[22]

2.2K 134 49
                                    


[MARIE]

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[MARIE]

     Siedzenia w samochodzie Marcusa nie należały do najwygodniejszych, jednak po tych kilku dniach spędzonych na wędrówce i spaniu na twardej ziemi, czułam się niebiańsko, ściśnięta pomiędzy Thomasem a Arisem. Na kolanach Toma usadowiła się Teresa, a Brenda siedziała u Minho tuż pod oknem. Newt siedzący na miejscu pasażera, szczerzył się, kiedy włosy rozwiewał mu wiatr, który dostawał się przez otwarte okno, a kierujący samochodem Jorge, bez przerwy opowiadał stare kawały, które mimo zatarcia, każdy z nas pamiętał, ale nikt nie miał serca mu tego powiedzieć, jako że po raz pierwszy widzieliśmy go w tak dobrym humorze.

     Samochód nie był pierwszej nowości, jednak i to było lepsze od pieszej wędrówki, kiedy byliśmy cały czas narażeni na ataki Poparzeńców.

     Każdy z nas cieszył się chwilą. Tą jedną, głupią chwilą, której brakowało nam odkąd pamiętaliśmy. Brakowało nam beztroskiego jechania samochodem, pośród tumanów kurzu, wysłuchując starych dowcipów Jorge i głośnego rzężenia samochodu. Ale za to każdy z nas pragnął, aby ta chwila ciągnęła się w nieskończoność.

     Oparłam głowę na ramieniu brata, czując jak lekki wiatr bawił się kosmykami moich włosów, a promienie słońca przemykały przez moją twarz. I mogłam przysiąc, że przymknęłam oczy na zaledwie dwie sekundy, a kiedy je otworzyłam rzężenie Berty ustało i wszyscy zbierali się do wyjścia. Westchnęłam mimowolnie, wyskakując z samochodu.

     — Co teraz? — Zapytałam najbliższej mnie osoby, którą okazał się nie kto inny, jak Newt. Chłopak spojrzał na mnie, po czym uśmiechając się lekko, wzruszył ramionami.

     — Wygląda na to, że będziemy musieli iść pieszo — stwierdził. W jednej chwili uśmiech zamarł na jego ustach, kiedy stał się nie tyle smutny, co poważny i spojrzał na mnie, unosząc jedną brew. — Słuchaj, Marie. Chodzi o to, o czym ostatnio rozmawialiśmy — blondyn podrapał się po karku, spuszczając wzrok na swoje buty — to dość wstydliwy temat i nie chcę, żeby wszyscy wiedzieli. Gdybyś mogła...

     — Spokojnie, sztamaku — zaakcentowałam ostatnie słowo, przez co na usta Newta powrócił słaby uśmiech — twoja tajemnica jest u mnie bezpieczna — aby podkreślić swoje słowa, położyłam dłoń na piersi i wyprostowałam się, po czym parsknęłam śmiechem, a chłopak mi zawtórował. Zahaczyłam lekko barkiem o jego ramię, w myślach przeklinając swój niski wzrost. Wyminęliśmy samochód, zrównując się z Arisem, kiedy nastąpił wystrzał, a po tym kolejny.

     Nie zdążyłam zareagować, kiedy ramię Newta znalazło się wokół mojej talii, a chłopak pociągnął mnie za samochód. Oddychałam ciężko w ramię blondyna, a kiedy uniosłam wzrok, moje spojrzenie spotkało się z czekoladowymi tęczówkami.

WHO IS MARIE? [NEWT TMR]Where stories live. Discover now