🎄16 grudnia🎄

18 2 0
                                    

- Odwiozę Cię- odezwał się Damian, jak zakładałam buty

- Ale po co ?- nie rozumiem jak działa jego mózg, może mi ktoś to wytłumaczyć ?

- Jest ciemno, jesteś ważna dla mojej rodziny, przez co musimy też troszczyć się o Twoje bezpieczeństwo

- Po co na każdym kroku podkreślasz to że jestem ważna dla Twojej rodziny ? Uważasz, że jest to argument, który uzasadnia Twoje zachowanie ?- popatrzyłam na niego z wyrzutem

- Magda- złapał mnie za ramiona- rozumiem, że się we mnie zakochałaś, ale powtarzam Ci tym razem dosadnie, że nic z tego nie będzie, wybacz- o kurde, aż tak konkretnie to nigdy nie było

Chwilę patrzyłam na niego w totalnym osłupieniu, jego oczy wyrażały, sama nie wiem, strach ?

- Okay, zdarza się, cześć- wyrwałam się z jego uścisku, wzięłam swój plecak i wyszłam z jego domu

Na dworze było już zupełnie ciemno, bałam się. Szczególnie, że nikogo nie było na tym przystanku, a zawsze mógł się przypałętać jakiś co niekoniecznie miał dobry zamiary względem mnie.

Bezpiecznie udało mi się dotrzeć do domu. Tutaj czekały mnie smutne chwile , przez pewien czas starałam się nie myśleć o tykającej jak bomba dla całej naszej rodziny przyszłej diagnozy. Bezustannie powtarzałam sobie w myślach, żeby wszystko było dobrze. Za kilka dni święta, a ja mam depresję życia. Damian już mnie odrzucił, nie wiadomo co z mamą ciągle. I z czego tu się mam cieszyć ? Niby odliczanie do świąt, dookoła każdy tworzy sobie klimat świąteczny, ale tego i tak się nie czuje przez natłok codziennych obowiązków i problemów.

W czasie nauki dostałam SMS-a 

Damian : Jesteś w domu ?

No teraz się kurde mną zainteresował, a co ma teraz wyrzuty sumienia, że złamał mi serce. Co za gościu niech się zdecyduje, albo w prawo albo w lewo.

Ja: Tak, dobranoc

Już nic więcej na to nie odpisał, to wcale nie jest tak że na to oczekiwałam, czy coś.

Rano spakowałam do plecaka trochę więcej pieniędzy, bo miałam w planach iść na jakieś zakupy świąteczne. Zaraz święta, a ja nie mam dla nikogo żadnych prezentów.

Po lekcjach, jak stałam koło szafki, myślałam że dostanę zawału. Te pieniądze, co chciałam przeznaczyć na prezenty, to sumka z urodzin i innych okazji. A teraz nigdzie nie mogłam znaleźć portfela. Każdy by się zdenerwował.

- Sprawdź w kieszeniach ? Albo zostawiłaś w jakiejś sali ?- próbowała pocieszyć mnie Monika, bezskutecznie

- Na pewno nie, kieszenie sprawdziłam, a tak  nie wyciągałam go nawet z plecaka - próbowałam zebrać myśli, żeby zacząć jakoś racjonalnie myśleć

- Koteczku a zobacz co ja mam w rękach- odwróciłam się w stronę, gdzie pojawił się Fabian. W ręku trzymał mój portfel

- O mój Boże znalazłeś go, gdzie był ?- wyrwałam mu z dłoni portfel i sprawdziłam, czy na pewno wszystko jest w środku

- No, to było zaplanowane, taki mini żarcik Ci zrobiłem, rozbawiłem Cię ?- zaczął się szczerzyć jak głupi do sera, a ja aż zaniemówiłam

- Czy Ty chcesz mi powiedzieć, że to wszystko było ustawione i Ty sobie po prostu zabrałeś mój portfel ? Tak, czy nie ?- nie było mi w tym momencie ani trochę do żartów

- No ale Koteczku, tak nudno w tej szkole, a to był tak świetny żart

- Wiesz co Fabian, pier*ol się, ile Ty masz w ogóle lat, że takie rzeczy Cię bawią, nie waż się nawet iść za mną, nara- zamknęłam szafkę, pożegnałam się z Moniką i wybiegłam ze szkoły. Co za dziecko. Nawet nie miałam już ochoty na te zakupy, ale w inny dzień już nie będę mieć czasu.

