XXVIII. Gniewam się bo się martwię

1.1K 98 5
                                    

Pov. Dipper
Przez całą drogę, praktycznie nic się nie odzywałem. Myślałem nad tym czy powiedzieć Billowi o tym liście czy nie. Miętosiłem go w ręku i myślałem i doszedłem do wniosku że mu powiem to będzie chyba najlepsze wyjście. Pożegnaliśmy się z paczką i weszliśmy do tajemniczej chaty.

- Ale byliście zesrani szkoda że tego nie nagrałam hahaha a ty Bill mówiłeś że ludzie wcale nie potrafią być straszni i
komu teraz głupio? - wyśmiewała się z nas moja siostra.
- Cóż na pewno nie mi poza tym nie byłem przestraszony tylko...Emm.. zaskoczony, prawda Sosenko? - nie słuchałem go więc kompletnie nie wiedziałem co mu odpowiedzieć ale znając jego najlepiej jest przytaknąć.

- Emm tak? - to bardziej było pytanie niż stwierdzenie ale ok, nie czepiamy się.
Bill tylko spojrzał się na mnie podejrzliwie i wrócił do rozmowy z Mabel.

Było gdzieś po północy, Mabel przed chwilą poszła spać a ja z Billem siedzę w kuchni. Bill myje naczynia a ja bije się z myślami jak mam mu to powiedzieć. Już otwierałem usta by poskładać jakieś słowa w zdanie lecz...
- Co się dziś z tobą dzieje? Jakiś cichy jesteś, coś złego się stało? - spytał, naprawdę się o mnie martwił...

- Po prostu... Ehhh... Przeczytaj - podałem Billowi tą kartę, zaczął ją czytać i po chwili spojrzał na mnie.
- Kto to napisał? - nie umiem określić jego emocji w tym momencie. Był zły, na mnie? Czy na tą osobę która go napisała? Martwi się? A może nie? Obojętnie mu?

- Odpowiedz! - podniósł trochę głos na co ja się skuliłem nie lubię kiedy krzyczy, boję się go kiedy jest zdenerwowany, boję się bo...przypomina mi wujka Forda kiedy... M...mnie pobił.
- N...nie wiem kto go nie wiem kto go napisał - spojrzałem na swoje kolana i robiłem wszystko by nie zauważył pojedyńczych łez.

- Jak to nie wiesz?!!! Grrr Czy kiedykolwiek dostawałeś takie coś - zapytał na co ja pokiwała głową.
- I CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ CO CZY TO TAKIE TRUDNE!! A myślałem że bardziej upaść się nie da - czy on właśnie

Naprawdę nie dość że wyrzutek to jeszcze gej a myślałem że bardziej się upaść nie da, i to jeszcze obściskiwać się z dawnych wrogiem i ty śmiesz mnie nazywać swoim wujem.  Te słowa dlaczego tak bolą?! Dlaczego właśnie ON mi się przypomniał?? Dlaczego???! W tym momencie nie mogłem się powstrzymać i małe łezki przerodziły się w wodospad. Po prostu płakałem, zakryłem twarz w dłoniach i czekałem aż to się skończy. Bill ucichł a po chwili poczułem na udzie jego dłoń, wzdrygnąłem się lecz odłoniłem twarz. Bill klęczał przy mnie i patrzył mi prosto w oczy.

- Przepraszam... Nie chciałem tak się unieść po prostu martwię się. Wiesz co zostawmy to na jutro czas iść spać dość szarpanych nerwów jak na jeden dzień. - uśmiechnął się ciepło.
- Masz rację - odwzajemniłem uśmiech i poszliśmy spać.

460 słów.

Ta da nie spodziewaliście się co a tu proszę rozdział.

Ooo autorko kochamy cię!..

Tak tak ja też was kocham.

Mam nadzieję że po tym rozdziale będzie wam się lepiej spało.

A tak a propos zdjęcie z mediów jest okładką do pisanej od nowa książki Miłość Pod Złą Skorupą. Która teraz nazywa się ,,Przepowiedział mi przyszłość?,, Fajnie? Fajnie. No to fajnie

Dlaczego?! Where stories live. Discover now