'Spóźniłam się'

187 19 0
                                    

SAYURI

Szłam między gruzami próbując odnaleźć odpowiedzialnego za to wszystko co się stało. Odpowiedzialnego za całe to zamieszanie. Atak na moich przyjaciół, zniszczenie gildii. Mard Geer - Król Podziemnego Świata. Jeden z demonów, który stworzyłam wraz z Zerefem

- Sayuri!- usłyszałam krzyk, który należał do...

- Happy?- zapytałam zdziwiona. Dopiero później zobaczyłam, że nie był sam.- Lily. Erza. Jeszcze Minerwa i koty moich synów.- powiedziałam patrząc na nie zaskoczona.- Co wy tu robicie?- zapytałam

- Szukamy centrum dowodzenia.- odpowiedział Lily

- Face nie został zniszczony. Jest jego znacznie więcej. Chcą to aktywować, a martwe ciało przewodniczącego jest kontrolowane przez nekromantę. Jeśli nie dostaniemy się tam zaraz, magia zniknie z całego kontynentu.- wyjaśniła szybko Erza

- Gdzie są moi synowie?- zapytałam patrząc na Lectora i Froscha

- Walczą z jakimś typkiem, tak.- odpowiedział Lector

- Typkiem?- powtórzyłam zaskoczona

- Przedstawił się jako Król Podziemia. Miał książkę z napisem E.N.D.- odpowiedział Happy

- Mard Geer.- powiedziałam pod nosem.- Gdzie on jest?- zapytałam

- Walczy ze Stingiem i Rogue'm.- odpowiedziała Minerwa. Wtedy także zorientowałam się, że w jej dłoniach znajduje się grzyb, jednak wyczuwałam od niego energię demona

- Daj mi tego grzyba.- poleciłam. Minerwa posłusznie podała mi dobrze znanego mi demona.- Franmalth. Sporo czasu minęło odkąd ostatni raz ciebie widziałam.- zwróciłam się do jednookiego

- Moja pani! Jesteś tutaj!- krzyknął radośnie, jednak zamilkł, gdy ścisnęłam go mocno

- Bardzo zdenerwowało mnie zachowanie Tartarosa. Demonów, które powinny być posłuszne swoim stwórcom.- stwierdziłam mrocznie, a moje oczy rozbłysły na czerwono ze złości

- Wybacz nam!- krzyknął przerażony

- Grzecznie zaprowadzisz ich do centrum dowodzenia. Jeśli tego nie zrobisz, znajdę ciebie i pożałujesz, że kiedykolwiek zostałeś stworzony.- poleciłam mu

- Oczywiście! Oczywiście! Zaprowadzę posłusznie do centrum dowodzenia!- krzyknął przerażony, brzmiał jakby miał się zaraz popłakać. Oddałam demona w ręce Minerwy, a moje oczy ponownie przybrały swoją naturalną barwę

- Uważajcie na siebie. Tartaros to niebezpieczny przeciwnik.- powiedziałam do nich

- Jasne.- potwierdziła Erza

- I przepraszam.- dodałam

- Za co?- zapytał Lector

- Spóźniłam się.- odpowiedziałam z małym uśmiechem i ruszyłam za zapachem moich synów

***

Otworzyłam oczy znajdując się w białej niekończącej się przestrzeni. Nie rozumiałam jak się w niej znalazłam, co tu robiłam i po co. Rozejrzałam się dookoła siebie, jednak nikogo nie widziałam

- Szukasz nas, Sayuri.- rozbrzmiał dobrze znany mi głos

- Igneel.- szepnęłam zszokowana odwracając się w stronę źródła głosu. Zobaczyłam go. Potężny czerwony smok stał naprzeciw mnie. Nie był sam. Wraz z nim stały inne smoki

- Sporo czasu minęło, Sayuri.- odezwała się Grandeeney

- Nic się nie zmieniłaś.- stwierdził Metalicana

- Trochę ci zajęło, nim odnalazłaś Stinga i Rogue.- odezwał się Weisslogia

- Ponownie się przebudziłaś, by móc ratować przyjaciół.- powiedział Skiadrum

- Czemu pokazujecie mi się teraz?- zapytałam zdziwiona

- Minęło tyle lat, a to twoje pierwsze pytanie, które nam zadajesz?- zapytał Metalicana

- Acnologia zbliża się do was. Nadszedł czas naszego przebudzenia i wypełnienia misji, z którą czekaliśmy tyle lat.- odpowiedział Igneel

- Pokonanie Acnologii.- powiedziałam pod nosem

- Słyszeliśmy, że podczas naszej nieobecności, Acnologia i ciebie dopadł i założył te przeklęte kajdany.- odezwał się smok cienia

- Czas byś się nareszcie od nich uwolniła i powróciła. Smoczyco Wszechświata.- powiedział podniebny smok. Bransolety na moich nadgarstkach pękły i po raz pierwszy od ponad 100 lat mogłam je rozmasować

- Zniszczyć Face, odebrać od Marda Geera E.N.D., uratować nasze dzieci i ich przyjaciół. To nasz cel.- oznajmił Weisslogia

- Czas rozpocząć wypełnianie naszej misji.- powiedział Igneel. Rozbłysło jasne światło, które mnie oślepiło

***

Otworzyłam oczy zdając sobie sprawę, że stoję w miejscu, gdzie się wcześniej zatrzymałam przed spotkaniem ze smokami. Spojrzałam na nadgarstki, na których nie było bransolet. Uśmiechnęłam się szeroko, a moje oczy zmieniły na moment barwę na czerwoną. Moja pełna moc smoka powróciła. Czas rozpocząć wypełnianie misji!

STRAŻNICZKA SMOKÓW *Fairy Tail*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz