🎄8 grudnia🎄

21 3 0
                                    

- Ty jedna mnie rozumiesz, Ty myślisz kończysz za mnie, Ty jesteś perfekcyjna dla mnie -podśpiewywałam sobie pod nosem, nie wiedziałam co się ze mną tam właściwie dzieje. Odpłynęłam totalnie w inną rzeczywistość.

- Magda, Magda, Maggie- nagle kucnął koło mnie dość przestraszony Damian

- Maggie, przecież to nie moje imię, od lat mnie tak nie nazywasz- już chyba traciłam przytomność, bo ledwo kontaktowałam

- Coś Ty sobie zrobiła Magda, ledwo siedzisz- wyczuwałam w jego głosie, troskę ?

- Ty i ja, mydełko fa- zaczynam podejrzewać, że w tej herbacie nie był tylko sam alkohol, ale też inne atrakcje. Pieprzony synalek prawników

Nagle znalazłam się w powietrzu, jakbym latała i sama nie wiem kiedy zasnęłam.

Oczy otworzyłam dopiero w swoim łóżku. Zerwałam się przerażona. Ostatnie co pamiętam, to Damiana jak brał mnie na ręce, nie mam pojęcia co działo się potem

- No wreszcie się obudziłaś, tak się bałam- mama przytuliła mnie, a ja odwzajemniłam uścisk

- Co się stało mamo ?- chyba bałam się usłyszeć odpowiedź

- Nic nie pamiętasz ?- popatrzyła na mnie ze współczuciem

- Nic, a nic- moje serce myślałam, że zaraz wyskoczy

- Czekałaś na autobus, Damian akurat jechał, zasłabłaś i Cię przywiózł, nawet nie chcę wiedzieć, co by to było gdyby on akurat wtedy tam nie był

O dokładnie, ja też wolałabym nie wiedzieć, co by to było gdybym po niego nie zadzwoniła, może leżałabym już w jakimś rowie ? No tak, ale że Damian dla mnie skłamał, że zasłabłam ? Może on tak rzeczywiście myśli

- Tak, podziękuję mu, ale już czuję się znacznie lepiej - zdobyłam się na uśmiech

- To dobrze, Magda nie powinnaś jutro iść na trening, do szkoły też nie

- Nie, mamuś, jest wszystko w porządku, pójdę, naprawdę nic mi nie jest- chciałam ją jakoś przekonać, nie chciałam całego dnia spędzić w łóżku, szczególnie że to był dzień korepetycji z Damianem.

- No nie wiem, zobaczymy rano jak będziesz się czuć, a teraz odpoczywaj- ucałowała mi czoło i wyszła.

Jak dzikie zwierzę rzuciłam się na swój telefon. Jakieś dwadzieścia wiadomości od Fabiana, ale szybko zablokowałam jego numer, nie chciało mi się nawet o nim myśleć.

Czekała na mnie też jednak wiadomość od Damiana..

Damian: Mam nadzieję, że dobrze już z Tobą wszystko, zadzwoń proszę. D.

Nawet jakby nie wysłał tej wiadomości, to i tak bym zadzwoniła.

Odebrał tuż po pierwszym sygnale

- Magda ! Jak się czujesz ?- chyba nigdy nie słyszałam, go aż tak bardzo przejętego

- No hej, hej, już dobrze, dziękuję bardzo że nic nie powiedziałeś mamie, no sam wiesz- głupio mi było

- Tak właściwie to sam nie wiem co tam się wydarzyło i czekam aż mi to powiesz 

- Nie chcę o tym gadać- wymamrotałam

- Skrzywdził Cię ktoś ?- jego głos spoważniał

- Nie, to nie to. Naprawdę nie ma o czym gadać, nie przejmuj się

- Jak mam się nie przejmować ? Ty nie widziałaś w jakim stanie byłaś, cholernie się o Ciebie bałem- aż się zarumieniłam

- Nic mi nie jest, lepiej mi powiedz, czy coś głupiego powiedziałam- teraz to mi się słabo zrobiło, jak sobie uświadomiłam że mogłam naprawdę mówić o rzeczach,  których nie miał prawa się dowiedzieć

Merry Christmas EveryoneWhere stories live. Discover now