🎄 19 grudnia 🎄

19 3 0
                                    

W szkole znów musiałam męczyć się z tym Fabianem, nawet ta laska blondi która tego pięknego dnia wylegiwała się na ławce, a on ją osaczył niewinną i bezbronną istotkę swoimi ustami i językiem, biegała ciągle z nim i prosili mnie o wybaczenie.  Na szczęście był piątek i całe dwa dni nie musiałam na nich patrzeć. Tak wiem, że wspominałam jak z całego serca nienawidzę tych ludzi, ale to są tak silne emocje, że musiałam to wyrazić drugi raz.

Gdy wracałam z judo, pod budynkiem stał oparty o ścianę Damian. Jak go zobaczyłam bardzo się ucieszyłam, zdążyłam się za nim stęsknić, ale on na mój widok się wcale nie uśmiechnął. 

Przywitałam się z nim, a on tylko mi oznajmił, że moi rodzice wyjechali na weekend do pracy, na jakieś szkolenie i że my śpimy u nich. Rozumiecie, to po tym co wydarzyło się wczoraj, on tak bez żadnych emocji mnie potraktował.. Zrobiło mi się tak bardzo przykro, już mógł mnie nie całować. A może chciał mi tym tylko poprawić humor.  Wsiadłam bez słowa do jego samochodu i pojechaliśmy do domu, żebym wzięła kilka rzeczy, które będą mi potrzebne. 

W czasie drogi wybrałam numer do mamy, żeby upewnić się, czy u niej wszystko w porządku.

- Mamo wszystko dobrze u Ciebie ? Czy to chodzi o to o czym myślę ?- zmartwiłam się, co nie umknęło uwadze Damiana

- Nie Kochanie, to są rzeczy związane z pracą, które muszę zamknąć przed świętami, nic się nie martw, idą święta, a jest to okres cudów, trzymajcie się u cioci, do niedzieli- rozłączyłam się, ale za bardzo mnie to nie uspokoiło

- Jakieś kłopoty ?- odezwał się książę

- Żadne- sztucznie się uśmiechnęłam i zamknęłam oczy, żeby przypadkiem nie chciał już nic więcej powiedzieć

W domu u państwa Arowskich zjedliśmy wspólny obiad. Muszę stwierdzić, że moje rodzeństwo naprawdę jest hałaśliwe i niegrzeczne. Damian mi się przyglądał, to było pewne, ale gdy tylko na niego spoglądałam, odwracał wzrok. Każdy zajął się sobą, usiadłam gdzieś w kącie kanapy i odrabiałam swoje zadania domowe. Damian nawet nie udawał, że interesuje go nasza obecność. Najpierw poszedł do swojego pokoju, a potem ubrał buty i wyszedł. Prawie się popłakałam z tej złości na niego. Wykorzystał mnie, pocałował i to nie raz, nie przypadkiem, a teraz udaje jakbym nie istniała. 

Wieczorem łaskawie wrócił. Zdążyłam już zmyć makijaż i przebrać się w luźniejsze ciuchy. 

Pani Wioletta rozścieliła łóżko w salonie, które było naprawdę ogromnie. Wszyscy spokojnie mogliśmy się na nim wyłożyć i każdy miał dużo miejsca. Damian usiadł po mojej lewej stronie. Tak wiem, tylko Damian, i Damian, ale co poradzę, że to reszty mną zawładnął ?

Oglądaliśmy do późnych godzin  jakieś bajki świąteczne, trochę popisałam ze znajomymi, sama nie wiem kiedy zrobiłam się taka senna. Jak otworzyłam oczy, to nade mną stał Damian, który przykrywał mnie kocem. Odepchnęłam go i rozejrzałam się gdzie ja w ogóle jestem

- Spokojnie, Magda, spokojnie, zasnęłaś przed telewizorem, przeniosłem Cię na górę- pogłaskał mnie po włosach

Nic nie odpowiedziałam tylko z powrotem położyłam się na swoje miejsce.

- Damian..- złapałam go za rękę, gdy chciał sobie pójść 

- Tak ?

