🎄1 grudnia🎄

78 2 2
                                    

Idąc sobie o godzinie 7.27 do szkoły na piechotę i w dodatku w taką pogodę naprawdę zastanawiam się po co ? Nie lepiej zostać w ciepłym łóżku ? Jest ciemno, zimno, wieje wiatr i pada deszcz. Czy nikogo nie zainteresuje fakt, że w ten sposób mogę się przeziębić ? Wtedy nie będę mogła chodzić do szkoły, a jak już o tym mowa to wstawanie porankiem na lekcje, to jest kolejna rzecz która powinna się zmienić, nie mogliby przynajmniej na 10, to od razu już inaczej, człowiek myśli.

- Cześć Magda- tak cudowne powitanie od ludzi, których nie znasz, ale sądzą że jesteś fajna dlatego się przywitają. Nieźle co nie ?

Pani Ostrowska zmierzyła mnie wzrokiem. Nie wiem jaki ma do mnie problem, przecież jest jeszcze jakaś dobra minuta do dzwonka.

Usiadłam koło Moniki i od razu położyłam głowę na plecaku. Gdy podniosłam wzrok Fabian wysłał mi w powietrzu całusa, z krzywym uśmiechem odwzajemniłam ten gest. Chodzę do największej szkoły w Katowicach. Nie mam zielonego pojęcia, co mnie podkusiło żeby wybrać akurat tą szkołę. Mogę policzyć na palcach jednej ręki ile znam imion w tej klasie, a co dopiero w szkole. Nigdy nie byłam dobra w zapamiętywaniu twarzy i imion. Niestety nie działa to w drugą stronę, i w sumie każdy zna moje imię i nazwisko : Magda Olewicz. Nie jest to też moja zbytnia pewność siebie, tylko tak po prostu jest. Czasami nawet zapominam, że moje pełne imię to Magdalena i taka Ostrowska mówi Magdalena, a ja jak głupia rozglądam się dookoła, żeby się idiotka odezwała. No i miałam rację, że idiotka. W pierwszej klasie chodziłam na biolchema, nie wiem co mnie podkusiło. Na szczęście znalazło się wolne miejsce na humanie, Monikę znałam z podstawówki jeszcze. Razem chodziłyśmy na dodatkowy angielski. W taki oto sposób jestem od kilku miesięcy zapaloną humanistką, w której wszyscy widzą przyszłą prawniczkę. Czyżby ? Ich nie doczekanie.

Jeśli chodzi o Fabiana, co tu dużo mówić. To skomplikowane. Niedawno obchodziliśmy miesięcznice związku. Nie czuję nic do niego. Czasami spoko się bawimy, dobrze całuje i robi mi referaty z historii. Jestem totalnie zadurzona w synu mojej mamy, najlepszej przyjaciółki. No ale o nim to później.

Naszą wychowawczynią jest Marzena Czyk. Dziwna baba, tak chuda jak patyk. Wygłasza analizy wiersza w nieznany dla nikogo schemat myślowy, a potem odpytuje kogoś. Naprawdę nikomu nie życzę takiej odpytki. Jedną ledwo przeżyłam.

- Proszę o ciszę ! Uciszcie się do cholery- Marzena się darła, a wszyscy ją mieli daleko gdzieś

- Wszyscy się kłócicie, że chcecie sobie robić paczki na wigilię klasową, a nie lepiej żebyśmy poszli do kina ? Na jakiś fajny film ? - uśmiechnęłam się zachęcająco do innych, a oni mieli miny jakby chcieli mnie zniszczyć, dosłownie

- Nie Magda, to bez sensu, chłopcy wybiorą jakiś film fantasy i zaczną w nas rzucać popcornem, a tak zawsze można dostać coś fajnego- skomentowała to jakaś dziewczyna w białych okularach

- Dobrze, w takim razie że w końcu udało wam się coś ustalić wspólnie i dojść do kompromisu, dlatego klamka zapadła na 22 grudnia przygotowujecie sobie paczki, a Kasia zajmie się losowaniem, a teraz przechodzimy do tematu asertywność..

