21. (+)

957 60 1
                                    

- Prawda czy wyzwanie Lauren.

- Skąd możesz wiedzieć, czy to Lauren czy ja? - spytałam

- Camzi jest na zmianę. Raz ja raz ty. Następnym razem będziesz ty. - wyjaśniła Lauren

- No dobrze

- Prawda - odpowiedziała Lauren

- Jakie było twoje największe życzenie, które nigdy nie powiedziałaś?

- Serio Ally - jęknęła Dinah - myślałam że wymyślisz coś lepszego.

- Daj spokój, to dopiero początek, skarbie - powiedziała Mani kładąc rękę na nodze blondynki.

- Od zawsze marzyłam, żeby ułożyć sobie życie przy osobie, którą mogę pokochać. To jest zazwyczaj powtarzające się życzenie, ale najbardziej tego chce. - Lauren przytrzymując mnie pochyliła się i zakręciła butelka. Wypadło na Dianh.

- Prawda czy wyzwanie

- Wyzwanie - powiedziała hardo

- hmm użyj ust i zębów tak, żebyś zdjęła spodnie.... - przerwała i się głupio uśmiechnęła - Normani.

- Lauren - skarciła ją wybrana dziewczyna

- Zadanie do wykonania. Raz, dwa - klasnęła w ręce. - wolicie tutaj czy w pokoju? Ale jedna z nas musi być przy tym, żeby zobaczyć, czy zrobiłaś to DJ

Oby dwie dziewczyny wstały i zaczęły iść w stronę pokoju.

- Poczekaj, mała. Zaraz przyjdę - przeniosła mnie na sofę i poszła za dziewczynami

- Ym Ally, tak? - spytałam niepewnie. Zbytnio nie pamiętałam imienia, więc wolałam się upewnić.

- Tak, słońce - wstała i usiadła koło mnie.

- Czy uważasz, że Lauren może coś do mnie czuć po tym wszystkim? Na pewno wiesz o co chodzi.

- To co widzę to Lauren nie przestała cię kochać. Nie przyzna się do tego, bo przez ten czas nie tylko ciebie straciła, ale również mamę i siostrę. Nie opowiem tobie wszystkiego, bo to ona powinna tobie to powiedzieć w odpowiedniej chwili, ale może trochę teraz rozumiesz, dlaczego też się boi znowu być z tobą. Może się kłócicie, ale tak teraz Laurne reaguje. Jak chcesz, żeby z tego coś było to musisz robić małe kroczki. Nawet jak zacznie krzyczeć to bądź spokojna i nie zostawiaj jej. 

- Rozumiem. Nie wiedziałam, że coś się stało - posmutniałam. Znałam ich i nie sądziłam, że to się stanie.

- Hahaha dobre. - słyszałam śmiech Lauren. Ally się tylko uśmiechnęła i przesunęła się na swoje miejsce.

- I jak Dianh podjęła się zadania? - spytała Ally

- Uważasz, że królowa tego nie zrobi? Allyson zawiodłaś mnie - błonka złapała się za serce i usiadła na swoim miejscu.

- A gdzie Mani?

- Musi ochłonąć - znowu w salonie było słychać śmiech.

Mi nie było do śmiechu. Ciągle myślałam o tym co Ally mi powiedziała. Naprawdę nie mogę uwierzyć w to co się mogło stać, a mnie przy tym nie było. Nie byłam przy Lauren. Powinnam w tedy ją wspierać, jak najlepiej umiałam.

- Camzi jesteś z nami? - spytała Lauren sadzając mnie na swoich kolanach. Dziewczyny wypiły dość sporo. Ja raptem dwa kieliszki. Nie miałam ochoty na więcej.

- Mhm. Ja może już pójdę się położyć. Nie najlepiej się czuję - spuściłam głowę i wstałam. - Dobranoc - wyszeptałam.

Poszłam do pokoju. Zdjęłam spodnie i położyłam na krzesełku. To samo zrobiłam ze stanikiem. W samym t-shercie i dolnej części bielizny położyłam się do łóżka i po chwili odpłynęłam do krainy morfeusza.

Pov Lauren

- Ally coś jej się stało? Dziwnie się zachowywała.

- Nic nie wiem. Jak widać musiała być zmęczona - wzruszyła ramionami. Coś mi tu nie grało, ale nie wiem dokładnie jeszcze co.

Może wypiłam dość sporawo, ale to nie zmienia faktu, że nie wiem co robiłam.

- Ja będę się zbierać - powiedziałam i zaczęłam chować swoje rzeczy do kieszeni.

- Zostań. - odezwała się Dinah. - położysz się w gościnnym pokoju. Tak samo jak Ally.

- No dobra - nie miałam innego wyboru.

- Ale czekaj. Przecież mamy tylko jeden pokój pusty - powiedziała Normani.

- Ah no tak, więc ktoś musi spać z któraś z nas.

- Wiem, gdzie pójdę - jest to głupi pomysł ze względu to co mówiłam, ale nie mam innego wyjścia. Wiem, że DJ i Mani będą chciały być same po tym, jak zadałam im to zadanie, a Ally wolałaby być sama. - Branoc - powiedziałam i skierowałam się do pokoju Camili.

Weszłam po cichu, bo dziewczyna może spać. Tak jak myślałam. Cabello spała po jednej stronie łózka. Jej włosy były rozwalone na całej powierzchni poduszki. Zdjęłam spodnie wraz z stanikiem i położyłam na podłodze koło łóżka. Zostając w samych bokserkach i bluzce. Podniosłam delikatnie kołdrę i położyłam się na prawej stronie łóżka tak, żeby nie obudzić czekoladowookiej. Przez chwile nie mogłam zasnąć i patrzyłam na dziewczynę. Wahałam się czy nie pocałować ja w czoło. Wmawiałam sobie za i przeciw. Oparłam się o przed ramię i nachyliłam się nad nią. Zamiast czoła delikatnie musnęłam jej usta. Gdy wróciłam na swoje miejsce i miałam już odpłynąć w głęboki sen poczułam, jak dziewczyna kładzie swoja głowę na moich piersiach i wtula się we mnie. Uśmiechnęłam się pod nosem i sama poszłam spać.

818 słów

Wszystko wyjdzie na jaw - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz