🎄21 grudnia 🎄

21 3 0
                                    

W nocy przewracałam się z boku na bok, dużo myślałam. Szczególnie nasza przeszłość chodziła mi po głowie. Może na ten moment tego nie widać, ale my kiedyś naprawdę mieliśmy bujną historię. Byliśmy wręcz nierozłączni. Zaczął się buntować, zmieniać, odsunął mnie od siebie. Pewnego dnia wybrał kolegów i to na tym zakończyła się nasza znajomość. Teraz też jest inny, i nie wiem szczerze którą wersję Damiana bardziej wolałam. Taką, która mnie odrzuca, wykazuje agresję i nie chce mnie znać, czy może takiego, co ma tajemnice, nie chce powiedzieć o co chodzi i udaje że jesteś mu obojętny. Muszę go w końcu jakoś przycisnąć, żeby zaczął mówić. Chcę w końcu jakiś wyjaśnień. Nie może mnie całować i milczeć. Dobrze, że jutro się widzimy, to mi już nie ucieknie, nie dam mu się wywinąć od odpowiedzi.

- Wychodzę !- krzyknęłam zakładając plecak na plecy

Dziś było wyjątkowo zimno. Nadal nie mogę uwierzyć, że spadł śnieg. Ostatnio to ja śnieg widziałam dobrych kilka lat temu. I tak dziadkowie mówią, że to co jest teraz to nic z tym jaki kiedyś padał śnieg. Coś w tym jest, ale lepszy taki śnieg niż żaden.

Zajęłam w szkole swoje stałe miejsce w ławce, ale Monika od razu popatrzyła na mnie z pogardą

- Co jest ?- skrzywiłam się, od poniedziałku jakieś dramy

- Ty się mnie pytasz ? O co chodzi, błagam Cię- zaśmiała się z drwiną

- Gdybym wiedziała, to bym się nie pytała

- Fabian powiedział mi jak przystawiałaś się do mojego Krystiana !- warknęła niemal

- On głupi czy głupszy ?- zmarszczyłam brwi

- Nie udawaj niewiniątka, wszystko mi powiedział- wysyczała

- No co takiego on ci mógł powiedzieć, o czymś co się nie wydarzyło, bardzo ciekawe- przewróciłam oczami

- Może tym razem się nie wydarzyło, ale chciałaś mi go odbić - krzyknęła, a kilka dziewczyn zwróciło na nas uwagę

- Tak oczywiście i czego jeszcze. Sorry, ale ja szanuję moich ziomków i nawet jeśli Krystian był moją miłością życia, a rzecz jasna nie jest, to i tak kijem bym go nie tknęła

- Teraz Magda udajesz dobrą koleżankę, a tak to nie miałaś żadnych skrupułów, żeby go uwieść

- Nie, no ja zaraz zwariuję- moja cierpliwość prawie już wyparowała- nie mam zielonego pojęcia o czym Ty mówisz i nic nie łączy mnie z Twoim chłopakiem- oburzyłam się

- A jak wytłumaczysz to ?- podała mi do ręki swój telefon

Magda: Z tego Krystiana to jest niezła dupa powiem Ci

Fabian : No way, on jest od trzech miesięcy z Monią przecież :D

Magda: No wiem, ale fajny z niego chłopak, a Mońkę zawsze można gdzieś przesunąć. To nie jest dla mnie problem przystojniaku ;)

UPSS

- Ha i zatkało- wyrwała mi swój telefon i poprawiła sweter

- Mogę sobie gadać co chcę, to nie znaczy że snułam intrygę o tym jak Ci go odbić, to było jakoś we wrześniu i tak już kręciłam z Fabianem. To były żarty. Żarty, rozumiesz ?- próbowałam przemówić jej do rozsądku

- Nie mów już do mnie nic, byłam dla Ciebie już zbyt dobra, nie zasługujesz na przyjaźń ze mną, Fabian miał rację, że jesteś dwulicowa i fałszywa.

