22. Zachoruję.

379 20 2
                                    

Obudził mnie deszcz, który padał tak głośno, że słyszałam go przez zamknięte okno. Niezadowolona przeciągnęłam się leniwie. Wstałam do pozycji siedzącej. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic. Ciepła woda zaczęła spływać po moim ciele. Gdy już skończyłam się myć wyszłam z łazienki po ubrania. Wzięłam jakieś losowe, nie obchodziło mnie zbytnio to, jak będę wyglądać. Ubrałam się i dopiero wtedy zobaczyłam, co mam na sobie. Czarne rurki i niebieski sweter. Uśmiechnęłam się. Losowy strój przypadł mi do gustu. Założyłam białe trampki i wyszłam z pokoju,aby zjeść śniadanie. Kiedy przekroczyłam próg stołówki, piękny zapach roznosił się po całym pomieszczeniu.

— Karuto, co tak pachne? — spytałam, napawając się tym zapachem. Przez to zrobiłam się jeszcze bardziej głodna.

— Ziemskie naleśniki — odrzekł, a na moje usta wkradł się lekki uśmiech. Naleśniki były moim ulubionym daniem.

— Tego było mi właśnie trzeba — powiedziałam, biorąc do rąk biały talerzyk i sztućcie w dziwnych kształtach. Karuto spojrzał na mnie zagadkowym i rozbawionym wzrokiem. Ja natomiast posłałam mu pytające spojrzenie, a ten wybuchł głośnym śmiechem.

— Co ty masz na głowie? — zadał pytanie, a ja ponownie posłałam mu pytające spojrzenie. Dotknęłam wolną ręką moich włosów. Poczułam wilgoć na mojej dłoni, przez co przypomniałam sobie, że nie wysuszyłam swoich włosów.

— To nie jest wcale śmieszne — mruknęłam, posyłając mu piorunujące spojrzenie. Karuto dalej się śmiał, a ja nie widziałam nic w tym śmiesznego. Odeszłam od mężczyzny i usiadłam przy jednym z wolnych stolików. Wzięłam jeden kęs naleśników. Usłyszałam kroki zbliżające się do mnie. Odwróciłam się w stronę odgłosu i zobaczyłam Nevre. Natychmiastowo znalazł się tuż przy mnie i zasiadł obok mnie.

— Cześć — zaczęłam, przeżuwając jedzenie, a ten głośno się zaśmiał, zerkając na moją głowę.

— Jak mogłaś zapomnieć wysuszyć włosy? — parsknął, a ja odłożyłam naleśnik na talerz i wzruszyłam ramionami.

— Taka już jestem — odpowiedziałam, bawiąc się widelcem. Chłopak ponownie cicho się zaśmiał.

— Dlaczego nie jesz? — zapytał,  patrząc na mnie.

— Nie mam apetytu — odrzekłam, dalej bawiąc się widelcem.

— No to chodź — rzekł, wstając i ciągnąc mnie za nadgarstek. Potykając się o własne nogi, podążałam za nim.

— Czekaj, muszę wysuszyć włosy!  — zaczęłam, ale Nevre kompletnie to nie obchodziło.

— Później je wysuszysz. Teraz chcę spędzić z tobą czas i nie widzę żadnego sprzeciwu. No chodź — ciągnął mnie dalej, a ja cicho odetchnęłam. Nawet jeśli zaczęłabym krzyczeć, żeby mnie puścił to i tak by tego nie zrobił.

— W porządku, ale mogę iść sama — zauważyłam, a ten posłał mi nieodgadnione spojrzenie, lekko się uśmiechając.

— Nie, bo jeszcze mi uciekniesz — przewróciłam oczami na jego odpowiedź i poczułam lżejszy uścisk na moim nadgarstku.

Nevra doprowadził mnie do części plaży, na której jeszcze nie byłam. Chłopak w końcu puścił moją kończynę, a ja z zachwytem wpatrywałam się w niebieską otchłań.

— Nigdy tutaj nie byłam — rzekłam, spoglądając na jasne niebo.

