- Wiesz coś o władcach żywiołów? - Harry zamarł.
- Co...? O kim...? - zapytał, udając zdziwienie.
- O władcach żywiołów. - powtórzył.
- Nie wiem, o czym ty mówisz. - odpowiedział ostrożnie Riddle. Skąd Neville mógł wiedzieć o władcach żywiołów? Czyżby też wiedział, że to Harry jest jednym z nich? Nie. To niemożliwe. - Longbottom westchnął.
- Władcy żywiołów utrzymują równowagę Światła i Mroku. - zaczął.
- Dlaczego mi to mówisz? - przerwał mu Riddle.
- Babcia mi powiedziała o nich w te wakacje. - zarumienił się nieco. - Musisz o nich coś wiedzieć. - spojrzał czujnie na czarnowłosego. Harry spuścił głowę w geście rezygnacji. Musi się dowiedzieć co i ile wie Neville.
- Tak, wiem. Wiem, czym się zajmują i jakie mają moce. Znam również ich historię. - zdecydował się zdradzić co nieco.
- Czyli wiesz też, że w Hogwarcie jest ich dwójka, prawda?
- Wiem. - kiwnął głową.
- A czy wiedziałeś, że każdy władca żywiołów ma swego rodzaju strażnika, czy też ochroniarza? - Harry spojrzał na niego z zaciekawieniem. Tego nie wiedział.
- Nie. - zaprzeczył.
- No więc... Każdy władca żywiołu może bronić się swoją magią, ale też ma przypisanego ochroniarza. Strażnik jest silniejszy magicznie od normalnego czarodzieja i dosyć często ma jakiś dar.
- Dar? Na przykład? - Neville zamyślił się na chwilę. - Może być szybszy niż ludzie, silniejszy, może czytać w myślach, lub przewidywać przyszłość... To takie przykładowe. - dodał.
- Dlaczego mi to mówisz? - ponowił pytanie Harry. Longbottom wziął głęboki oddech.
- Jestem jednym ze strażników i wiem, że jeden władca jest w Ravenclaw, a drugi w Gryffindorze. - Harry zamrugał, po czym zaczął intensywnie myśleć. Neville rzeczywiście ma silniejszą aurę magiczną niż większość czarodziei, choć tego po nim nie widać. W końcu również wziął głęboki oddech i wyciągnął przed siebie rękę. Nad jego otwartą dłonią zawirowało małe tornado.
- Powietrze? - zapytał. Harry pokiwał głową. - Krukonka na czwartym roku. - dodał.
- Kiedy odblokowałeś zdolności? - mruknął.
- Dwa dni temu. Czyim jesteś strażnikiem?
- Na pewno nie twoim. - Neville uśmiechnął się nieco. - Strażnicy mają podobne aury do władców.
- Masz bardzo podobną aurę do tej Krukonki. - przerwał mu Harry.
- Wyczuwasz aury? - zapytał zaciekawiony.
- Taaa... - podrapał się po karku. - Mówisz, że strażnicy są silniejsi magicznie, tak?
- W przeciwieństwie do władców, aury strażników są wyczuwalne normalnie.
- Skąd twoja babcia wiedziała?
- Nie jestem do końca pewien... Co ile lat pojawiają się władcy?
- Jakieś tysiąc, może trochę więcej. - odparł. Rozmawiali jeszcze przez dłuższy czas, póki za oknem nie zaczęło świtać, a nastolatkowie zorientowali się, że przegadali całą noc.
-~*~-
- Potter! - tuż nad głową Harry'ego rozległ się głos Mistrza Eliksirów. Jak widać jego pozycja u śmierciożerców, czy też sam strach Severusa przed nastolatkiem nie zmienił nic w zachowaniu Snape'a podczas lekcji eliksirów. Gryfon podniósł wzrok na byłego Ślizgona i zmrużył oczy.
YOU ARE READING
Verum Colores | Harry Potter
FanfictionVerum Colores - Prawdziwe Kolory -~*~- Czwarty rok Harry'ego w Hogwarcie. Jego imię zostaje wyrzucone z Czary. Wszyscy Gryfoni się od niego odsuwają. Odkrywa manipulacje. Poznaje prawdę. Pozostaje ostatnie zadanie. Najniebezpieczniejsze. Labirynt. 1...