8. Zostałam sama.

577 26 8
                                    

Wszystko zaczęło układać się w jedną całość.

— Muszę się z kimś zobaczyć — powiedziałam, wpatrując się w Miiko. Miałam nadzieję, że mi pozwoli spotkać się z pewnym wampirem.

— Z kim? — spytał Leiftan, a ja spojrzałam na niego. Wiedziałam, że zaczyna się domyślać, że komuś powiedziałam, o tym co zaszło. Jedyne co mi teraz zostało, to przekonanie ich na swoją stronę.

— Z Nevrą. Muszę mu coś powiedzieć — odpowiedziała, chłopak zmarszczył brwi. Chciał coś powiedzieć, najprawdopodobniej powiedzieć, że się nie zgadza, jednak Miiko go wyprzedziła, za co jej dziękowałam.

— Dobrze, Nevra zaraz przyjdzie — oznajmiła Miiko, a ja lekko się uśmiechnęłam, wpatrując się w oczy Leiftana ze zwycięską nutą.

Kitsune wyszła, żeby przyprowadzić, przeze mnie wyczekiwanego, wampira. Ewelein poszła do innego pokoju, zostawiając mnie i lorialeta samych. Jednak on nic nie powiedział, tylko w ciszy czekaliśmy na 'gościa.' Gdy otworzyły się drzwi, od razu spojrzałam na czarnowłosego chłopaka, który przypatrywał mi się z zaciekawieniem.

— Chcę z nim porozmawiać, w cztery oczy — powiedziałam, przyglądając się mu oraz akcentując drugą część zdania.

— Na pewno? — spytał Leiftan, który zaczął robić się niespokojny, na co zwróciłam uwagę.

— Na pewno — potwierdziłam, a wszyscy wyszli, zostawiając mnie samą z wampirem. Cicho odetchnęłam, szykując w myślach prawdopodobny przebieg rozmowy.

— Więc, o czym chcesz ze mną porozmawiać? — spytał, siadając na krześle, które stało obok mojego łóżka. Spojrzałam na niego, ściskając kołdrę, którą byłam przykryta.

— O Leiftanie, tym co ci powiedziałam — powiedziałam po paru minutach ciszy, a następnie usłyszałam westchnięcie Nevry.

— Nadal uważasz, że jest zły? — spytał, przypatrując się we mnie z oczekiwaniem, co wytwarzało na mnie pewną presję. Moje ciało całe się spięło, na samą myśl dalszej rozmowy.

— Nie wiem. Przed tym, jak straciłam przytomność, widziałam Leiftana, który ominął mnie. Po prostu, ominął, nie pomagając mi, tylko bezczelnie się uśmiechając — odpowiedziałam, wyrzucając ręce w powietrze. Po raz pierwszy byłam w tym wszystkim tak zagubiona.

— Przecież to on zawiadomił, że leżysz zakrwawiona. Wydawał się być przerażony i zmartwiony — rzekł, marszcząc brwi. Nasze obie wersje się nie zgadzały, przez co atmosfera stawała się bardziej napięta.

— Ja już nic nie wiem. Wszystko mi się miesza — ściszyłam głos, kuląc się. Przyciągnęłam do siebie nogi i mocno zaciskałam na nich swoje dłonie, a głowę położyłam na kolanach.

— Dlaczego mówisz to mi? — zadał pytanie, a ja wzruszyłam ramionami.

— Bo tylko z tobą miałam jakikolwiek kontakt. Jedynie tobie o tym wszystkim powiedziałam.
Myślałam, że chociaż ty mi uwierzysz... Teraz nie wiem czy to, co mówiłam jest prawdą. Po tym 'wypadku' wszystko zaczęło mi się mieszać — mruknęłam, powtarzając się. Pamiętałam wszystko przez mgłę. Wiedziałam, jak tu trafiłam, lecz moich rozmów z innymi nie pamiętałam. Zapewne przy 'wypadku' musiałam uderzyć się mocno głową.

— Nie wiem, czy mam ci wierzyć. Nie wiem, jakie masz zamiary wobec nas wszystkich. Nie wiem, kim jesteś. Nie wiem o tobie nic. Jak mam ci wierzyć? Jak ma ktoś inny ci wierzyć? — powiedział, wpatrując się we mnie. To tak bardzo bolało, bo to co mówił, było prawdą.

— Ja nie wiem o was nic, nie wiem kim jesteście, nie wiem, jakie macie zamiary wobec mnie. Ja jestem jedna, a was jest mnóstwo. Nie wiem, kim jestem. Wydawało mi się, że jestem zwykłym człowiekiem, a teraz dowiaduje się, że jestem Wybranką — patrzyłam na Nevre. Moje oczy się zaszkliły, a ja schowałam głowę w kołdrze.

Chroń mnie |Eldarya| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz