Część 57

172 17 1
                                    

Po krótkiej wymianie zdań z królem wampirów Thranduil opuścił salę tronową i udał się do swojej komnaty , aby odpocząć.Przechodząc widział różne twarze w tłumie. Czuł jakby świat wirował dookoła niego.Gdy wreszcie dotarł do wskazanego przez sługę pokoju poczuł ulgę.Wampir się skłonił i otworzył drzwi do pomieszczenia.Była to ogromna komnata przeznaczona dla ważnych gości.Dominował styl gotycki , a w górze unosił się tajemniczy i odurzający zapach owoców połączonych z rozgrzanym miodem.W komnacie znajdowało się wielkie drogie lustro ozdobione złotem i innymi klejnotami.Pokój posiadł również jeszcze jedne drzwi , które prowadziły do łazienki z dużą wanną.Jutro rozpoczynały się pierwsze narady , więc Thranduil poprosił swoich strażników , aby przynieśli jego rzeczy.Były to przede wszystkim dokumenty oraz mapy.Gdy już wszystko znalazło się w jego komnacie rozkazał udać się swoim ludziom na spoczynek.Król wziął gorącą kąpiel i kilka godzin siedział w niej.Nie przeszkadzało mu to , że po pewnym czasie była lodowata.Rozmyślał nad ponownym spotkaniem z Ahset.W głębi serca nie posiadał żadnego uczucia , ale odczuwał jakiś lęk.Po dziesięciu minutach wyszedł z wanny i owinął ręcznikiem.Założył spodnie i jakąś luźną białą koszulę nocną.Robiło się już ciemno , a zza okna było widać kołyszące się drzewa w mroku.Zapalił lampion i kilka świec, a płomienie rozjaśniły całe pomieszczenie.Białowłosy wziął do ręki dokumenty i zaczął je przeglądać.Przytulna i usypiająca atmosfera w pokoju sprawiła , że Thranduil zasnął.


Pov Ahset

Siedziałam w pokoju i leżałam na łóżku.Wiedziałam , w której komnacie znajduje się Thranduil , ale nie miałam odwagi , aby iść do niego i sprawdzić jak zareaguję na mój widok.Ciekawe , czy wygląda tak jak kiedyś , a może się zmienił.Chciałam go ujrzeć , ale wolałam poczekać do balu , który odbędzie się za dwa dni.Mam już nawet przygotowaną czarno złotą suknię , którą przywiozłam sobie z Transylwanii , aby nie wyróżniać się aż tak w tłumie..Obiecałam coś sobie , że jeśli Thranduil już o mnie zapomniał nie zrobię nic.To będzie ostateczny dowód na to , że nasza miłość się skończyła.Właściwie ona już wieki temu się skończyła.Sama nie wiem dlaczego do tego wracam to było przecież rozstanie w zgodzie.Postaram się traktować go tak jak kiedyś jako przyjaciela.Nie złamię się i nie pokarzę żadnych emocji.Postanowiłam , że te dwa dni spędzę w swoim pokoju i nie wyjdę z niego..Synowie Draculea wyruszyli w podróż , więc na balu będę sama u jego boku.

Nastał kolejny dzień Thranduil założył gustowną szatę oraz koronę zdobioną jesiennymi liśćmi.Dumnie przybył do miejsca uczty.Ujrzał tam Draculea i kilku jego doradców.Siedzieli przy kieliszku wina i rozmawiali.Stół był przepełniony jedzeniem.Znajdowały się na nim babeczki w różnych smakach ciastka oraz lizaki w kształcie dyni.Nie brakowało przetworów z owoców oraz bułeczek i miodu.Król zajął miejsce obok Draculea.Przywitali się i zaczęli rozmawiać o podróży Thranduila i różnych sprawach.Potem przeszli na inne tematy.

-Kiedy odbędzie się bal - zadał pytanie białowłosy elf

- Jutro wieczorem.. - odpowiedział

- Pusto masz w zamku.Nie widzę twoich synów ani Ahset...Dawniej jedliście wszyscy razem - powiedział Thranduil widząc przy stole tylko kilku doradców.

-Moi synowie są w podróży i prędko nie wrócą...Tak samo było z Ahset parę wieków zwiedzała świat i poznawała nowe umiejętności...

- Ahset jest  ?- zapytał Król

-Tak..- oznajmił.Thranduil nie pokazywał żadnych emocji i cieszył się , że ponownie ujrzy bratanicę Draculea.Jakoś strach białowłosemu elfowi minął.Może to było spowodowane spożywaniem dość mocnego wina lub przeminięcia lęku.Po śniadaniu udali się do sali tronowej. Draculea wdrążał słownie plany dotyczące handlu.Władcy dyskutowali z winem w ręku przy mapach i dokumentach.Oboje byli bogatymi i odważnymi królami.Wyglądem też siebie przypominali Thranduil , jak i król wampirów mieli długie białe włosy.Obrady trwały kilka godzin.Gdy już skończyli rozmawiać o sprawach sojuszy i handu klepsydra pokazywała godzinę 15.00.

- Niedługo spadnie śnieg - wypowiedział białowłosy wampir patrząc na ponurą pogodę za oknem.

-Z moich obserwacji pierwsze opady będą za trzy dni... - wypowiedział Thranduil nalewając kolejny kielich wina.

- No cóż każda pora roku kiedyś się kończy...Musi ci być trudno przyjacielu straciłeś jedynego następcę tronu - oznajmił.

-Tak musiało być...Ann mnie nie słuchała..postępowała niezgodnie z naszym prawem..nie miałem wyboru musiałem pozbawić ją tronu...na zawsze..Nie pytaj mnie o to , bo nie zamierzam rozmawiać z tobą o swoich sprawach rodzinnych... - wypowiedział stanowczo Thranduil , a potem wyszedł jednoznacznie dając królowi wampirów do zrozumienia , że ma nie poruszać z nim takich tematów.

 - wypowiedział stanowczo Thranduil , a potem wyszedł jednoznacznie dając królowi wampirów do zrozumienia , że ma nie poruszać z nim takich tematów

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

-

-


Pokochać wampirzycęحيث تعيش القصص. اكتشف الآن