Ledwo skończyłam to opowiadanie, a już mi go brakuje (chociaż przez Was zaczęłam myśleć nad drugą częścią)... Strasznie się do niego przywiązałam, ale ważniejsze jest to, co Wy o nim myślicie.
W każdym razie to już koniec. Mam jeszcze w zanadrzu taki głupi bonusik, ale czy mam go wrzucić, to już wy zdecydujcie.
Dziękuję za każdą gwiazdkę z osobna i każdy komentarz, przy których zawsze szczerzyłam się jak głupia.
Aż mnie skręca z zażenowania jak czytam niektóre rozdziały. Wiele razy chciałam to po prostu przerwać i zakończyć, bo zwyczajnie nie miałam motywacji. Ale chyba bym sobie nie wybaczyła, gdybym się poddała.
Miało być długie - wyszło jak zwykle.
Miało być na tyle, na ile się da, wierne "Insygniom Śmierci" - wyszło jak zwykle.
Miało byś super przemyślane i sensowne - wyszło jak zwykle.
Miało być takie, żebym się potem nie musiała za to wstydzić - wyszło jak zwykle.
Miało być bez bezsensownych wątków - wyszły trudne sprawy, jak ktoś trafnie to określił w komentarzu.
A Wy mimo to potrafiliście wbić w dosłownie kilka godzin od opublikowania rozdziału sześćdziesiąt gwiazdek, co jest dla mnie naprawdę dużą liczbą.
A co do zakończenia, to od samego początku miało tak wyglądać i nie wyobrażam sobie żadnego innego.
Jeszcze raz z całego serca (w którego istnienie po ostatnim rozdziale pewnie niektórzy zwątpili) bardzo dziękuję za przeczytanie.
Do zobaczenia!
YOU ARE READING
Zmiana stron || drarry
FanfictionDraco przyjmuje propozycję Dumbledore'a, nie dając sobie rady z wyznaczonym zadaniem. Po śmierci Albusa obowiązek zapewniania względnego bezpieczeństwa Malfoyowi spada na jedynego świadka tego wydarzenia - Harry'ego. "- Masz jakiś plan? - zapytał Ma...