Trzeci dzień Igrzysk

498 30 2
                                    

SAYURI

Trzeciego dnia Igrzysk miało się odbyć Pandemonium - dom potworów. Nie spodziewałam się, że jednym z zadań będzie to. Byłam jednak bardzo podekscytowana nie mogąc się doczekać walki

- Może lepiej by było gdyby Sayuri wzięła udział.- zaproponowała Mirajane

- Czemu nie.- zgodziłam się. Na arenie stanęłam przy Erzie obserwując jak z magicznego kręgu wyłania się wielki dom, a może zamek

- Pandemonium, świątynia nawiedzana przez złe potwory!- zaczął Mato

- Nawiedzana przez potwory, tak?- powtórzył Jura patrząc na budynek

- Taki jest zamysł, dynia.- potwierdził Mato.- W świątyni jest sto potworów. Tak je nazywamy, ale to są magiczne wizerunki, które stworzyliśmy. Więc proszę odetchnąć, waszym życiom nic nie zagraża.- dodał zaraz.- Istnieją potwory D, C, B, A i S! Jest to pięć poziomów walk, do których zostały one przyporządkowane. Tak to się przedstawia. Przykładowo...jeśli jesteście ciekawi jak wygląda potwór klasy D.- zaczął i na ekranie wyświetlił nam się wielki potwór- Takie jak te i inne, jeszcze silniejsze, przechadzają się po świątyni. I jest ich cała setka. To Pandemonium, dynia.- powiedział

- Czy oni aby trochę nie przesadzają?- zapytałam szeptem siebie

- Zauważcie, że im większa klasa potwora, tym większa jego siła. Osobnik klasy S jest na tyle silny, że nie można zagwarantować, że jeden z Dziesięciu Świętych Magów może go pokonać, dynia.- poinformował nas.- Każdy z was po kolei wybiera z iloma potworami chce się zmierzyć. To wasze "prawo wyzwania". Na przykład jeśli wybierzecie trzy potwory, to trzy z nich pojawi. Jeśli zawodnik pokona je, zdobywa 3pkt. Następnie, każdy z kolejnych zawodników, może wybrać kolejne 97 pozostałych. I tak w kółko, dopóki nie zostanie żaden potwór. W przypadku gdy wszyscy wyczerpią swoje zasoby magii, zakończymy rozgrywkę.- kontynuował

- To jak gra w liczenie.- podsumowała Milliana z Mermaid Heel

- Otóż to. Aczkolwiek, ważny jest moment waszego wyboru.- zgodził się Mato.- Jak wcześniej wspomniałem, potwory mają swoje klasy. Nie zależnie od tego ile gracz wybierze przeciwników, będą to losowe potwory.- dodał

- Innymi słowy, potrzebujemy strategii by uniknąć potworów klasy S.- podsumował Hibiki

- Jeśli są losowe, to żadna strategia tu nie pomoże.- stwierdził Orga. Hibiki coś tam mu odpowiedział lecz niezbyt słuchałam ponieważ Mato rozdawał patyczki z numerkami. Ja miałam osiem, będzie na co patrzeć. Erza wybrała numer 1, czyli zaczyna

- Erza, nie zrób nic głupiego.- szepnęłam do szkarłatno-włosej

- Spokojnie, Sayuri.- uspokoiła mnie.- Wyzywam całą setkę!- krzyknęła głośno

- Jak grochem o ścianę.- powiedziałam pod nosem. Wszyscy patrzyli na Scarlet zszokowani, jednak ja byłam załamana jej postępowaniem

***

Erza weszła do świątyni i rozpoczęła się walka. Potwory robiły wrażenie, muszę przyznać. Walka była wspaniała lecz i równie wyczerpująca. Raz za razem Erza podmieniała zbroję oraz zdobywała rany coraz to nowe rany. Jednak mimo tego, nie zaprzestała walki. W końcu naszedł moment walki potwora klasy S. Tak jak się spodziewałam, był to najmniejszy potwór jednak dla Erzy nie był problem. Pokonała go. Pokonała je wszystkie. Pokonała Pandemonium - szokując wszystkich

Przez to, że Erza pokonała całe Pandemonium, musieliśmy zmierzyć się w WMM - Wskaźnik Mocy Magicznej. Na jego liczbie mocy, będą przydzielane punkty. Pierwsza tym razem była Milliana, która zdobyła 365. Potem był Novale, który zdobył jedynie 124. Hibiki, który zdobył tylko 95. Kolejny był Obra - człowiek, który zaatakował Wendy i Carlę. Jednak jego poziom mocy wynosił tylko - 4. Następny był Obra, który zdobył 3825 za pomocą Czarnej Błyskawicy. Moc to on miał - musiałam to przyznać

-Teraz jeden z Dziesięciu Świętych Magów, Jura!- krzyknął komentator. Jura oczywiście potraktował to poważnie i za pomocą swojej magii, uzyskał 8544. Wysoki wynik, którym przewyższył Orgę

