🎁6 grudnia 🎁

20 1 0
                                    

 To ten jeden z nielicznych dni w roku, gdy chętnie wstaję z łóżka. Przy moim biurku stała dość duża paczka. Od razu się na nią rzuciłam. W środku znajdował się taki sweterek, który bardzo mi się spodobał. Mama musiała zapamiętać, bo potem pół dnia marudziłam, że żałuję że nie kupiłam sobie tego ciuszka. Oprócz sukienki znalazłam jeszcze moją ulubioną czekoladę i książkę historyczną, na którą się skrzywiłam. Ja myślę, że to jest jakiś żart, bo nie uwierzę że oni dalej są pewni że ja zwiążę swoją przyszłość z historią. Na ten moment nawet nie planuję jej zdawać na maturze, no szanujmy się za dużo tych faktów. Właściwie ta historia nie jest taka zła, są tematy które nawet mnie interesują, ale tego jest po prostu zdecydowanie za dużo.

Na dole wszyscy już świętowali, jeśli tak to można nazwać świętowaniem. Nim mogłam zjeść pyszne naleśniki, dziewczynki rzuciły się na mnie, by pokazać mi swoje prezenty, Łukasz już z tego wyrósł . Przypomniało mi się też, żeby opróżnić skarpetę, w której zawsze rodzice, znaczy święty Mikołaj zostawiał cukierki.

- Magda, rozumiesz na pewno święty Mikołaj istnieje, bo jak tu przyszłyśmy z samego rana, szklanka była pusta i nie było ciasteczek na talerzu !- wołała uradowana Hania

No to rodzice mieli ciekawą ucztę w nocy.

- Kto Ci w ogóle Haniu naopowiadał, że Mikołaja nie ma ? To kto niby przyniósł te prezenty ?- mamo mogłabyś być świetną aktorką

- To Łukasz mi tak powiedział- Hania zrobiła smutną minkę, a mama popatrzyła na niego karcąco

- No co ? Wyrażam swoje zdanie, że nie wierzę w te bajki o świętym Mikołaju i tyle- wzruszył ramionami i wrócił do swoich gierek na telefonie

- No to dostaniesz rózgę pod choinkę, bo obrażasz w ten sposób Mikołaja, który jest taki kochany i daje nam takie super prezenty- wystawiła mu język Gabrysia

Cały poranek spędziłam na oglądaniu bajek z dziewczynkami, potem musiałam pomóc Łukaszowi w zadaniu z plastyki. Można powiedzieć, że mam jakiś talent artystyczny, choć nauczycielka mojego brata ma tak dziwne pomysły, że czasami brak mi weny, żeby jakkolwiek mu pomóc. Frotaż , makieta miasta. Co do tego ostatniego to z miesiąc temu całą rodziną kleiliśmy tę makietę. Naprawdę zabawa jak ulał. Musiałam obklejać pudełka po lekach kolorowym papierem, te prostopadłościany miały robić za bloki mieszkalne.

- Magda !- usłyszałam wołanie z dołu, akurat wtedy kiedy się wygodnie rozłożyłam na łóżku.

Westchnęłam i zeszłam na dół. Mama stała w przedpokoju i trzymała jakąś paczkę

- Co to ?- zapytałam z ciekawości

- No właśnie nie wiem, do Ciebie- podała mi pakunek

- Do mnie ? Od kogo ?- zaczęłam uważnie przyglądać się przesyłce, obracając ją w każdą możliwą stronę

- Może od taty ?- zaproponowała mama

- Nie, znam jego pismo, i to Magda jest zbyt starannie napisane- od razu zaprzeczyłam

- No to zapewne Twój chłopak chciał zrobić Ci niespodziankę – ożywiła się mama

A no właśnie, kiedy my go poznamy, chcemy poznać tego chłopaka, który zawładnął sercem naszej córeczki- zaśmiała się mama. No jeśli ona zamierza takimi tekstami przy kimkolwiek rzucać, to może najprędzej na ślubie pozna dopiero wybranka mojego serca.

- Nie, to nie Fabian, on tak nie pisze. To musi być ktoś inny, ale nie mam pojęcia kto. A jeśli chodzi o Fabiana, to zapomniałam Ci powiedzieć, ale jutro idę do Fabiana do domu, będziemy uczyć się na sporadyk z historii, a tutaj kiedy przyjdzie to nie wiem- wzruszyłam obojętnie ramionami, a w myślach pomyślałam, że nieprędko.

Wzięłam paczkę na górę i chciałam ją jak najszybciej otworzyć. Znalazłam tam swoje ulubione czekoladki mleczne kocie języczki. Wszyscy na mnie mówili kociak, bo jadłam te czekoladki kilogramami. Czyli tajemnicza przesyłka jest od kogoś kto bardzo dobrze mnie zna.

Oprócz tego znajdowało się małe pudełeczko, a w niej naszyjnik z zawieszką globusa. Każdy kontynent był w kolorze srebrnym, posypany brokatem. Nie wiedziałam, co o tym myśleć, szczególnie że takie prezenty nie należą do najtańszych. Taki naszyjnik musiał kosztować fortunę !

Ku jakiejkolwiek mojej uciesze wpadła mi w ręce niewielka karteczka. A mam Cię !

,, Magda.. zasługujesz na wiele więcej niż masz. Wciąż Cię przepraszam, za tę bliznę na kolanie. Czekoladki przypomną Ci smak dzieciństwa, a naszyjnik to symbol,żebyś zawsze była taka silna jak jesteś i walczyła o marzenia. Wiem, że chcesz zwiedzić cały świat ;) Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, bo jeden Twój uśmiech rozświetla cały świat. Nie widziałem piękniejszego uśmiechu

Święty Mikołaj"

No super, to się dowiedziałam rzeczywiście komu mogłabym podziękować. Jedynie wiadomo, że to jakiś chłopak, ale za dużo mi to nie mówi. Mam masę kolegów, szczególnie przez judo. Ale o co w ogóle chodzi z tą blizną na kolanie ? Mam bliznę, ale to był wypadek. Byliśmy ja, Damian i jego kuzynka w moim starym domu. Przez przypadek wpadłam do jakiegoś dołku i rozcięłam sobie kolano. Kto by mnie mógł za to przepraszać ? Na pewno nie Damian, przecież nie miał nic z tym wspólnego, a poza tym przepraszanie nie jest w jego stylu. Wygląda na to, że zagadka pozostanie nie rozwiązana. Naszyjnik był tak piękny, że nie mogłam oderwać od niego wzroku. Od razu podeszłam do lustra i sobie go założyłam. Prezentował się bosko na mojej bladej skórze. Jako jedyna w rodzinie mam aż tak blady odcień skóry, anemii też nie mam, chyba już taki mój urok.

Popołudniem zasiedliśmy do wspólnego pieczenia pierniczków. Przygotowałam z mamą ciasto, najwięcej frajdy i tak zawsze sprawiało ozdabianie tych pierników. Szczególnie gdy wszyscy , a Magda narysuj mu tym lukrem bałwanka, ale nie w tym kolorze. Łukasz stwierdził, że to bez sensu się tak starać jak tak czy siak zjemy je później. Jakiś punkt dla niego owszem, ale to tak słodko wygląda. Mama ostatnio zaczęła coś wspominać o zrobieniu domku z piernika, to aż szkoda później takie piękności jeść. Kiedyś kupiłam sobie takiego wielkiego lizaka z choinką, do dziś go nie zjadłam bo było mi go szkoda, był taki uroczy.

- A co to za cacko masz na szyi ?- zauważyła mama. Od zawsze miałyśmy taki kumpelski kontakt.

- Mój prezent, w tajemniczej paczce

- Wygląda na drogi- zmartwiła się mama

- Tak, wiem, ale za to nie mam bladego pojęcia, kto mi sprawił taką niespodziankę

- Na pewno ktoś dla kogo jesteś bardzo ważna

Zostało 18 dni ! 

Zostało 18 dni ! 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Merry Christmas EveryoneWhere stories live. Discover now