,,-Masz za swoje.'' S2 R6

667 13 0
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne które wpadały przez nie zasłonięte okno,odwróciłam się na drugą stronę i spotkałam się z śpiącym Igorem, bosz jak on słodko wygląda jeszcze te jego

włosy na czole,odgarnęłam kilka pasem włosów z jego czoła i nie mogłam się powstrzymać aby go nie pocałować, i dla tego tak też zrobiłam na odwzajemnienie tego pocałunku długo nie czekałam.

-Dzień dobry. Powiedział z uśmiechem

-Witam witam.Odpowiedziałam i położyłam głowę na lego klatce piersiowej

-Musimy wstawać już, bo wieczorem mam koncert w Stodole,mam nadzieję że będziesz.Powiedział patrząc na mnie

-Jeśli razem wykonamy nasz kawałek to będę.Odpowiedziałam ze śmiechem

-Nie ma innej opcji kochanie,a teraz chodź.Powiedział i wstaliśmy,ubrałam swoją sukienkę ale butów już nie założę nie ma takiej opcji wracam na boso.

-Mycho nie widziałaś gdzieś mojego krawatu? Zapytał Igor wychodząc z łazienki

-Tak mam go w ręku ale sam musisz go sobie wziąć.Odpowiedziałam zadziornie na co Igor też się uśmiechnął i językiem przejechał po swojej dolnej wardze i podszedł do mnie, jedną ręką objął mnie w pasie

i zaczął całować, a drugą ręką chciał odebrać swoją własność ale nie ze mną te numery, ale ostatecznie mu go oddałam.

-Dziękuję.Powiedział i schował go do kieszeni, po czym wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do auta gdzie wsiedliśmy i ruszyliśmy w stronę mieszkania.

Po 30 minutach jazdy byliśmy pod blokiem, zanim weszliśmy na klatkę schodową Igor musiał jeszcze zapalić.

-Podziel się a nie sam jarasz.Powiedziałam i wzięłam od niego papierosa po czym się nim zaciągnęłam

-Miałaś nie palić.Skarcił mnie

-A ty miałeś nie jarać zielonego.Odpowiedziałam

-Ale zielone jest mniej szkodliwe niż fajki. Odpowiedział przedrzeźniając mnie

-Jak zawsze najmądrzejszy, idę do mieszkania. Powiedziałam idąc na boso, kiedy przekroczyłam próg mieszkania to panował tam niezły chaos.

-Andyyy gdzie mój paszport??! Usłyszałam krzyk Ali z jej sypialni

-Nie wiem!!! A gdzie są moje spodnie?!

-W łazience na pralce!!! Odkrzyknęła mu, no nieźle pomyślałam rzuciłam buty pod szafkę i poszłam do pokoju gdzie z szafy wyjęłam spodenki z wysokim stanem i koszulkę z NBL, wzięłam ciuchy ze sobą i poszłam do łazienki

gdzie zmyłam dokładnie mój wczorajszy makijaż i wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy po czym wyszłam wytarłam się włosy wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone i się ubrałam poczym wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni

gdzie Igor pił kawę i nawet dla mnie zrobił i śniadanie też zrobił,tylko ciekawe co tym razem odpierdolił.

-Co przeskrobałeś? Zapytałam siadając do stołu

-Ja? Nic? Czemu miałbym coś przeskrobać? Odpowiedział

-Bo robisz mi śniadanie dopiero wtedy kiedy coś odjebiesz.Powiedziałam

-Kochanie okres ci się zbliża że się o wszystko czepiasz? Zapytał głupkowato

-Jeszcze jedno słowo na temat okresu to włożę ci te kanapki do gardła. Powiedziałam wkurzona

-No weeź się nie wkurwiaj już na mnie, grzecznie zapytałem tylko. Odpowiedział wzruszając ramionami, jak on mnie wkurwia

-Jeszcze raz wzruszysz ramionami to ci krzywdę zrobię.Powiedziałam przez zaciśnięte zęby

Nienawiść do miłości.../ReTo (Zakończone)Where stories live. Discover now