Część 49

167 21 0
                                    

Miesiąc później

Pov Ahset

Dotarł do mnie list od Draculea , w którym było jasno napisane , że nadszedł już czas , aby zapomnieć o przeszłości i wrócić do domu.Poinformował mnie również o tym , że Thranduil przyjął jego zaproszenie.Dodał , że nie przystoi mi uciekać i dobrze by było abym towarzyszyła mu na balu.Twierdził , że jeśli się nie zjawie Thranduil może to odebrać jako ucieczkę przed...miłością.Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw , ale miał rację nie ma sensu abym siedziała tyle czasu w Transylwanii i lękała się powrotu ze względu na Króla elfów.Nie jestem przecież tchórzem tylko wojownikiem.Thranduilowi z tego , co słyszałam świetnie wiedzie się w małżeństwie.Nie pamięta już mnie i ma nowe życie.Postanowiłam , że wrócę do domu i udowodnię mu i samej sobie , że już nic dla mnie nie znaczy.Leżałam na łóżku w swojej komnacie i patrzyłam w sufit.Nagle drzwi się otworzyły i wpadła bez pukania żona Vlada.Przytargała ze sobą cały kufer ubrań.

- Ahset wstawaj mam mnóstwo pięknych ubrań na pewno coś sobie wybierzesz - wypowiedziała podekscytowana czarnowłosa wampirzyca . A po sekundzie  zaczęła wyciągać po kolei ubrania kładąc na moim łóżku.Były to piękne i gustowne ubrania pochodzące od transylwańskich szwaczek.Dominowały kolory czarne i czerwone.Wśród ubrań można było znaleźć glany płaszcze z pięknymi zdobieniami różne kurtki oraz wiele innych strojów. Po namyśle wybrałam dość sporą ilość ubrań , które na mnie pasowały i przypadły do mojego stylu.

-Ile one kosztują - zapytałam .Następnie wyjęłam z kieszeni garść złotych monet.

-Jesteśmy przecież rodziną nie musisz mi płacić..Poza tym odkąd tu jesteś zajmujesz się prawie wszystkich..biurokracja..uczenie innych łucznictwa..Wiesz dzięki temu mój mąż ma bardzo dużo czasu dla mnie..potraktuj to jako prezent - zaśmiała się

-Okey w takim razie  przyjmuję prezent.. 

-Cieszy mnie to...Mam jeszcze coś , co może cię zaciekawić...- wypowiedziała.Po czym moim oczom ukazała się czarno złota długa suknia.

- No nie wiem.. - oznajmiłam przyglądając się sukni i dotykając materiału , z którego jest zrobiona.

-Jest wyjątkowa , a z tego , co słyszałam u Draculea za kilka miesięcy jest bal..akurat będzie pasowała.. - stwierdziła.


- Tak.. tylko kłopot z tym , że ja nigdy nie kupowałam sobie sukien.Owszem brałam udział w balach i miałam je na sobie , ale w większości były one ze strychu Draculea.Tylko je odświeżałam...

- Sprytnie ..Ja też nie mam sukien są u mnie w szafie może z 3 tak , aby w razie czego było na jakąś uroczystość...Ale pomyśl zmysłowa czerń połączona ze złotem na dodatek nie rzuca się w oczy i wtapia się w tłum..Na pewno takiej nie masz na strychu... - wypowiedziała

-Dobrze.Przekonałaś mnie chcę ją ..oznajmiłam.Może dzięki niej będę mniej widoczna na balu.Przydałoby mi się to , ale zresztą i tak to nic nie da.Przy powitaniu Thranduila muszę stać w pobliżu Draculea.Sama nie wiem , co ja już czynie.Przecież jeszcze rano przysięgałam sobie , że nie będę tchórzem.

Pokochać wampirzycęWhere stories live. Discover now