Trzy godziny zajęło mi znalezienie dla każdego odpowiedniego prezentu. Nie wszystko zmieściło mi się w plecaku, dlatego musiałam kupić reklamówkę, do której swoją drogą ledwo upakowałam pozostałe prezenty. Mimo to, byłam bardzo szczęśliwa, że udało mi się wszystko kupić i prezenty mam już z głowy.

Wychodząc już kupiłam sobie kawkę w Starbucksie. Jakaś dziewczyna zaczęła mi się przyglądać, najpierw jej nie poznałam, ale gdy zaczęła do mnie machać na znak żebym podeszła, postanowiłam się przekonać kto to w ogóle jest. W sensie kojarzyłam jej twarz skądś, ale nic poza tym.

- Hej, znamy się ?

- Jestem Ada, pamiętasz ? Ta z siłowni- uśmiechnęła się pogodnie

- A no tak, przepraszam nie mam zbyt dobrej pamięci

- Może usiądziesz na chwilę ?- zaproponowała

- No w porządku- położyłam stabilnie moją torbę z zakupami i usiadłam koło dziewczyny

- Widzę, że jakieś zakupy większe były ?

- Tak, tak musiałam kupić w końcu prezenty dla rodzinki

- Ja wszystko zamawiałam przez internet i  dalej czekam, coraz bardziej zaczynam się zastanawiać, czy te paczki dotrą przed Wigilią

- Pewnie mają duże obładowanie, ale trzeba być dobrej myśli- nie wiedziałam za bardzo jak mam na to zareagować

- Pewnie tak, długo znacie się z Damianem ?- tak nagle wypaliła z tym pytaniem, że aż mnie zamurowało

- No trochę - skrzywiłam się - praktycznie to od urodzenia. Nasze mamy się przyjaźnią, a Ty ?

- Ja go poznałam przez mojego narzeczonego. Pracowali razem z Maćkiem, ja potem dojechałam do pracy, Damian mi bardzo pomógł w nauce języka

- Też się uczę duńskiego od kilku miesięcy

- I jak Ci idzie ? Ja ci powiem, że pisałam maturę z niemieckiego, angielski dobrze znam, więc wszystko mi szybko wchodziło do głowy, ale wymowa tego ja myślałam, że nigdy się nie nauczę

- To ja słówka często mi wypadają, ale Damian mówi że dobrze sobie radzę z wymową, wiadomo nie jest to jeszcze idealnie, ale ja nie boję się mówić, lubię gadać, nie mam jakiś barier, więc nie jest źle

- Powiem Ci, że zazdroszczę, ja mam ogromną barierę językową szczególnie tutaj, trzeba specjalnie usta układać, no nie wiem przerażało mnie to na początku, ale potem poszłam do pracy jako kelnerka w duńskiej kawiarni i jakoś to przełamałam

- Tak, najlepiej można się nauczyć języka, używając go na co dzień

- Wiadomo, Damian też miał tam ciężki czas, kłopoty w pracy, ich szef był prawdziwym sadystą, w końcu został dyscyplinarnie zwolniony, cały biznes musiał przejąć Damian, a wtedy różnie bywało z jego językiem

- Po co mi tak właściwie to wszystko mówisz ?- wzruszyłam ramionami- to zwykły syn mojej przyszywanej cioci

- Czyżby na pewno tak było ? Przecież mam oczy i widzę 

- Damian nic do mnie nie czuje i w sumie to muszę już iść, miło się gada ale mam trochę nauki. Cześć- nie czekałam na jej odpowiedź, tylko jak najszybciej stamtąd wyszłam..

Zostało 8 dni !! Możemy już śpiewać Last Christmas ! 

Zostało 8 dni !! Możemy już śpiewać Last Christmas ! 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Merry Christmas EveryoneWhere stories live. Discover now