-Igor zbieramy się szybko.Powiedziałam zrywając się z łóżka, kiedy przeczytałam że chłopaki zgubili mi córkę to myślałam że padnę na zawał.
-Skarbie spokojnie,znajda ją to nie pierwszy raz kiedy Martyna zrobiła sobie samowolkę, chłopaki są niezawodni.Powiedział sprowadzając mnie z powrotem
obok siebie.-Aaa teraz uspokój się,i ciesz się chwilą wolności.Powiedział całując mnie obok ucha.
-Coś jeszcze chciałam ci powiedzieć,Ruda skomentowała moje zdjęcie i napisała że mamy pozdro od Ośki i Que,zaczynam się niepokoić.Powiedziałam patrząc na niego
-Chciała pewnie żebyś się wystraszyła, nie przejmuj się nią naprawdę.Powiedział
-Okej, postaram się.Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
~Koniec mojej per.~
~Per.Adriana~
-Kurde,gdzie ona może być? Zapytałem Dawida wychodząc kolejnego zabawkowego sklepu
-Nie wiem,ale jedno jest pewne dopóki jej nie znajdziemy to nawet nie mamy co się pokazać u Wiki i Igora.Odpowiedział Grucha rozglądając się dookoła
-Ej stary patrz na tą type,czy ona nie ma na rękach Martyny? Zapytałem pokazując na jakąś blondynkę która była niedaleko i szła w przeciwnym kierunku
-Masz rację,masz Jasia a ja biegnę za nią.Odpowiedział przekazując mi Janka i wyrwał kapcia za tą panią, ja na spokojnie szedłem w ich stronę i słyszałem tylko darcie mordy
Dawida.
-Dziękujemy pani bardzo, a ty kochaniutka nie strasz nas tak więcej.Powiedział Dawid do Martynki
-Nie ma za co,ale następnym razem proszę bardziej pilnować dzieci.Odpowiedziała z uśmiechem i odeszła od nas.
-Okej to co maluchy wracamy do domu? Zapytałem
-Tiaak! Odpowiedziały radośnie razem i zaczęliśmy iść w stronę auta. ~Koniec per.Adiego~
~Moja per.~
-Igor otwórz drzwi! Krzyknęłam z łazienki kiedy kończyłam się ogarniać
-Okej! Odkrzyknął mi po czym zrobił to o co go poprosiłam, z toalety wyszłam po 5 minutach i poszłam do kuchni gdzie zastałam Marcina,nie powiem zdziwiło mnie to bardzo bo nic nie wspominał że wpadnie.
-Hej brat a co ty tu robisz? Zapytałam witając się z nim
-Hej,a wpadłem boo potrzebuję waszej pomocy.Odpowiedział
-Oho widzę że coś na grubo,a gdzie dziewczyny? Zapytałam
-Zawiozłem je do ojca,tam są bezpieczne. Westchnął
-Okeej to już się robi nie fajnie,mów co jest.Odpowiedziałam
-Hmm od czego by tu zacząć, no to zaczęło się to od czasów kiedy miałem spine z chłopakami z Firmy i któryś z nich mnie wrobił w kradzież 20 000 złotych, i dopiero im się o tym przypomniało i był ostatnio u mnie Tadek
i powiedział że mam oddać te pieniądze bo inaczej skończy się to źle dla mojej rodziny. A ja nie zamierzam oddawać tego hajsu bo go nie wziąłem,ale on nie odpuści on jest tak uparty i pojebany że to hit.Powiedział opierając łokcie na nogach
-I jak my mamy ci pomóc? Zapytałam
-Mógłbym się u was zatrzymać, dopóki nie rozwiążę tej sprawy? Zapytał
CZYTASZ
Nienawiść do miłości.../ReTo (Zakończone)
FanfictionCo jeśli dwoje nienawidzących się ludzi przypadkiem się w sobie zakocha? ...