10. Hirakuit smitat, Mira.

501 29 3
                                    

Biegłam, jak najszybciej mogłam do Kryształowej Sali. Moje serce biło, jak szalone, a w głowie zaczęło szumić. Jak w amoku pędziłam przed siebie, powtarzając w myślach te słowa. Musiałam je zapamiętać.

Wbiegłam do środka Kryształowej sali, a wszyscy spojrzeli na mnie, jak na idiotkę.

— Miiko, możemy porozmawiać? To pilne — wydyszałam. Spojrzałam na tych, którzy się tu znajdowali. Ezarel oraz Nevra ukrywali swój śmiech, a Valkyon spoglądał na mnie z zaintrygowaniem.

— Tak, chłopcy mają wyjść? — zapytała, a ja pokręciłam głową. Próbując uspokoić swój oddech, podeszłam do nich.

Sinwa tsuketeit on demoni — wyrecytowałam, a oni wpatrywali się we mnie z ogromnym szokiem. Oczy kitsune się rozszerzyły, a usta rozchyliły. — To powiedziała Wyrocznia. Ukazała się przede mną chwilę temu. Co to znaczy?

— "Uważaj na demona" — przetłumaczył wampir, a ja zdziwiona spojrzałam na niego. Moje serce ponownie przyspieszyło, a oddech stał się płytszy.

— Musimy poinformować o tym Leiftana — wyszeptała i ruszyła w stronę wyjścia. Odruchowo złapałam za jej rękę, zatrzymując ją.

— Nie. Nie Leiftana. Chciałabym, aby to pozostało tajemnicą — oznajmiłam, czując na sobie wzrok Nevry. Miiko lekko się zdziwiła, jednak przytaknęła głową. Wróciła na swoje miejsce.

— Dobrze, skoro tak chcesz — powtórzyła. Miiko stała zamyślona. Nie wiedzieliśmy, co mamy zrobić z tym wszystkim.

Moją uwagę przykuł kryształ, który emanował jasnym światłem. Wpatrywałam się w to zjawisko zahipnotyzowana pięknem.

— Miiko, kryształ — powiedział Valkyon po chwili. Kitsune odwróciła się w stronę kryształu. Światło było coraz silniejsze, wręcz oślepiające. Na chwilę błysk ustąpił, jednak po kolejnych sekundach kryształ zaczął świecieć z tak ogromną mocą, że musieliśmy wyjść z kryształowej sali, aby nas nie oślepiło.

Wszyscy byliśmy przerażeni, a także zdziwieni. Po ich minach mogłam wywnioskować, że stało się tak pierwszy raz.

— Co teraz zrobimy? — spytałam, wpatrując się w jeden punkt.

— Sprawdźmy, czy światło ustało — zaczęła kitsune, a wszyscy przytaknęli głowami. Zatrzymałam ich, ponieważ nie chciałam, żeby wszyscy szli. Mogło to się skończyć źle.

— Ja pójdę pierwsza, gdy wszystko będzie pod kontrolą, dam wam znak — rzekłam, a oni ze zmartwieniem kiwnęli głowąm

— Tylko uważaj, kryształ jeszcze nigdy się tak nie zachowywał — ostrzegł mnie Nevra, a ja uniosłam lekko kąciki ust, zapewniając go, że nic mi nie będzie.

Weszłam do pomieszczenia. Kryształ wciąż emanował jasnym światłem. Cicho westchnęłam, podchodząc do kamienia. Światło stawało się coraz silniejsze, przez co musiałam zasłaniać twarz ręką. Na oślep szłam przed siebie, zachowując ostrożność. Gdy podeszłam do kryształu, poczułam ciepło. Wyciągnęłam przed siebie rękę, próbując zorientować się, gdzie dokładnie jestem. Przypadkiem dotknęłam kryształu. Przez ten mały gest, światło rozbłysło po całym pomieszczeniu, a ciepłe powietrze owiało moją twarz.

Przez to, że światło niespodziewanie się nasiliło, reszta moich towarzyszy weszło do środka. Światło ustało, a przede mną pojawiła się Wyrocznia. Za każdym razem wywoływała we mnie podobne odczucia, zachwyt oraz zaniepokojenie. Obie emocje były ze sobą sprzeczne, przez co miałam jeszcze większy mętlik w głowie. Oracle wyciągnęła rękę w moją stronę, a ja postanowiłam ją chwycić. Gdy dotknęłam jej skóry, przez moje ciało przeszedł dreszcz. Jej dłoń była zimna, jak lód. Złapałam z nią kontakt wzrokowy.  Jej różowe oczy jasno świeciły, a malinowe usta były lekko rozchylone. Dotykając jej ręki, poczułam ciepło w okolicy serca oraz dziwną siłę.

Demoni deseuit lahel. Tsuketeit — wyszeptała, a ja nie rozumiałam tych słów.

— Kto jest tym demonem? — spytałam, korzystając z okazji. Wyrocznia poluźniła swój uścisk i zaczęła wycofywać swoją dłoń, jednak ja próbowałam ją złapać. To była nasza szansa na dowiedzenie się prawdy.

Hirakuit smitat, Mira  — jej melodyjny głos miło owiewał moje uszy. Gdy wypowiedziała moje imię, uśmiechnęła się lekko, a ja szerzej otworzyłam oczy. Po chwili zniknęła, a moja ręka, którą trzymałam kobietę, powróciła do swojej poprzedniej temperatury. W szoku wpatrywałam się w swoją dłoń, analizując to, co się właśnie stało.

— Co powiedziała? — zapytałam, wracając do siebie. Swój wzrok skierowałam na moich towarzyszy, a oni dalej wpatrywali się we mnie w zdziwieniu.

Demon jest blisko. Uważaj — przetłumaczyła Miiko, a ja odruchowo spojrzałam na kryształ. Wyczuwałam od niego magiczną aurę, która zaczynała mnie hipnotyzować. Kolor kamienia się wzmocnił i sam zaczął pięknie lśnić. — Po twoim pytaniu powiedziała: Otwórz oczy, Mira.

Spojrzałam na Miiko z rozchylonymi ustami. Nikt z nas nie mógł uwierzyć, że Wyrocznie zwróciła się bezpośrednio do mnie.

— Miiko, powiedz, kim ja właściwie jestem? — wyszeptałam, wpatrując się w kobietę z wyczekiwaniem. Nie spodziewała się takiego pytania, co mogłam wywnioskować po jej uniesionych brwiach. Podczas jej milczenia, kontynuowałam dalej: — Od początku mojego przybycia nic nie zostało mi powiedziane. Nie wiem kim jestem, jakie macie plany wobec mnie, jakie mam znaczenie, co tu się dzieje. Chciałabym, żebyście pierwszy raz byli ze mną szczerzy, proszę. Mogę wrócić do domu?

— Mira... — zaczęła Kitsune, jednak od razu zamknęła usta, nie wiedząc, co powiedzieć.

— Po prostu powiedzcie prawdę — westchnęłam, zmęczona tym wszystkim.

— Przybywając tu, zostałaś wymazana z zewnętrznego świata.

***

Do następnego, boberki!

Chroń mnie |Eldarya| ✔Where stories live. Discover now