Rozdział betowany przez Cessidy84
Harry obudził się wypoczęty i z szerokim uśmiechem. Udało mu się namówić Toma na to spotkanie, podczas którego zostanie oficjalnie przedstawiony, jako jego zastępca.
Usiadł na łóżku i przetarł oczy. Odkąd zaczął używać glamour na kolor oczu, jego wzrok się pogarsza, podczas używania zaklęcia.
Westchnął. Doskonale pamiętał, jak Tom z dziennika rozkazał mu zdjąć zaklęcie z oczu i wydał się być zdziwiony, choć nie wytłumaczył dlaczego.
╰☆☆ 𝒲𝓈𝓅𝑜𝓂𝓃𝒾𝑒𝓃𝒾𝑒 ☆☆╮
- Ginny! Obudź się Ginny! - krzyczał Harry i upadł na kolana przy Gryfonce.
- Nie obudzi się. - odezwał się miły dla ucha głos należący do szesnastoletniego młodzieńca o bladej cerze, niebieskich oczach i czarnych włosach ułożonych w artystyczny nieład.
- Tom... Co ty tu robisz? - podniósł się z ziemi i spojrzał na Riddle'a.
- Dlaczego tu przyszedłeś? - zapytał chłopca, ignorując jego pytanie. - To ona otworzyła Komnatę i sama wystawiła mi się jak na talerzu. - prychnął i spojrzał z niechęcią na pierwszoroczną Gryfonkę.
- Zrobiła to nieświadomie. - odparł. - To ty ją zmanipulowałeś, tak jak próbowałeś mnie.
- Ale ty, chociaż byłeś mądrzejszy. - schylił się i podniósł z ziemi różdżkę z ostrokrzewu.
Harry zmrużył oczy.
- Oddaj mi różdżkę, Tom. - wyciągnął rękę.
- Nie zrobię tego. - zdecydował i spojrzał na chłopca. Po chwili jego oczy błysnęły. - Zdejmij glamour.
- C-co? - Harry osłupiał. Jakim cudem on się zorientował, że użył zaklęcia ukrywającego? Nawet Dumbledore tego nie odkrył, a podobno jest najpotężniejszym czarodziejem!
- Zdejmij urok, to oddam ci różdżkę. - uśmiechnął się ponuro. Dlaczego chłopak w takim wieku używa takiego zaklęcia?
- Nie umiem bez różdżki. - odparł. Pamiętał, że profesor McGonagall opowiadała, że magia bezróżdżkowa jest trudna i na pewno w tym wieku nie będą mogli jej opanować, choć on oczywiście ją potrafił. Może nie należał do najlepszych, ale na pewno miał jakieś pojęcie o niej.
- Umiesz. - odpowiedział Tom. - Jestem pewien, że umiesz kilka zaklęć bezróżdżkowych, w końcu miałeś do dyspozycji całą bibliotekę Komnaty. - spojrzał na wejście do komnat Slytherina.
Harry skrzywił się. Kolejna rzecz, o której wiedział Tom, a nie powinien. Otóż Harry od razu zorientował się, że to Ginny otworzyła Komnatę Tajemnic, a potem ją śledził i jak dowiedział się, gdzie jest wejście, to zaczął schodzić i czytać księgi o Mrocznych Sztukach.
- Skąd o tym wiedziałeś? - zapytał Gryfon.
- Jestem wspomnieniem z dziennika. - westchnął. - Zapewne natknąłeś się na słowo "horkruks".
- Owszem, ale nie do końca to rozumiem... - zawahał się. - Dziennik jest horkruksem, prawda?
- Jednak jesteś inteligentny jak na Gryfona. - znowu się uśmiechnął drwiąco.
VOUS LISEZ
Verum Colores | Harry Potter
FanfictionVerum Colores - Prawdziwe Kolory -~*~- Czwarty rok Harry'ego w Hogwarcie. Jego imię zostaje wyrzucone z Czary. Wszyscy Gryfoni się od niego odsuwają. Odkrywa manipulacje. Poznaje prawdę. Pozostaje ostatnie zadanie. Najniebezpieczniejsze. Labirynt. 1...