— Wiem, dlatego cię tu zabrałem — odpowiedział, a ja uniosłam brwi w zdziwieniu. Posłałam mu zagadkowe spojrzenie, a ten lekko przekrzywił głowę w bok, przyglądając się mi.

— Skąd wiesz? — spytałam zaciekawiona, a wampir uniósł kąciki ust w charakterystyczny sposób.

— Jasnowidz ze mnie — zaczął się ze mną droczyć, co wywołało u mnie cichy chichot. Na moje policzki wkradł się lekki rumieniec, spowodowany jego spojrzeniem, którym mnie obdarzał.

— Jasnowidz, powiadasz? — zapytałam, unosząc brwi ku górze oraz przenosząc wzrok na czystą wodę.

— Tak — odpowiedzial, zbliżając się do mnie z uśmiechem. Postawiłam odruchowo jedną stopę do tyłu i spojrzałam w jego szare oczy. Moje policzki zapłonęły żywym ogniem.

— To co teraz robimy? — zapytałam, odwracając od niego wzrok. Nevra lekko się zaśmiał.

— Chodźmy popływać — ponownie spojrzałam na chłopaka ze zdziwieniem, a ten posłał mi ponownie spojrzenie, przepełnione tajemniczymi iskierkami.

— Nevra, jest bardzo zimno, a przed chwilą padał deszcz, a ty chcesz popływać? — zadałam pytanie z niedowierzeniem, a ten dumnie przytaknął głową. Wpatrywałam się na niego w osłupieniu.

— No chodź — złapał ponownie za mój nadgarstek, a ja głośno pisnęłam, gdy wampir zaczął mnie za sobą ciągnąć.

— Nevra! Masz zostawić mnie w tej chwili! — zawołałam, a wampir mocniej mnie za sobą pociągnął i razem wylądowaliśmy w wodzie. Wydałam z siebie kolejny krzyk, którh był spowodowany zimnem. — Przysięgam, kiedyś cię uduszę i wybije z głowy te twoje durne pomysły — wycedziłam przez zaciśnięte zęby.

— Oj, nie przesadzaj — mruknął. Chwilę później poczułam na swojej twarzy lodowatą ciecz. Z mordem w oczach spojrzałam na wampira, a ten parsknął śmiechem.

— Zabije cię, przysięgam — nie pozostałam mu dłużna i zaczęłam ochlapywać go z większą siłą. Ciszę przerywały moje wyzwiska w stronę chłopaka, jego śmiechy i moje piski. Zabawa trwała do wieczora. Gdy zaczęło się ściemniać, od razu wyszłam z wody i pożałowałam tego, ponieważ moje ciało ogarnął niewyobrażalny chłód. Byłam przemoknięta co do ostatniej nitki. Zaczęłam się na nowo trząść. Nevra również wyszedł z wody.

— Nevra, Miiko mnie zabije. Nie powinnam bez jej zgody wychodzić gdziekolwiek — zaczęłam się obwiniać. Miałam ogromną nadzieje, że Miiko nie zauważyła mojego zniknięcia.

— Ale miałaś moją zgodę — wtrącił, a ja spojrzałam na niego wzrokiem pełnym nienawiści. Chłopak zaczął się śmiać w niebogłosy, a ja uderzyłam go w ramię.

Zaczęliśmy iść w stronę kwatery. Przez drogę powrotną rozmawialiśmy rozmawialiśmy o różnych tematach. Gdy byliśmy już przed murami kwatery, po cichu weszliśmy do środka. Na szczęście nikogo nie było na zewnątrz. Zaczęliśmy kierować się w stronę naszych pokoi. Rozdzieliliśmy się i pożegnaliśmy. Ostatecznie niezauważalni dotarliśmy do celu. Od razu, gdy weszłam do pokoju, wzięłam swoją piżame i poszłam do łazienki się przebrać, i przy okazji umyć. W końcu wysuszyłam włosy i poszłam do łóżka. 

Zachoruję.

Z tą myślą, położyłam się spać, trzęsąc się z zimna.

***

Do następnego!

Chroń mnie |Eldarya| ✔Where stories live. Discover now