- Możesz mnie przytulić..?- może i byłam żałosna, ale byłam w nim beznadziejnie zakochana

Trochę się wahał, widziałam to po jego wyrazie twarzy, ale ostatecznie mi uległ. Położył się obok mnie i objął ramieniem. Od razu zasnęłam. Rano już go przy mnie nie było, zawsze to mogło się okazać snem. A co jeśli całe nasze życie jest snem ? Dobra, dobra daruj sobie te filozoficzne rozmyślenia od samego rana.

Wczoraj odrobiłam wszystkie lekcje, dlatego zaczynało mi się powoli nudzić. Pani Wioletta chyba to zauważyła i kazała Damianowi się mną zająć. Dosłownie tak powiedziała, przysięgam. Damian przyniósł jakieś ćwiczenia z duńskiego. Usiadłam przy stole, a on usiadł na kanapie i robił coś na swoim tablecie

No ja robiłam te zadania tak, że co dwa słowa musiałam przejrzeć jakieś nowości na instagramie

- Magda, jesteś pewna że zajmujesz się tym czym masz ?

- Nie musisz się o to martwić, sam coś sobie oglądasz

- Uczę się na studia

- To super - odpowiedziałam z przekąsem. Nasza komunikacja naprawdę kulała. Zaczynałam poważnie się zastanawiać, czy to oby na pewno ze mną nie jest jakiś problem. 

Przejrzał moje zadania, powiedział że są okay i na tym zakończył się nasz dialog. Byłam na niego taka wściekła. Położyłam się na kanapie i włączyłam pierwszy lepszy serial. Po dłuższej chwili dołączyła do mnie pani Wiola. 

- Madziu, mogłabyś pomóc Damianowi z kolacją ?- no tak kolejna idealna okazja do sprzeczki z Damiankiem. Marzę wręcz o tym

- Jasne, nie ma problemu- uśmiechnęłam się i dołączyłam do Damiana, który starannie mieszał makaron

- Twoja mama kazała mi pomóc w gotowaniu, co mam zrobić ?

- Możesz zrobić sos, jeśli chcesz- nawet się na mnie nie popatrzył

Po dwudziestu minutach nasze danie było gotowe, usiadłam sobie na blacie, podczas gdy Damian nakładał jedzenie na talerze, dekorując bazylią.

- Słyszałam, że zostałeś szefem w Danii ?- nie umiałam tak siedzieć cicho

- A Ty skąd o tym wiesz ?

- Spotkałam Twoją znajomą

- Ada naprawdę nie umie trzymać języka za zębami- zezłościł się

- Nie wiem, czym się tak denerwujesz, był to jakiś nielegalny biznes, czy w czym tkwi problem ?

- Wiesz, w czym tkwi problem ? W tym, że zajmujesz się tym co Cię nie dotyczy. Zacznij Magda interesować się swoimi sprawami

- Interesuję się i to bardzo dobrze, ale wiesz co nie będę niczyją zabawką. Mam Ciebie dość- rzuciłam w niego ścierką kuchenną

- Kto się Tobą bawi ? - złapał mnie za nadgarstek, gdy chciałam sobie pójść

- No bardzo ciekawe kto - prychnęłam

- Myślisz, że się Tobą bawię ?

- Wow, brawo, trafiony, zatopiony, jesteś taki w...- nie mogłam skończyć, bo mnie pocałował

I co to miało być ? Myślisz, że możesz mnie tak całować a potem udawać że nie istnieję ? - z rozczarowaniem na niego spojrzałam 

- Magda, to wszystko jest o wiele trudniejsze niż Ci się wydaje

- Nie, mam dosyć słuchania ciągle tej samej śpiewki. To jest trudne i trudne i trudniejsze. To powiedz o co chodzi, a nie mnie zbywasz

- Nie mogę, ale moje serce od dawna dla Ciebie bije, ale no nie możemy być razem- odwrócił wzrok

- Wiesz co.. Pier*ol się - wyszłam z kuchni i usiadłam przy stole. Czy on jest normalny ?

5 dni 

5 dni 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Merry Christmas EveryoneWhere stories live. Discover now