Jesteś moim sensem. // dreamn...

By I_wrote_your_mother

240K 17.9K 17.5K

⚠️Książka zawiera wulgaryzmy oraz opisy drastycznych scen.⚠️ More

•prolog•
•Rozdział 1•
•Rozdział 2•
•Rozdział 3•
•Rozdział 4•
•Rozdział 5•
•Rozdział 6•
•Rozdział 7•
•Rozdział 8•
•Rozdział 9•
•Rozdział 10•
•Rozdział 11•
•Rozdział 12•
•Rozdział 13•
•Rozdział 14•
•Rozdział 15•
•Rozdział 16•
•Rozdział 17•
•Rozdział 18•
•Rozdział 19•
•Rozdział 20•
•Rozdział 21•
•Rozdział 22•
•Rozdział 23•
•Rozdział 24•
•Rozdział 25•
•Rozdział 26•
•Rozdział 27•
•Rozdział 28•
•Rozdział 29•
•Rozdział 30•
•Rozdział 31•
•Rozdział 32•
•Rozdział 33•
•Rozdział 34•
•Rozdział 35•
•Rozdział 36•
•Rozdział 37•
•Rozdział 38•
•Rozdział 39•
•Rozdział 40•
•Rozdział 41•
•Rozdział 42•
•Rozdział 43•
•Rozdział 44•
•Rozdział 45•
•Rozdział 46•
•Rozdział 47•
•Rozdział 48•
•Rozdział 49•
•Rozdział 51•
•Rozdział 52•
•Rozdział 53•
•Rozdział 54•
•Rozdział 55•
•Rozdział 56•
•Rozdział 57•
•Rozdział 58•
•epilog•
•podziękowania•
•Bonus•
•Nowa książka :DDD•
•O tym co było niemożliwe•

•Rozdział 50•

3K 240 467
By I_wrote_your_mother

•••••••

•Pov: George•

Znowu nie odzywałem się do niego przez pare dni. Nie dlatego, że byłem na niego zły, czy coś, po prostu chciałem aby sam przed sobą przyznał się, że ma problem, a do tego raczej mnie nie potrzebował. Myślałem nawet nas wynajmem hotelu na pare dni, ale stwierdziłem, że to byłoby dla niego za dużo.

Przez pierwsze pare dni, które przeżyliśmy w totalnej ciszy, Clay rzeczywiście nie miał z nikim kontaktu. Później jednak zaczął z kimś uporczywie rozmawiać przez telefon. Nie powiem, na początku byłem w lekkim szoku, natomiast po przemyśleniu tego stwierdziłem, że pewnie odnowił po prostu z kimś kontakt, gdyż wcześniej chłopak pozrywał wszystkie znajomości. Jest dorosły, może robić co chce, przecież mu telefonu nie zabiorę.

•••••••

Siedziałem na kanapie i rozmyślałem nad paroma sprawami. Ostatnimi czasy zacząłem pamiętać swoje sny, co nie do końca mnie cieszy. Nie były one zbytnio przyjemne. Zazwyczaj śniłem o śmierci, nie takiej, która dotyczyła kogokolwiek. Po prostu - śmierć. W moich snach była uosobioną czarną postacią. Na oko miała koło dwóch metrów. Mówiła w języku, którego nie znałem, mimo tego wszystko rozumiałem. Byłem ciekawy czy te sny będą miały na mnie większy wpływ. Tyle się przecież mówi o wpływach snów na życie, o ich symbolice czy drugim znaczeniu.

~~~~~~~

-Jesteś zła?
-...
-Szukasz tu czegoś?
-...
-Zostaw mnie w spokoju.
-...

~~~~~~~

Z rozmyśleń wybił mnie dźwięk otwierania drzwi.

-Wychodzę. - usłyszałem z przedpokoju.

-Jak masz zamiar się schlać, napisz mi gdzie będziesz. - odkrzyknąłem obojętnie, na co oczywiście odpowiedzi nie otrzymałem.

•••••••

Siedziałem w mieszkaniu sam od dwóch godzin. Strasznie mi się nudziło i nie miałem totalnie nic do roboty. Nie miałem z kim rozmawiać ani do kogo napisać. Dobijało mnie to. Cały czas polegam tylko na Clayu, uważam że on mi wystarcza. To prawda, jest moim najlepszym przyjacielem, ale jak narazie również jedynym znajomym. Wszystkie znajomości z Londynu miałem w dupie, bo oni się ze mną zadają tylko dla hajsu.

Z nudów i desperacji przeszukiwałem facebooka w poszukiwaniu wydarzenia, z jakimś melanżem w parku czy plenerem, na który można by było się wbić. Jako że był piątek nie szukałem długo. Śmiesznie, nie znam tam nikogo, ale do odważnych świat należy. Idę się upić z randomami, bardzo odpowiedzialne zachowanie z mojej strony. No cóż, wyjebane.

•••••••

Wyszedłem z domu około 21. Wsiadłem w busa i dojechałem do parku, niedaleko posterunku policji w mieście niedaleko miejscowości rodzinnej Claya. Nie miałem pomysłu co ze sobą zrobić po wejściu przez bramę do parku. Przez chwilę stałem tam jak ten słup i patrzyłem na małe grupki ludzi. W pewnym momencie szturchnęła mnie za ramię dziewczyna. Na oko miała koło dwudziestu lat i była chyba ze swoim chłopakiem. Typowa blondynka z niebieskimi oczami, ubrana w obcisłą czarną sukienkę.

-Co ty tu tak stoisz, dawaj do nas. - powiedziała. Po jej tonie głosu mogłem stwierdzić, że była już lekko pijana.

-Znamy się? - zapytałem, bo byłem lekko zdziwiony całą sytuacją.

-Jeszcze nie, ale słuchaj zawsze możemy. Dawaj będzie fajnie. Chyba że na kogoś czekasz. - chłopak, który wcześniej stał obok dziewczyny powoli zmierzał już z powrotem do reszty, około 15-sto osobowego, towarzystwa.

-Jak mnie nie otrujesz, mogę się zgodzić. - stwierdziłem, a dziewczyna złapała mnie za nadgarstek i powoli prowadziła w tę samą stronę, w którą udał się chłopak.

-No i zajebiście. Kaja jestem, ty? - zapytała w drodze i przez chwilę się na mnie popatrzyła.

-George. - odpowiedziałem dość obojętnie.

Stanąłem w obok dziewczyny z kolorowymi włosami i nie miałem pojęcia, czy powinienem się odezwać, czy siedzieć cicho. W pewnym momencie Kaja przerwała sobie jednak konwersacje z jakimś bolcem specjalnie żeby wskazując na mnie, pochwalić się swoim wyczynem.

-Słuchaj kurwa tego, patrz - podeszła do mnie - to jest George. Przyprowadziłam go po to, żeby go schlać. - Poznałem ją przed chwilą, a już jestem w stanie stwierdzić, że typiara umie się nieźle zabawić.

-Polać mu? - zapytała dziewczyna stojąca obok mnie, po czym chwyciła za plastikowy kubek i butelkę z alkoholem.

-A polej. - stwierdziłem z uśmiechem.

•••••••

Minęło pół godziny. Ja już ledwo stałem na nogach, nie mam pojęcia jakim cudem, przecież nie wypiłem dużo. Siedziałem z Kają i jej dwoma znajomymi na jakichś schodkach oddalonych od parku o około 300 metrów, bo od głośnej muzyki bolały nas już głowy. Zasłaniałem twarz rękami i totalnie nie słuchałem o czym rozmawiają dziewczyny, w pewnym momencie jednak usłyszałem swoje imię.

-George? Ty jesteś sam? - zapytała blondynka siedząca obok Kai. O ile dobrze pamiętam, miała na imię Kamila? Chuj wie.

