Część 20

381 34 2
                                    

Dwa dni później


Pov Livia


Spakowałam swoje rzeczy oraz jedzenie również napisałam kartkę dla rodziców , którą zostawiłam na stole obok wazonu z leśnymi kwiatami.Moja mama zawsze chodziła na polanę znajdującą się nieopodal królestwa zbierała kwiaty i przynosiła je do domu.Jako dziecko zabierała mnie czasem ze sobą abym mogła się pobawić oraz pomóc jej zrywać kwiaty.Na kartce napisałam , że jadę odwiedzić  kuzynkę w Rivendell i nie wiem kiedy wrócę.Również napisałam , aby się nie martwili , ponieważ jest lato piękna pogoda i nic mi nie grozi.Zostawiłam im też większość moich zarobionych pieniędzy bo , przecież ich nie wezmę ze sobą.Lecz kłamałam nie jechałam do Rivendell tylko do Królestwa Draculea  , aby odnaleźć Ahset. Bo tylko ona może pomóc mi dokonać zemsty na żonie Thranduila. Nie wiem jak się potoczą moje losy , ale nigdy nie wybaczę Królowej złego traktowania.Wyruszam w tą podróż , bo kieruje mnie chęć zemsty.I w głębi duszy mam nadzieję , że Ahset mnie chociaż wysłucha.Pierwsze trzy dni jechałam w towarzystwie kupców , którzy akurat zmierzali tą trasą na szczęście mężczyzna , u którego pracuję zna ich dzięki czemu mogłam się z nimi zabrać.Nie chciałam podróżować sama te zdarzenia co się wydarzyły rok temu jak królowa wysłała mnie w środku zimy do Rivendell po suknie nadal tkwią w mojej pamięci.Nic mi się w sumie nie stało oprócz kilku otarć i umierania z zimna .Ale strach pozostał pamiętam drzewa , na których znajdował się biały puch było tam strasznie najgorzej jak się ściemniało i wiatr zawiał i ten puch spadał na ziemię .Bałam się bardzo na dodatek byłam sama. Od tej poru mam lęk boję się zimy. Czwarty dzień podróży musiałam przebyć sama podążałam trasą wyznaczoną na mapie.Przemierzyłam jakąś krainę jechałam konno przez złote pole pszenicy. Kłosy kołysały się przy lekkim powiewie ciepłego wiatru.Rosły również tam niebieskie chabry.Ta kraina wyglądała pięknie nawet nie wiedziałam jaką nosi nazwę.Na mapie był tylko jakiś rysunek przedstawiający tę krainę namazany czarnym atramentem.Następne dni minęły spokojnie , choć czułam jakiś niepokój.Rozglądałam się za siebie , bo coś szeleściło. To były tylko sarny i jelenie.Najgorsze były noce jak sowa wydawała swoje odgłosy i patrzyła się na mnie swoimi żółtymi oczami.A ja w tym momencie spałam na drzewie.Choć na drzewie było bezpiecznie  nadal się bałam.Nadszedł wieczór tylko jedna kraina oddzielała mnie od królestwa Draculea.Szłam prowadząc swojego konia , aż nagle dostałam cios w głowę , a po chwili upadłam.Przez mgłę widziałam tylko uciekającego mojego konia.


Nie wiem ile byłam nie przytomna .Klęczałam na kolanach ze związanymi rękami , a jakiś mężczyzna stał odwrócony plecami.Spojrzałam byłam w jakimś pałacu. A za mną stali jacyś mężczyźni.


- Kim jesteś i jak się znalazłaś w moim świecie - wypowiedział mężczyzna stojący tyłem .Miał długie białe włosy.


-Nazywam się Livia ja tylko......


- Milcz !! - wypowiedział odwracając się. Był to bardzo przystojny mężczyzna z długimi białymi włosami.Jego ubiór... wyglądał jak z baśni.


-Nikt nie ma prawa przekroczyć mojego królestwa.Jesteś elfem kto cię nasłał - podszedł do mnie i spojrzał w oczy.


- Ja nic nie zrobiłam -  wypowiedziałam po czym uderzył mnie w twarz bardzo mocno.


-Lord Elrond - wykrzyczał.


- Nie ... ja tylko chciałam odnaleźć Ahset -powiedziałam w płaczu.



- Jak śmiesz wypowiadać imię córki mojego zmarłego brata.I przestań kłamać , bo kłamstwa cię nie uratują.Jesteś szpiegiem i poniesiesz za to karę - Zaczął krzyczeć uderzając Livie kolejny raz.Następnie otworzyły się drzwi i weszła Ahset.


- Zostaw ją - po czym ściągnęła z Livi sznur uwalniając jej ręce i stanęła w jej obronie.


- Ona mówi prawdę poznałam ją rok temu jak kazałeś mi jechać do Rivendell ona nie jest szpiegiem tylko zwykłą służącą - Wypowiedziała Ahset ratując Livi życie . Mogła tego nie robić , ale dokładnie pamięta , że dzięki tej elfce uzyskała informacje o Lordzie Elrondzie i Thranduilu.Jednocześnie było Ahset żal tej dziewczyny.


- Nadal nie rozumiem dlaczego ona przyjechała taki kawał drogi , aby odnaleźć ciebie . Skąd miała mapę do mojego świata - wypowiedział Draculea chodząc dokoła Ahset.

 Skąd miała mapę do mojego świata - wypowiedział Draculea chodząc dokoła Ahset

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Pov Ahset


- Dowiem się wszystkiego - wypowiedziałam biorąc Livie za ramię i szeptając  jej słowa po cichu. ,,Tylko nie odwracaj się w jego stronę'' po czym się z nią oddaliłam.Zaprowadziłam Livie do swojej komnaty. I byłam cholernie wściekła.Po co ta elfka naraża życie , aby mnie spotkać.W życiu widziałam wiele .Draculea zabija wszystkich napotkanych i nie ma litości.Ma szczęście , że byłam akurat w pobliżu słysząc te krzyki zareagowałam. Gdy by mnie nie było w tym czasie on by ją zabił i zjadł.

 Gdy  by mnie nie było w tym czasie on by ją zabił i zjadł

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Pokochać wampirzycęWhere stories live. Discover now