Podczas śniadania rozległo się pukanie do drzwi. Tak jak poprzedniego wieczora, Remus otworzył drzwi i ponownie stanął zdziwiony na widok strachliwego Gryfona i dziwnej Krukonki.
- Cześć, Harry! Hermiona! – krzyknął Neville, na widok Gryfonów.
- Hej, Neville – Hermiona pomachała koledze.
- Cześć – Harry skinął głową w kierunku nowo-przybyłych.
- Luna! – Ginny dosłownie rzuciła się na przyjaciółkę, omal jej nie przewracając.
- Witaj, Ginny – powiedziała miękko. Draco i Blaise skrzywili się nieco na widok dwóch uczniów z Hogwartu, choć nic nie mówili. Musieli przetrwać ich towarzystwo do końca ferii. Cała czwórka, której nie powinno być w Kwaterze, miała w niej przebywać do końca ferii, co ucieszyło Harry'ego, a wiedział, że na pewno zdenerwuje Zakon, kiedy tylko pozostali przybędą.
-~*~-
- Nadal stoisz przy tym, że jestem twoją strażniczką? - zapytała Hermiona, kiedy byli sami w pokoju Harry'ego.
- Jestem tego pewien – odpowiedział.
- Jasne – prychnęła – Dlaczego zaprosiłeś Neville'a i Lunę? – zapytała – Wiem, że Ślizgoni są po to, aby rozzłościć Zakon, ale nie rozumiem, dlaczego akurat ta dwójka? – Harry uśmiechnął się promiennie.
- Luna tak, jak ja ma władzę nad żywiołem, a Neville jest tak jak ty, strażnikiem.
- Którym włada żywiołem? – zapytała zaciekawiona.
- Wodą – odparł krótko – Oraz potrafi rozmawiać ze zwierzętami, dlatego dużo ludzi uważa ją za dziwną – dodał.
- A skąd o tym wiesz?
- Chyba czytałaś o władcach żywiołów, prawda? – uśmiechnął się lekko drwiąco.
- Oczywiście, że czytałam – zaczerwieniła się delikatnie ze złości.
- No więc wiesz, że władcy żywiołów mają słabsze aury magiczne od zwykłych czarodziei, ale też różnią się drastycznie, a strażnicy mają bardzo do nich podobne i silniejsze od przeciętnego czarodzieja – objaśnił.
- Ale ja nie mogę być strażniczką – odparła.
- Dlaczego? I skąd wiedziałaś, w jakim przedziale wiekowym są pozostali? – Granger spuściła głowę.
- Pamiętasz wróżbiarstwo na trzecim roku?
- Kiedy wyszłaś podczas lekcji i zrezygnowałaś? – zapytał retorycznie – Tak, pamiętam – dodał.
- A na egzaminach mówiłeś, że Trelawney miała wizję.
- Wszystkim wmawiałem, że chodzi o Pettigrew – uzupełnił – Ale chodziło o mnie.
- Tak, tak – machnęła niecierpliwie ręką – Dzień przed wyjazdem z Hogwartu ja... – zagryzła wargę, a Harry spojrzał na nią zaciekawiony i zarazem nieco zaniepokojony jej zachowaniem – Ja... Miałam wizję... – Riddle zamrugał.
- Nie jesteś jasnowidzącą, tego jestem pewien. Poza tym wzbraniałaś się przed Wróżbiarstwem – dodał – Dlaczego uważasz, że to była wizja?
- Bo to się już spełniło – odparła lekko drżącym głosem. Harry rzucił szybko Zaklęcia Wyciszające i blokujące – Co się wydarzyło? Co widziałaś? – ponaglił ją.
- Finał turnieju, kiedy Diggory został zabity przez... twojego ojca – skrzywiła się nieco – A tobie nic się nie stało. Te rany, z którymi się pojawiłeś, zrobiłeś sobie sam.
CZYTASZ
Verum Colores | Harry Potter
FanfictionVerum Colores - Prawdziwe Kolory -~*~- Czwarty rok Harry'ego w Hogwarcie. Jego imię zostaje wyrzucone z Czary. Wszyscy Gryfoni się od niego odsuwają. Odkrywa manipulacje. Poznaje prawdę. Pozostaje ostatnie zadanie. Najniebezpieczniejsze. Labirynt. 1...