O 13.40 skończyły się te lekcje. Nie wyspałam się, bo robiłam zadanie z matmy, którego i tak nie sprawdzała, czyli cały mój wysiłek poszedł na marne. Miałam dwadzieścia minut, żeby dotrzeć na mój trening judo. Jadąc tramwajem, tak sobie pomyślałam zaczął się grudzień, a śniegu nie ma.

Trening, jak zawsze. Pokłóciłam się z trenerem i obiłam niechcący twarz takiemu chłopakowi. Chyba się już do tego przyzwyczaili, w szczególności że jestem jedyną dziewczyną.

Po 16 musiałam biec na kolejny tramwaj, tym razem jechałam do domu Arowskich. Mój ulubiony punkt tygodnia.

Tak w skrócie, jestem po uszy zakochana w Damianie. Jest ode mnie cztery lata starszy, jest przystojny na maksa, ale odkąd pamiętam mnie zlewa. Był na jakimś projekcje rok w Danii i teraz studiuje informatykę, ale dodatkowo uczy duńskiego. A ponieważ moja główka pracuje, postanowiłam nauczyć się tego języka, wiadomo z jakiego powodu. Choć moja mama myśli, że będę studiować prawo w Kopenhadze. Chciałaby.

Byłam spóźniona dwie minuty, więc w pośpiechu nacisnęłam na przycisku dzwonka.

Otworzył mi on sam we własnej osobie.

Stał w drzwiach z niewzruszonym wyrazem twarzy.

- Musisz chwilę zaczekać jeszcze- powiedział tylko tyle i wrócił do swojego gabinetu.

Powiesiłam kurtkę na wieszaku i ściągnęłam buty. Niechlujnie usiadłam na podłodze i weszłam na Messengera. Wywróciłam oczami. Fabian napisał. Tak jesteśmy razem, ale on mnie tak irytuje.

Nagle otworzyły się drzwi i wyszli z pomieszczenia Damian z tą laską co nienawidzę jej. Zawsze jest godzinę przede mną. Zrobiłam stalking, więc wiem że ma na imię Natasza, jest maturzystką i chce jechać do pracy do Danii. Choć jak jej się tak przyglądam, to ona chce uwieść Damiana, widzę te zalotne spojrzenia i tonę tapety.

- Oh bardzo Ci dziękuję Damianku za dzisiaj, to zadanie gramatyczne totalnie mnie powaliło- mówiła z jakże przejętym wyrazem twarzy, wypinając tyłek i zakładając swoje wysokie, sexy kozaczki

- Natasza, po to tutaj jestem żeby wszystko stawało się jasne i zrozumiałe- bez żadnych emocji jak zawsze. Damian, kamienna twarz. Gdyby tak tylko traktował tę tapeciarę, ale on do wszystkich tak.

- Wiem, ale jestem i tak przeogromnie wdzięczna- zatrzepotała swoimi rzęsami, a ja wywróciłam oczami

Damian klasnął w dłonie

- Magda ! Zapraszam, zobaczymy jak Tobie poszło z zadaniem domowym, bo Natasza miała problem. To widzimy się za tydzień, cześć

- Vi ses snart !- odkrzyknęła ta laska i już sobie poszła. Na szczęście

- Co mi się tak przyglądasz ?- zapytałam go, wyciągając swój zeszyt

- Bo widzę, że chcesz coś powiedzieć

Uśmiechnęłam się szeroko

- No nie wiem jak możesz uczyć taki plastik, ona jest obleśna- zaśmiałam się

- Każdy wygląda wedle własnego uznania- rozłożył ręce i zaczął prowadzić lekcje.

Godzina minęła bardzo szybko. Spakowałam swoje rzeczy, ubrałam się i wyszłam, a on nie odezwał się słowem.

Tyle by było z wielkiej miłości do niego.

Po powrocie do domu chciałam już iść spać. Na łóżku czekała na mnie słodka niespodzianka. Kalendarz adwentowy. Wzięłam ochoczo czekoladkę do buzi i rozpłynęłam się w jej smaku

Hej, jestem Magda i odliczajmy razem do świąt. Co się wydarzy w moim życiu ? Sama jestem ciekawa, do zobaczenia. Zostało już 23 dni !


Co sądzicie o tym opowiadaniu ? 

Co sądzicie o tym opowiadaniu ? 

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.




Merry Christmas EveryoneDove le storie prendono vita. Scoprilo ora