Jesteś moim sensem. // dreamn...

Da I_wrote_your_mother

240K 17.9K 17.5K

⚠️Książka zawiera wulgaryzmy oraz opisy drastycznych scen.⚠️ Altro

•prolog•
•Rozdział 1•
•Rozdział 2•
•Rozdział 3•
•Rozdział 4•
•Rozdział 5•
•Rozdział 6•
•Rozdział 7•
•Rozdział 8•
•Rozdział 9•
•Rozdział 10•
•Rozdział 11•
•Rozdział 12•
•Rozdział 13•
•Rozdział 14•
•Rozdział 15•
•Rozdział 16•
•Rozdział 17•
•Rozdział 18•
•Rozdział 19•
•Rozdział 20•
•Rozdział 21•
•Rozdział 22•
•Rozdział 23•
•Rozdział 24•
•Rozdział 25•
•Rozdział 26•
•Rozdział 27•
•Rozdział 28•
•Rozdział 29•
•Rozdział 30•
•Rozdział 31•
•Rozdział 32•
•Rozdział 33•
•Rozdział 35•
•Rozdział 36•
•Rozdział 37•
•Rozdział 38•
•Rozdział 39•
•Rozdział 40•
•Rozdział 41•
•Rozdział 42•
•Rozdział 43•
•Rozdział 44•
•Rozdział 45•
•Rozdział 46•
•Rozdział 47•
•Rozdział 48•
•Rozdział 49•
•Rozdział 50•
•Rozdział 51•
•Rozdział 52•
•Rozdział 53•
•Rozdział 54•
•Rozdział 55•
•Rozdział 56•
•Rozdział 57•
•Rozdział 58•
•epilog•
•podziękowania•
•Bonus•
•Nowa książka :DDD•
•O tym co było niemożliwe•

•Rozdział 34•

3.3K 265 190
Da I_wrote_your_mother

•••••••

•Pov: George•

Powoli oddalaliśmy się od osiedla, na którym mieszkał Clay. Zmierzaliśmy w stronę centrum miasta. Nie rozmawialiśmy, co jakiś czas tylko rzucaliśmy na siebie spojrzenia. Aby tam dojść, musieliśmy przejść dość długi kawałek drogi, jednak obydwoje zgodnie stwierdziliśmy, że świeże powietrze dobrze nam zrobi. W pewnym momencie przypomniałem sobie o czymś.

-Clay? - chłopak odwrócił wzrok w moją stronę. -My wiemy co chcemy zjeść? - dokończyłem pytanie.

-A na co masz ochotę? - zapytał blondyn dość obojętnie.

-Nie wiem. Napewno nie na nic, co może potem sprawić, że będzie mi z gęby śmierdzieć. - powiedziałem dość żartobliwie.

-A co masz zamiar potem robić? - zapytał ciekawy. Nie do końca na początku wiedziałam o co mu chodzi. Gdy jednak się zorientowałem dodałem:

-Nie lubię mieć kapcia w mordzie Clay. Nic więcej. Ty jesteś kurwa wiecznie napalony. - powiedziałem już nie do końca żartując. Przy ostatniej sytuacji dość się spłoszyłem, prawda. Jednak nie uważam, żeby to co w tym momencie powiedziałem było potrzebne.

-Co? O co ci znowu chodzi? - zapytał, widocznie również zirytowany.

-Myślisz, że dlaczego ostatnio tak szybko się od ciebie odkleiłem Dream? Proszę cie, nie udawaj debila. - powiedziałem i stanąłem w miejscu. Chłopak zrobił to samo.

-Aha to teraz to jest problem? Przypominam ci tylko, że to nie ja się wiecznie do ciebie kleje George. - powiedział zdenerwowany. Miał racje. Przyznaję. Jednak nie potrafiłem w tamtym momencie sobie odpuścić. Nie umiem przegrywać kłótni, po prostu musiałem mieć ostatnie słowo.

-Odpierdol się ode mnie. Jesteś ostatnią osobą, której powinno to przeszkadzać. - powiedziałem bardzo stanowczo, już prawie krzykiem.

-Vice versa George. Nie mam pojęcia po co, ale to ty zacząłeś tą rozmowę. Weź ty się czasami zastanów, zanim coś powiesz. - w głosie chłopaka wyczuwałem bardziej smutek, niż złość. Automatycznie mnie również zaczęło robić się przykro. Prawda jest taka, że Clay nic złego nie zrobił. Nastała chwilowa cisza.

-Przepraszam. - powiedziałem i się odwróciłem. Wzrok miałem skierowany w chodnik i starałem się ukryć łzy, które napływały mi do oczu. - Po prostu wtedy nie miałem pojęcia co zrobić. Masz racje, przypierdalam się. Nic złego nie zrobiłeś. Nie wiem ta rozmowa jakoś sama wyszła. Ja-

-George? - usłyszałem zza pleców.

-Tak? - powiedziałem już ledwo powstrzymując płacz.

-Mogę cię dotknąć? - w tym momencie odwróciłem się z powrotem. Patrzyłem blondynowi w oczy, przez jakiś czas jeszcze zdenerwowany sam na siebie. Po chwili zamknąłem oczy i pokiwałem głową, w geście zgody.

Usłyszałem wolne kroki, zmierzające w moją stronę. Po chwili poczułem, jak chłopak delikatnie mnie obejmuje.

-Przepraszam. Odjebałem. - powiedziałem po chwili już spokojnym głosem.

-Nie sraj tak. Nic się nie stało. O ile nie będziesz się do mnie przypierdalał o byle gówno, będzie ok. - powiedział blondyn i powoli zaczął ode mnie odchodzić. - Masz jeszcze ochotę tam iść? - zapytał.

-Wiesz szczerze mówiąc średnio. Z drugiej strony tak dawno nie wychodziliśmy z domu, że mam to w dupie. Chodźmy po prostu. - powiedziałem i zacząłem zmierzać w stronę, w którą szliśmy przedtem, a Amerykanin po sekundzie do mnie dołączył. Powoli zaczynało się ściemniać, a do celu zostało nam jeszcze koło 30 minut marszu, dlatego Clay stwierdził, że po prostu wrócimy taksówką.

•••••••
502 słowa.

Continua a leggere

Ti piacerà anche

3.9K 517 25
Technologia się rozwija ci, którzy ją tworzą zbijają fortunę. Niestety, ale zwyczajni ludzie mogą na tym ucierpieć. Castiel pracuje w firmie ojca, kt...
28.8K 2.1K 106
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
295K 8.3K 45
Książka z One-Shotami yaoi z BOKU NO HERO ACADEMIA!! 1) jaki ship? 2)ile mają mieć lat ? 3) omegaverse ? 4) happy/happysad/sad? 5)18+? 6) kto ma do...
107K 8.2K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...