31.

6.7K 545 495
                                    

Szczęśliwego nowego roku!

---------------------------------------------------------

- Harry - powiedział cicho Draco, ale zaraz po tym zakrył sobie usta dłonią.

Chyba powinien szybciej się decydować czy go obudzić, bo Potter już kilka razy zdążyłby spaść z łóżka, gdyby go nie przytrzymał.

Względny kilkudniowy spokój został przerwany jakieś kilka minut temu,  kiedy Harry zaczął co chwila przewracać się na drugi bok. To wystarczyło, żeby obudzić Malfoya, który od tej pory uważnie obserwował Gryfona. Niepozorne kręcenie się na łóżku szybko zmieniło się pięści nieświadomie zaciśnięte na materacu, zimny pot na czole i niewyraźny bełkot.

Ślizgon odgarnął mu mokre włosy z twarzy, nadal tocząc wewnętrzną bitwę, czy go obudzić. Ostatnim razem, kiedy to zrobił, Harry nie był zbytnio zadowolony. Ale, na Merlina, od kiedy on, Draco, się go słucha?

- Silencio - machnął różdżką w stronę drzwi. - Potter! - krzyknął tuż nad uchem chłopaka.

Harry ani nie spadł na podłogę, ani nie krzyknął, ani nawet nie drgnął - po prostu otworzył oczy, bardzo szybko oddychając. Potter jakby nie zauważył pochylającego się nad nim Malfoya, tylko spojrzał na okno, a kiedy dostrzegł wschodzące słońce, zaczął zrzucać z siebie ciepły koc.

- Co ty robisz? - Draco również zerwał się na nogi.
- On znalazł Grindelwalda - powiedział szybko Harry, próbując uspokoić oddech. - Sam Wiesz Kto wie, gdzie jest czarna różdżka! Musimy porozmawiać z Ollivanderem, musimy czegoś się dowiedzieć!

Zanim Draco zdążył poukładać sobie wszystkie informacje w głowie, Harry stał już na korytarzu razem z Astorią, czekając na niego. Szybko znaleźli pokój Ollivandera i weszli do środka. Mężczyzna, pomimo dość wczesnej pory, nie spał, tylko siedział na krześle przy oknie.

- Pan Potter - powiedział cicho Ollivander.
- Wie pan, czym są Insygnia Śmierci? - zapytał od razu Harry.
- To tylko bajki - wytwórca różdżek machnął ręką od niechcenia.
- A jednak powiedział mu pan o nich - bardziej stwierdził niż zapytał. - To od pana wie o czarnej różdżce.
- Zmusił mnie - Ollivander uciekł gdzieś wzrokiem. - Nie miałem wyboru... Zresztą czarna różdżka nie istnieje. To zwykła bajka dla dzieci - dodał, chcąc przekonać do tego samego siebie.
- On ją znalazł - powiedział chwilę później Harry, a Ollivander podniósł na niego przestraszony wzrok. - Wie pan coś o właścicielu czarnej różdżki?
- Mogę tylko powiedzieć, że ten, kto zabił jej poprzedniego pana, jest teraz jej właścicielem. Nic więcej nie wiem.
- Czy on o tym wie? - zapytał jeszcze Potter.

Ollivander pokręcił głową na znak niewiedzy.
Harry, Draco i Astoria mieli zamiar opuścić pokój, kiedy Ollivander dodał:

- Obawiam się, że jeśli on naprawdę znalazł czarną różdżkę, nie ma pan żadnych szans, panie Potter.

Harry wypchnął Dracona za drzwi, zanim ten zdążył coś powiedzieć i wdać się na ten temat w kłótnie z Ollivanderem.

Kilkanaście minut później Harry leżał już w całkowitej ciszy na swoim łóżku, najwyraźniej się nad czymś zastanawiając. Draco i Astoria zajęli drugi materac, co chwila spoglądając to na siebie, to na Pottera.

- O czym myślisz? - ciszę przerwała w końcu Astoria.
- Oprócz Grindelwalda, widziałem wtedy coś jeszcze - powiedział powoli Harry, zaczynając błądzić wzrokiem po suficie, nie chcąc niczego pominąć. - Najpierw Bellatriks, trzymała w rękach jakiś puchar, tak mi się wydaje. Później na chwilę zobaczyłem goblina, niewiele pamiętam. To wszystko. Nie powiedziałem wam wcześniej, bo nie byłem pewny, jak to zinterpretować. Ale teraz myślę, że to był kolejny horkruks i że znajduje się w Banku Gringotta, w skrytce Bellatriks Lestrange. Sami Wiecie Kto pewnie myślał, że tam horkruks będzie bezpieczny i zresztą miał rację, bo Gringott to podobno najbezpieczniejsze miejsce w Wielkiej Brytanii. Kazał Bellatriks schować go w jej skrytce, a ja to zobaczyłem.

Zmiana stron || drarryWhere stories live. Discover now