,,-Odezwij się czasem''S2 R3

696 14 0
                                    

Obudziłam się o 5 rano, i jako iż nie mogłam już usnąć to wstałam pi cichu tak aby nie obudzić Bugajczyka podeszłam do szafy skąd wyciągnęłam

ciuchy do biegania i poszłam do łazienki sie ubrać i trochę ogarnąć kiedy byłam ubrana to jeszcze raz weszłam do sypialni po telefon i słuchawki,szybko wyszłam

zamknęłam drzwi za sobą na klucz i zbiegłam po schodach i poszłam do parku gdzie się rozgrzałam i zaczęłam biegać, jednak fajki są zue ponieważ straciłam kondycję

i szybko złapała mnie zadyszka. Ale kiedyś to się biegało za piłką nożną i chyba do tego wrócę. Wpadłam w taki trans biegania że nie zauważyłam że biegam tak już z 3 godziny.

Niestety trza wracać na chatę, w domu byłam o 8;37 starałam się wejść najciszej i niezauważalnie ale coś mi nie pykło bo Ala już nie spała i siedziała na kanapie przed Tv.

-Wika,ty nie śpisz? Ja myślałam że ty śpisz i gdzie ty byłaś ? Zapytała idąc za mną do kuchni

-Byłam trochę pobiegać w parku.Powiedziałam nalewając

-Ehh Wika Wika i co my mamy z tobą zrobić? Mniejsza idź się wykąpać czy coś bo spociłaś się jak wieprz.Powiedziała ze śmiechem Ala

-Wiesz co psiapsi? Zapytałam uśmiechając się do niej

-Nieee nawet się nie waż.Powiedziała i zaczęła się powoli odsuwać ode mnie a ja szybko ją przytuliłam i trzymałam w objęciach

-Wika Michel!!!!! Krzyknęła Ala a do kuchni wpadł przestraszony Igor

-Co tu się odwala? Czemu tak krzyczysz? Zapytał przestraszony a ja nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem jak zobaczyłam jego minę

-Twoja dziewczyna się do mnie przytula a jest spocona.Powiedziała udając obrzydzenie

-Przesadzasz zawsze mogłam być jeszcze uwalona w błocie jak Świnka Pepa.Odpowiedziałam całując ją w policzek

-Idź już prosiaku.Odpowiedziała i mnie popchała

-Spoko co złego to nie ja.Odpowiedziałam ze śmiechem i już chciałam iść ale Igor mi zatarasował przejście swoim ciałem

-No ej przesuń się.Powiedziałam z lekkim oburzeniem

-A magiczne słowo? Zapytał

-Proszę??? Odpowiedziałam i się przesunął

-Aaaa Wika poczekaj chwilę.Powiedział przyciągając mnie do siebie - Musimy potem porozmawiać,a teraz idź się wykąpać bo serio jesteś spocona jak Pepa.Odpowiedział ze śmiechem ja tylko wywróciłam oczami i poszłam do łazienki

gdzie wzięłam szybki prysznic umyłam włosy,nałożyłam bieliznę włosy zawinęłam ręcznikiem a na siebie nałożyłam szlafrok i poszłam do kuchni gdzie zastałam Igora robiącego śniadanie.

-O czym chciałeś porozmawiać ? Zapytałam siadając przy stole

-O tym czemu nic mi nie powiedziałaś że wychodzisz? Wiesz jak się przestraszyłem? Wika ja kiedyś przez ciebie zawału dostanę.Powiedział z wyrzutem

-No przepraszam ale to w sumie na spontanie wyszło, zapomniałam ci zostawić jakąkolwiek kartkę a nie chciałam cię budzić.Powiedziałam bawiąc się długopisem który leżał na stole

-Ehh Wiki,jak tak dalej pójdzie to ja serio umrę na zawał.Powiedział podsuwając mi pod nos herbatę i talerz z kanapkami

-Dzięki, nie no aż tak źle nie będzie chyba.Odpowiedziałam biorąc gryza kanapki

Nienawiść do miłości.../ReTo (Zakończone)Where stories live. Discover now