- No proszę, jaką piękną mi Fabianito reklamę zrobił- uśmiechnęłam się, nie chciało mi się dłużej gadać z Moniką, Ona taka właśnie była, niech spieprza, nie potrzebuję takich ludzi w moim życiu. Od dawna i tak mnie wkurzała. Nie będę się nią przejmować. Obserwując to co się dzieje w moim życiu w tym miesiącu, i jak bardzo chciałabym poczuć taki klimat świąt, to za grosz go nie czuję. W dodatku sprawy się pokomplikowały i już nie wiem na czym stoję, tak źle to jeszcze chyba nigdy nie było. 

Okazało się, że odwołali wos, bo babka skręciła kostkę. Przykra sprawa, biorąc pod uwagę że za kilka dni święta.

Więc byłam w domu pierwsza i chyba raczej nikt mnie nie oczekiwał. Dlatego stałam się świadkiem rozmowy, która raczej na pewno nie należała do tych które były przeznaczone dla moich uszu. W salonie siedziała mama z panią Wiolettą.

- Gosia, płakać mi się chce, jesteś moją przyjaciółką, bardzo się boję o Twoje zdrowie, nawet nie chcę myśleć, co by było gdyby rzeczywiście zmiana była złośliwa, nie, nawet o tym nie myślę

- Wiolu, nie mamy na to wpływu, musimy czekać, co ma być to będzie, co w końcu z Damianem. Boję się reakcji Magdy

- Tak bardzo mi przykro, ja ich uwielbiałam, Magda jest dla mnie jak córka sama wiesz, a mój syn nie wiem co on robi. Rozumiesz przyszedł wczoraj do mnie i powiedział, że podjął decyzję że wyjeżdża do Danii, że szef zadzwonił że robota i koniec rzuca wszystko i jedzie

- A studia ?

- Powiedział że albo zawiesi, albo przerwie, albo będzie kontynuował w Danii, moim zdaniem musiało się coś wydarzyć, co pchnęło go do takiej  decyzji, rozmawiałam z nim kilka miesięcy temu, czy to już pewne, że zostanie na stałe, a on że tak, tak. I mu się wszystko raptem odmieniło

- Obawiam się, że wiem co może być powodem- moja mama smutno się uśmiechnęła

- Magda- dokończyła z westchnieniem pani Wiola

Ja wiedziałam, co się święci, jestem jego matką czułam to, że jak bardzo wypierał że jest mu obojętna, tak bardzo nie jest

- A ja go widziałam, jak zostawiał paczkę pod naszym domem, kupił taki piękny łańcuszek Madzi

- Oj tak widziałam ostatnio ten łańcuszek, chciałam nawet zapytać skąd taki ma, ale bałam się że może od Kacpra  i byłoby niezręcznie. Nie miałam pojęcia, że to od mojego syna

- I kiedy on wyjeżdża ?

- Pojutrze..

Stałam za ścianą, wytężałam słuch, żeby jak najwięcej z tego wynieść. Damian wyjeżdża. Dlaczego znowu mi to robi. Bardzo przeżyłam, mimo że już nie był mi tak blisko jak kiedyś, jego wyjazd. Czułam się jakby coś straciła na dobre. Te same emocje powróciły właśnie teraz. Miałam ochotę się rozpłakać, ale z tego oszołomienia nawet nie potrafiłam. Nie zważając już na to, czy mnie słychać, czy nie wyszłam z domu.  Czułam przeszywającą mnie pustkę. Te ostatnie dni bardzo zbliżyły mnie do Damiana, miałam nadzieję, którą gdy tylko pojawiała się iskierka, on brutalnie gasił.  A teraz on chce uciec ode mnie, osaczyłam go. Pojechałam do tego parku, gdzie się ostatnio całowaliśmy. Odnalazłam tę ławkę przy której klęknął, bo widział że jestem smutna.

Chwilo trwaj.. W tym momencie wiem, że te święta nie będą takie o jakich zawsze marzyłam, a nigdy nie miałam. Te dodatkowo będą zwieńczone złamanym sercem, które przez tyle długich lat dzielnie składam w całość. 

3 dni ..

3 dni

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.




Merry Christmas EveryoneWhere stories live. Discover now