16. Podsłuchiwanie źle wpływa na twoje zdrowie

6.4K 337 110
                                    

- Powinniście już znikać. Świstoklik dla was wszystkich, włącznie z dwójką idiotów jest na stoliku. - wskazał kamień z dziwnymi runami.

- Gdzie nas zabierze? - odezwał się Syriusz. Kingsley razem z Remusem, wzięli pod ramię Szalonookiego, a Rona wziął jego ojciec.

- Niedaleko Grimmauld Place. - odparł. - Byliście w lochach przez trzy dni, nie zdążyli was jeszcze zabrać na tortury. Udało wam się uciec i kiedy wyszliście z domu, pojawiliście się niedaleko Kwatery. Dom był pod Fideliusem. - wytłumaczył.

- A jak wyjaśnimy pełnię? - zapytała Tonks.

- Nie było pełni. - mruknął Remus.

- Że co? - obruszyła się aurorka. Harry uśmiechnął się.

- Jak zgadłeś?

- Tydzień przed pełnią, czuję, że się zbliża. - skrzywił się.

- No ojcze, musisz się podszkolić. - roześmiał się, patrząc na zirytowanego ojca.

- Zaklęcie było poprawnie rzucone. Nie moja wina, że wilkołak się zorientował. - wzruszył ramionami.

- A zatem, macie wytłumaczenie. - zwrócił się do "gości". - Nie było pełni, a teraz łapcie za świstoklik. Odpali się, jak ja go dotknę. - dodał.

- Wracasz z nimi? - zapytał osłupiały Draco.

- No tiaa... - mruknął. - W lochach, znaleźli też mnie i uwolnili. - uśmiechnął się. - Może coś podsłucham?

- To twoje podsłuchiwanie, źle wpływa na twoje zdrowie. - odezwał się Tom. - Siedziałeś w lochach i zgodziłeś się na mojego Cruciatusa. - podkreślił. - Twoje pomysły są szalone.

- Oj tam, oj tam. - machnął lekceważąco ręką. - Przy okazji nieco się pobawię.

- Twoja definicja zabawy jest dziwna. - zdecydował Draco. - Trochę jak cioci Belli. - dodał nieco ciszej.

- Muszę ją tak zacząć nazywać! - wykrzyknął nagle młody Riddle. - Przecież jest moją matką chrzestną. - dodał.

- Najpierw trzeba jej to przypomnieć. - skrzywił się Tom. - Wiesz, że na początku zapierała się rękami i nogami? - prychnął.

- Naprawdę? - oczy Harry'ego się zaświeciły. - Dlaczego się zgodziła?

- Bo polubiła bachora. - odparł lakonicznie.

- To pogadaj z nią. Przypomnij.

- Tak, tak. - kiwnął głową z roztargnieniem. - Zostajesz z nimi do końca wakacji?

- Prawdopodobnie.

- Jak wytłumaczysz Pokątną?

- Wielosokowy. - wzruszył ramionami. - Byłem nieco dłużej w niewoli i ktoś poszedł razem z Draco, żeby dowiedzieć się, gdzie idą zakonnicy, aby potem ich złapać.

- Zaplanowałeś już wszystko? - parsknął blond włosy Ślizgon.

- Owszem. - potwierdził. - A teraz, żegnam. - chwycił jako ostatni świstoklik i dziewięć osób zniknęło z salonu Riddle Manor.

- Mogę zostać do końca wakacji? - zapytał niespokojnie Draco.

- Wybierz sobie sypialnię. - odparł. - Jak będziesz czegoś potrzebował, zawołaj skrzata. Wstęp do lochów i mojej sypialni, zabroniony. - dodał.

- Oczywiście, panie. - skłonił się.

- Jak jesteśmy sami lub z Harrym, mów mi Tom, ostatecznie Marvolo, żadnego panie Malfoy. - odparł i zniknął z cichym trzaskiem.

Verum Colores | Harry PotterWhere stories live. Discover now