X686 - Prawo, konsekwencje i prawda

564 39 0
                                    

SAYURI

Naszym planem było poprosić o pomoc mieszkańców Magnolii, który zakładał, że mieli nam pomóc uwolnić ich miasto spod rządów Blue Skull - przystali na to. Wszystko szło według planu. Gdyby tylko nie to, że uparty Yuri nie uwierzył nam w to, że klejnot jest przeklęty. Pod postacią niebieskiego smoka, młody Dreyar zaczął niszczyć miasto i strasząc ludzi, którzy uciekali przerażeni. Z jednej strony musieliśmy ewakuować mieszkańców, a z drugiej powstrzymać blondyna, do którego krzyki nie docierały. Z nieba zaczęła spadać iluzja złotych monet, którą wytworzyła Mavis. Była to słabość Yuriego, która zadziałała. Wtedy ujrzałam Mavis siedzącą na smoku. Zeskoczyła z niego i ułożyła ręce w dobrze znany mi sposób

- Niemożliwe...Zeref jak mogłeś.- szepnęłam przerażona.- Mavis! Nie rób tego!- krzyknęłam biegnąc w stronę smoka, by spróbować powstrzymać blondynkę

- Prawo!- krzyknęła

Bardzo rażące i jasne światło rozbłysło nad Magnolią. Kiedy zniknęło, smok się rozpadł, a Yuri został uwolniony spod klątwy. Ruszyłam na poszukiwanie Mavis, którą po pewnym czasie znalazłam. Leżała, nie ruszała się. Podbiegłam czym prędzej do niej i próbowałam ją obudzić, lecz jej oczy były bez życia. Jakby nie kontaktowała z rzeczywistością. Była niczym lalka, która oddychała i biło serce

- Mavis, obudź się! Mavis! Po co to zrobiłaś? To zaklęcie zawsze ma konsekwencje.- powiedziałam, a po moich policzkach spływały łzy

***

Siedziałam przy Mavis dniem i nocą. Lekarze jedyne co ustalili to, to, że nie budzi się przez efekt uboczny zaklęcia. Jakbyśmy nie wiedzieli. Wielu mieszkańców Magnolii martwiło się o nią. Przynosili prezenty, nawet czuwali wraz ze mną przy niej. Yuri również jeszcze się nie obudził - zaklęcie całkowicie wyczerpało jego siły. Niedługo potem Warrod przyprowadził kobietę, która leczy magów. Była zszokowana kiedy skończyła ją leczyć

- Wielkie nieba.- powiedziała zszokowana

- Co się dzieje?- zapytał Purehto

- Czyli to co przeczuwałam...to prawda?- zapytałam mając łzy w oczach. Staruszka jedynie kiwnęła głową. Spuściłam głowę patrząc na małą blondyneczkę

- Sayuri, o co chodzi?!- krzyknął zły Purehto nic nie rozumiejąc

- 'Prawo' to bardzo stare zaklęcie. Nie wiedziałam, że Mavis się tego uczy. Nie dopracowała je, nie opanowała. W takich sytuacjach zawsze istnieje konsekwencja.- zaczęłam wyjaśniać

-  Co to znaczy?- zapytał Warrod. Z moich oczu popłynęły łzy

- Ciało Mavis zatrzymało się w rozwoju. Nigdy nie dorośnie.- odpowiedziałam cicho, co zszokowało wszystkich obecnych w pokoju

***

Parę dni później Mavis się obudziła i po powiedzeniu jej tego poszłam się z nią przejść. Yuri również do nas dołączył. Obwiniał siebie o to wszystko - nie potrafił sobie tego wybaczyć, że jego chciwość dorpowadziła do tego. To był również moment, w którym Mavis poznała prawdę dotyczącą Zery. Była zszokowana i nie potrafiła w to uwierzyć. Kiedy nadszedł koniec, mogliśmy ujrzeć oraz usłyszeć Zerę

- Dziękuję wam za pomoc. Dbajcie dla mnie o Mavis.- powiedziała na pożegnanie

- Możesz na nas liczyć.- obiecał Yuri, a ja kiwnęłam głową

Wtedy także zniknęła. Postanowiliśmy zostawić Mavis samą i wróciliśmy do hotelu rozmawiając na ten temat. Późnym wieczorem Mavis wróciła do hotelu oznajmiając nam, że chce założyć gildię magów. Przedstawiła nam plan oraz jaką gildię chciałaby. Wszyscy zgodziliśmy się na to

STRAŻNICZKA SMOKÓW *Fairy Tail*Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang