Część 38

265 26 0
                                    

Czas płynął w Leśnym królestwie mijały kolejno pory roku niosąc za sobą raz słońce raz ponure deszczowe pogody.Małżeństwo Thranduila odrodziło się na nowo oboje patrzyli jak dorasta ich mała córeczka.Po czasie z małej dziewczynki wyrosła nastoletnia elfka.Była bardzo podobna do swojej matki miała długie blond włosy i niebieskie oczy tak samo jak Allien i Thranduil. Większość czasu spędzała ucząc się gry na harfie ,wyszywaniu pięknych wzorów oraz innymi rzeczami przeznaczonymi dla księżniczek.Lecz była jedna rzecz , w której Ann nie przypominała swojej matki.Fascynowała ją walka lubiła z okna swojej komnaty obserwować treningi łucznictwa oraz niezauważona w dzieciństwie wchodziła do sali tronowej swojego ojca Thranduila i brała w rękę miecz trzymając go udawała wojownika.Było to dla niej czymś ciekawym , a zarazem tajemniczym.Choć nie potrafiła nim władać  wiedziała , że rodzice jej nigdy na to nie pozwolą.W świecie elfów księżniczki nie mogą uczyć się walk ani strzelać z łuku.Mała Ann kiedy była dzieckiem nie rozumiała otaczającego jej świata gdy patrzyła na córki i synów kapitanów straży jej ojca widziała wesołe dzieci walczące ze sobą małymi mieczami i bawiące się w chowanego.Nie rozumiała dlaczego nie może robić tego , co oni.Nie mogła mieć przyjaciół , którzy mieli niski status. Przyjaźniła się tylko z damami dworu lub księżniczkami z innych królestw.Gdy pytała matki ta zawsze odpowiadała , że takie jest prawo ,  że walczyć mogą tylko nisko urodzone elfki takie jak córki strażników ,kupców oraz wielu innych przeciętnych rodzin.Thranduil też był tego zdania Ann miała być tylko księżniczką i tak się zachowywać.Choć nie brakowało jej nic miała wiele zakazów których jako dama musiała przestrzegać zazdrościła w dzieciństwie innym dzieciom jednego ,,wolności'' której nie miała. Poza tym zabraniano jej wielu rzeczy nie mogła przesiadywać w kuchni choć bardzo interesowało ją pieczenie ciast.Od razu usłyszała od swojej opiekunki że ,, dama nie może paprać się w mące'' mimo że elfka miała wtedy 12 lat. Królowa uświadomiła jej , że nie może robić tego , bo jest księżniczką , a księżniczka ma mieć zawsze zadbane dłonie i piękny ubiór.I na takich zakazach doczekała swoich 16 urodzin.

pov Ann

Obudziłam się o poranku , a swoje długie włosy splotłam w warkocz. Założyłam niebieską sukienkę.Nie chciało mi się iść na lekcję gry na harfie , więc udawałam chorą.Oczywiście wszyscy się nabrali , a ja poczułam ulgę.Chciałam chociaż jeden dzień odpocząć męczy mnie uczenie się nut oraz granie na tym instrumencie.Uczę się tego praktycznie od dziecka i nie wiem do czego mi się to w życiu przyda.Większość dam i księżniczek gra na harfie , a ja nie rozumiem po co każda chce być z tego dobra . Siedziałam w pokoju i rozmyślałam co zrobię z wolnym dniem.Może coś poczytam - pomyślałam. Bardzo lubiłam pogłębiać się w lektury , lecz miałam na to mało czasu przez lekcje harfy i haftowania dochodziły też co jakiś czas przyjęcia , na których jako księżniczka musiałam być.Wyszłam z pokoju i poszłam do biblioteki.Była bardzo duża mój ojciec miał wiele ksiąg opisujących różne historie.Zaczęłam chodzi i w myślach wybierać co takiego chciałabym przeczytać.Po krótkim namyślę wybrałam książkę ze szarą okładką otworzyłam pierwszą stronę i zaczęłam czytać siadając na podłodze i opierając się o  regał. Było to jedyne miejsce , w którym mogłam zachowywać się normalnie poza tym mało kto tu przychodził.Czytałam kilka godzin , aż zabolały mnie nogi , więc postanowiłam wstać.Gdy to zrobiłam  odłożyłam książkę na miejsce i otrzepałam sukienkę z kurzu.Niechcący zamachnęłam się ramieniem i uderzyłam tak mocno , aż z samej góry regału spadł kufer , który narobił bardzo dużego hałasu. Bałam się konsekwencji - sama nie wiem jeszcze jakich , ale zaczęłam wkładać naszyjniki złoto i wisiorki z powrotem do kufra. Tam był też list od jakiegoś Draculea coś pisało o sojuszu.Matka opowiadała mi kiedyś o sojuszu Thranduila z królem wampirów , ale nie wiedziała prawie nic na ten temat.Ja też nie interesowałam się tym ojciec ma wiele innych sojuszy np z Lordem Elrondem.Gdy powkładałam wszystko do kufra został tylko list bardzo byłam ciekawa i chciałam go otworzyć , lecz to należało do mojego ojca i wiem że nie powinnam.Po zastanowieniu -przecież tu nikogo nie ma i nikt się nie dowie.Odkleiłam powoli list bardzo delikatnie , aby móc go potem zakleić.Był na szczęście w języku elfickim pisano oczywiście o sojuszu te kosztowności co wypadły z kufra są zapłatą.Była też tam portret pięknego mężczyzny w wieku mojego ojca o długich białych włosach i niezwykłych rysach twarzy.Był bardzo przystojny wpatrywałam się w jego zdjęcie kilka minut.

-Ten kufer ojciec dostał do Draculea?? - To on jest na portrecie- wypowiedziałam po cichu.

Poczułam jakąś dziwną radość i fascynację światem wampirów .Jego fotografię wcisnęłam tam gdzie była. Musiał zapewne zapomnieć wyciągnąć swojego portretu jak wręczał mojemu ojcu kufer.Ciekawe , czy jest taki przystojny nadal.A w myślach pojawiał mi się jego obraz.Widziałam naprawdę wielu królów i książąt na balach , lecz byli dla mnie obojętni i nie zwracałam na nich uwagi.Ojciec zaprasza większość swoich sojuszników do królestwa potem jest bal i przyjęcie.Ciekawe , czy był tutaj kiedyś - Muszę zapytać matki chciałabym dowiedzieć się coś o nim więcej.

Pokochać wampirzycęWhere stories live. Discover now