cieszyła ale, no właśnie ALE te liściki coraz bardziej mnie niepokoją bo nie wiem kto to może być no bo Bartek to raczej nie

bo nie widziałam go no chyba ponad rok a więcej wrogów nie mam chyba że o czymś nie wiem.

-Wśtawajcie,ile moźna śpać? Zapytał Dudu skacząc po naszym łóżku,no tak nasz syn nie wdał się w nas bo jest tak porannym ptaszkiem ze to szok.

-Nawet w środę człowiek nie może się porządnie wyspać.Powiedział zaspany Igor

-Dawidek idź się pobaw do siebie a mama zaraz wstanie i zrobi ci śniadanko,oke? Zapytałam podnosząc się i przecierając oczy

-Okej ale szybko.Powiedział i zszedł z naszego łóżka i pobiegł do siebie

-Igor słoniu wstawaj.Powiedziałam szturchając go łokciem

-Wikuś ale dalej ze mi spać,wróciłem późno ze studia.Jęknął zakrywając się kołdrą

-Ehh no dobra,idę naszemu synowi zrobić śniadanie.Powiedziałam po czym wstałam, narzuciłam na siebie bluzę i wyszłam z sypialni kierując się do łazienki gdzie umyłam twarz i ręce oczywiście nie obyło się bez

uroków ciąży,po 10 minutach wyszłam i poszłam do kuchni gdzie zaczęłam robić sobie i Dawidowi śniadanie bo znając Igora wstanie na obiad.

-Duduś chodź na śniadanie!!! Krzyknełam a po chwili do kuchni wbiegł brunet, usiadł przy stole i zaczął jeść.

-Mamoo a czemu tata jeście śpi? Zapytał

-Bo tatuś późno wrócił z pracy.Odpowiedziałam siadając obok niego

-Mamoo a kiedy będzie wujek Adi,Dawid,Malcin i Kacpel? Zapytał ponownie

-Nie wiem,może dzisiaj może jutro,naprawdę nie wiem.Odpowiedziałam

-A czy ty się gniewasz ź wujkiem Malcinem?

-Niee skąd że,po prostu wujek Marcin ma dużo pracy wiesz? Powiedziałam

-No dolba.Odpowiedział i już więcej nie pytał o niego,po zjedzonym śniadaniu ubrałam Dudka i sama też się ubrałam, nie no kurde muszę się dowiedzieć na bank czy wpadliśmy czy też nie do głowy przyszedł mi pewien pomysł,kiedy się ogarnęłam

poszłam budzić Igora no bo jest już prawie 12 ile można spać.

-Igi wstawaj.Powiedziałam szturchając go

-Poco.Mruknął przewracając się na drugi bok

-Bo musisz sie zaopiekować Dawdem,a ja muszę coś załatwić na mieście.Powiedziałam

-Kurde nie możesz wziąć go ze sobą? Zapytał

-Nie bo on już jest lekko przeziębiony a nie chcę go doprawić.Westchnęłam na co Igor odwrócił się w moją stronę

-Okej,ale jak tylko wrócisz to ja idę w kime.Powiedział

-Dobra to zrobić ci śniadanie? Zapytałam

Nienawiść do miłości.../ReTo (Zakończone)Where stories live. Discover now