- Teraz ja.- szepnęłam do siebie ciężko wzdychając

- Teraz ostatni zawodnik. Królowa Ishigaru, Sayuri Arcana!- krzyknął

- Mogę także na poważnie, prawda?- zapytałam Mato

- Jak najbardziej.- zgodził się 

- Sekretna Technika Świętego Smoka! Uderzenie Furii!- krzyknęłam. Wokół areny zebrał się pierścień światła, który uderzył z wielką siłą w WMM. Siła uderzenia była tak potężna, że powstał dym, który zasłonił nam widok. Jednak gdy tylko opadł, ujrzeliśmy, że WMM zatrzymał swoje liczenie na 9999 i został zniszczony, a w miejsce gdzie powinien stać, było duży krater.- Ups, troszkę przesadziłam.- szepnęłam

- N-niewiarygodne! WMM został zniszczony. Jego liczenie zatrzymało się na 9999! Jak potężnych członków ma gildia Fairy Tail?! Jak potężni są czterech bogowie Ishigaru wraz z ich Królową na czele?!- krzyczał komentator zszokowany obrotem tego wszystkiego. Ruszyłam na balkon zadowolona z siebie oraz z miejsca jakie zajęłam dla swojej drużyny

- Dobra robota, Sayuri-san.- pochwaliła z uśmiechem Juvia

- Osobiście wolałabym walkę z potworami. Jest lepsza zabawa.- odparłam spokojnie 

***

Następnie nastąpiły część z walkami. Pierwsza z nich miała należeć do Milliany i Semasa, którą walkę wygrała kocia maginii. Druga walka była pomiędzy Rufusem, a Eve. Mag Sabertooth posiadając magię pamięci, pokonał Eve z łatwością. Trzeci pojedynek należał do Alexei'a z Raven Tail i Laxusa. Nie podobała mi się ta walka. Laxus przegrywał, a wiem, że nie pozwoliłby sobie na to. Nie pozwoliłby na takie pomiatanie nim

- Coś jest nie tak.- stwierdziłam

- Masz na myśli to, że Laxus daje się pokonywać?- zapytał zły Gajeel

- To nie jest prawdziwa walka. Znam Laxusa od wielu lat i nie pozwoliłby sobą pomiatać w walce.- odparłam pewnie

Miałam rację. Podczas walki, iluzja w pewnym momencie zniknęła, a pojawił się prawdziwy Laxus, który pokonał całe Raven Tail. Anty-wróżkowa gildia została zdyskwalifikowana i ma zakaz brania udziału w Igrzyskach na 5 lat. Laxus wrócił na balkon i rozpoczęła się ostatnia walka tego dnia. Wendy vs Chelia. Muszę przyznać, że nasza mała smocza zabójczyni, bardzo urosła w siłę. Walczyła na równi z przeciwniczką, do tego stopnia, że obie miały remis pod koniec walki. 

***

Późnym wieczorem musieliśmy omówić sprawę tego, co Ivan powiedział Laxusowi po zakończeniu ich pojedynku

- Staruszku, Sayuri. Czym jest Lumen Histoire?- zapytał nas

- Ivan ci powiedział.- stwierdził Makarov przymykając oczy

- Wiem, że bardzo tego chciał.- dodał

- Nie miał prawa się o tym dowiedzieć.- szepnęłam

- Przez tego dzieciaka się wykończę.- stwierdził załamany

- Nazwał to "mrokiem Fairy Tail".- powiedział co mnie tylko jeszcze bardziej zdenerwowało

- To nie mrok.- usłyszeliśmy głos Mavis.- Lumen Histoire to światło naszej gildii.- dodała

- Pierwsza, nie powinnaś.- zaczął Makarov

- Wiem. Tylko Mistrz Gildii i Sayuri ma prawo o tym wiedzieć. Rozumiesz to, Laxusie?- zwróciła się do blondyna

- Jeśli to nic podejrzanego, nie będę wnikał.- odpowiedział znudzony

- Dziękuję.- podziękowała szczerze

- Jestem tylko ciekawa, skąd Ivan się o tym dowiedział?- zapytałam zainteresowana

- Drugi Mistrz, do pewnie Purehto.- odpowiedziała Pierwsza, co mnie zszokowało i bardziej wkurzyło

- Ten idiota, miało to pozostać świętą tajemnicą gildii. Nikt miał się nie dowiedzieć. Przysięgaliśmy to.- szepnęłam zła 

- Nigdy bym nie pomyślała, że Purehto tak pogrąży się w mroku. A teraz przez moją złą decyzję...- i w tym momencie Mavis zaczęła płakać. W czasie gdy próbowałam ją uspokoić, Laxus i Makarov kłócili się, który ma ją pocieszyć i przytulić. Z nimi to czasami jak z dziećmi normalnie...

STRAŻNICZKA SMOKÓW *Fairy Tail*Where stories live. Discover now