-Prościej do mnie, ja już nie kontaktuje. W jakim sensie sam? - zapytałem.

-Czy jesteś singlem? Masz dziewczynę? - zapytała druga, brunetka. Ta to już chuj wie co ona tam robiła. Nie kojarzę jej w ogóle i nie wiem skąd zna moje imię.

-Jak ja jestem prawie pedałem. Szczerze mówiąc nie dużo mi brakuje. - zaśmiałem się. - Mam chłopaka. - dodałem po chwili. - Chyba... Nie wiem wkurwia mnie.

-Totalnie nie wyglądasz na geja. - stwierdziła brunetka.

-A jak wygląda gej? Weź mnie nie wkurwiaj bo to trochę homofobiczne było powiem ci. Nie mam żadnego powodu żeby udowadniać komukolwiek swoją orientację. - odpowiedziałem.

-Spokojnie bo ci coś kurwa pęknie księciuniu. - dodała Kaja, broniąc koleżanki. - Ona nie miała na celu nikogo urazić, tylko stwierdziła fakty. Ty się tak nie burz lowelasie. - zaśmiała się.

-Nie burze się, tylko jestem najebany. - stwierdziłem zgodnie z prawdą.

-Tyle to widać. - znów parsknęła śmiechem blondynka. - Ty a skoro ty masz chłopaka, to czemu go z tobą nie ma? - zapytała po chwili ciszy.

-Też pewnie chleje. Nie wiem jakoś tak. Generalnie mój kochaniutki ma problemy, do których sam się nie przyzna. Potrzebuje do tego czasu i przestrzeni. - stwierdziłem delikatnie zmieniając pozycje na wygodniejszą, praktycznie kładąc się na stopniu schodów.

-To niezły filozof. - zaśmiała się brunetka, po czym wstała i udała się w stronę parku.

-My też już chyba wracamy. Idziesz z nami panie psychologu? - zapytała blondynka.

-Nie kurwa, mi już starczy. - stwierdziłem.

-Nie no kurwa ledwo półtorej godziny tu jesteś. - wręcz wyjęczała Kaja.

-No i chuj, jestem w takim stanie, że do niczego się nie nadaje. Wracam do domu i chuj. - stwierdziłem stanowczo.

-No - zaśmiała się - spoko. Jakbyś szukał ekipy na chlanie to pisz, bo cie polubiłam. - stwierdziła i również udała się w stronę parku.

Zadzwoniłem po taksówkę i po czasie z niemałym trudem wszedłem po schodach do mieszkania. Niewiele myśląc rzuciłem się w kurtce na kanapę i po dosłownie paru minutach, zasnąłem.

•••••••

•Pov: Dream•

Pare dni temu postanowiłem zadzwonić do Milo. Na początku średnio miałem taki zamiar, ale szukam nowych kontaktów. Nie mogę wiecznie siedzieć z Georgem. Chłopak po czasie zaprosił mnie do siebie, na coś w stylu małego spotkania z alkoholem. Nic wielkiego pare osób i może trochę wina, czy dla odważniejszych whisky. Nie wiele myśląc zgodziłem się, bo nie miałem nic innego do roboty. Nic wielkiego się nie działo, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, piliśmy i graliśmy w gry. Generalnie bardzo przyjemna atmosfera.

•••••••

Koło godziny 1:30 większość towarzystwa wracała już do domu. W mieszkaniu zostałem ja, Milo i sześć jego znajomych. Nie powiem, byłem już wtedy wstawiony, ale ogarniałem całkiem dobrze.

W pewnym momencie jakaś dupa zaproponowała grę w prawdę. Nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo, gra polegała na zwykłych pytaniach, które każdy po kolei sobie zadawał i trzeba było odpowiadać szczerze. Kolejkę zaczęliśmy od typowego hetero cis ziomka co nic ciekawego do powiedzenia nie miał. To samo z resztą jakieś dwie laski po nim. Później natomiast leciały pytania do samej Milo. Na początku chłopak nie miał żadnego problemu z odpowiadaniem na pytania typu: "Ile miałaś pratnerów?", "Czy ktoś z tego towarzystwa ci się podoba?" czy nawet "Miałeś już swój pierwszy raz?". W pewnym momencie jednak ten sam nudny dres, któremu przed chwilą zadawaliśmy pytania zadał dość niegrzeczne pytanie:

-Co masz w spodniach? - zapytał.

-A chuj cie to interesuje? - odpaliłem się, wiedząc że to pytanie może być dysforyczne dla chłopaka. Zdążyłem już go polubić.

-Nie mam zamiaru odpowiadać na to pytanie. Goń się szmato. - stwierdziła spokojnym tonem, na co dresik lekko się zesrał. Nie mam pojęcia co on tam w ogóle robił. Obstawiam, że przyszedł z dziewczyną, czy coś. Wkurwiał mnie.

-Nie podskakuj lepiej. - stwierdził po chwili szoku.

-Bo? Co mi chcesz zrobić? - zaśmiał się Milo i założył nogę na nogę, pokazując wyższość.

-Bo się dowiesz zaraz. - oho niezłe dymy. Nie ingerowałem, bo widziałem, że nieźle się bawią. Dresik obrał zbroje chyba.

-Ty kurwa śmieszny jednak jesteś. Włos mi z głowy spadnie to pół miasta się na ciebie rzuci. Weź idź pozbieraj kwiatuszki na łące, chociaż patrząc na twoje ręce, które swoją drogą wyglądają jak implant z patyków, możesz nawet z tym mieć problem. Jeśli aż tak bardzo chcesz wiedzieć, co mam pomiędzy nogami, radziłbym ci znaleźć lepszy sposób niż zadawanie niesmacznych pytań w towarzystwie twojej dziewczyny, bo prędzej czy później pewnie ci się za to oberwie. - nieźle. Dresik nieźle się wkurwił i po tych słowach wstał i klnąc coś pod nosem wyszedł z mieszkania pośpiesznym krokiem. -Nie wypierdol się po drodze skarbie! - krzyknął tylko na pożegnanie, po czym usłyszeliśmy trzask drzwi.

Przez chwilę nikt nic nie mówił po czym wszyscy niemal równocześnie wybuchliśmy śmiechem. Zgodnie stwierdziliśmy, że następnym razem robimy gay party. Dziewczyna tego typa przez cały wieczór przepraszała Milo za zaistniałą sytuacje, ale ta wydawała się jakby miała to gdzieś.

•••••••

Koło godziny 3:40 siedziałem już całkiem schlany w taksówce do domu. Chciało mi się płakać i chyba nawet to zrobiłem, ale nie pamiętam z jakiego powodu. Gdy tylko udało mi się wczołgać po schodach do mieszkania rzuciłem się na kanapę obok śpiącego już Georga. Nie pamiętam ile zajęło mi zasypianie, natomiast napewno nie jakoś bardzo długo. Przed zaśnięciem płakałem jeszcze chwilę Georgowi w rękaw, dalej nie wiem dlaczego, natomiast mam nadzieję, że chłopak tego nie pamiętał i spał.

•••••••
1581 słów.

Narzekaliście na krótkie rozdziały :DDDD

Continue Reading

You'll Also Like

44.7K 1.7K 108
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
18.6K 1K 41
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
295K 8.3K 45
Książka z One-Shotami yaoi z BOKU NO HERO ACADEMIA!! 1) jaki ship? 2)ile mają mieć lat ? 3) omegaverse ? 4) happy/happysad/sad? 5)18+? 6) kto ma do...
3.9K 517 25
Technologia się rozwija ci, którzy ją tworzą zbijają fortunę. Niestety, ale zwyczajni ludzie mogą na tym ucierpieć. Castiel pracuje w firmie ojca, kt...