24.

7.1K 604 1.6K
                                    

Na początek chciałam Wam wszystkim bardzo podziękować, ponieważ jest Was już ponad sto. Może w porównaniu do innych to niedużo, ale dla mnie to już sporo💚

Nie wiem, kiedy będzie następny rozdział, bo mam strasznie dużo nauki. Postaram się znaleźć czas, ale nie obiecuję, że będzie to tak szybko jak ostatnio.

I miłego czytania, bo rozdział wyszedł trochę długi.

Mam nadzieję, że nie wyszedł tak źle, jak mi się wydaje.

---------------------------------------------------------

- Ma mocniejszy sen od ciebie - stwierdził następnego dnia Draco. - A myślałem, że to niemożliwe.

Nieznajoma dziewczyna, po tym, jak wczoraj obudziła się na kilka sekund, nie zmieniła nawet swojej pozycji. Harry znowu zaczynał się martwić, a w efekcie siedział przy niej prawie od rana.

- Może źle się czuje? - zapytał z niepokojem Potter. - Daj rękę - poprosił po chwili.
- Jedyna osoba, która się teraz źle czuje, to najwyraźniej ty - stwierdził Malfoy.

Harry przewrócił oczami i już bez pytania złapał Ślizgona na przedramię, a następnie przyłożył do ramienia dziewczyny. Przez chwilę uważnie je ze sobą porównywał, po czym odetchnął z ulgą.

- Można wiedzieć, jaki tym razem miałeś genialny pomysł? - zapytał Draco, otrzepując rękę, jakby dziewczyna była co najmniej trędowata.
- Nic jej nie jest - odparł z lekkim uśmiechem Gryfon.
- Harry... - Malfoy pokręcił pobłażliwie głową. - Skąd ten wniosek?
- Nikt, kto jest bledszy od ciebie, nie może czuć się dobrze - wytłumaczył. - A ona nie jest.

Draco nic już nie powiedział. Nie wiedział nawet, jak mógłby to skomentować.

- Mówiłem! - powiedział z satysfakcją Harry, kiedy dziewczyna kilkanaście minut później powoli otworzyła oczy.

Rozejrzała się zdezorientowana.

- Draco, nie patrz tak na nią, bo znowu zaśnie, tylko tym razem już jej nie obudzimy - mruknął Harry, wstając i szukając wzrokiem torebki Hermiony.

Dziewczyna przez chwilę leżała tylko, wpatrując się raz w Harry'ego, raz w Dracona. Po kilku minutach chyba w końcu dotarło do niej, co się stało.

- Dziękuję - powiedziała z lekkim uśmiechem.

Potter rzucił na łóżko obok niej czyste ubrania Hermiony.

- Skąd macie damskie ciuchy? - zapytała zbita z tropu.

Harry otworzył szerzej oczy, jakby na chwilę całkiem zapomniał o istnieniu kogoś takiego jak Hermiona, która, jak na czwartym roku zauważył Ron, była dziewczyną.

Draco tylko uśmiechał się kpiąco, przy czym wyglądał, jakby powstrzymywał śmiech. Zanim Potter zdążył wytłumaczyć, że ubrania należą do Granger, Draco go ubiegł.

- No, tłumacz się, Potter - powiedział udając powagę. - Przecież to twoje - dodał z naciskiem na ostatnie słowo.

Harry próbował zamordować go wzrokiem.

- Nie ważne - ucięła dziewczyna, zanim Gryfon zdążył cokolwiek powiedzieć. - Nigdy nawet nie pomyślałam, że wy dwaj będziecie potrafili stanąć tak blisko siebie w innym celu, niż wbicie sobie noża w brzuch - dodała po chwili, wyglądając na naprawdę zaciekawioną tematem. - Już prędzej spodziewałam się zobaczyć Snape'a w czymś innym, niż tym jego nieśmiertelnym przebraniu nietoperza.

Ta dziewczyna, jak na swój stan, miała naprawdę sporo energii do rozmów. Draco bał się, co będzie, kiedy wyzdrowieje (bo wątpił, że uda mu się jej pozbyć tak, żeby Potter tego nie zauważył).

Zmiana stron || drarryWhere stories live. Discover now