[08]

1.9K 119 10
                                    


[MARIE]

     Siedziałam na skraju lasu, oplatając dłońmi swoje kolana. W Strefie wrzało mimo późnej pory. To, co się wydarzyło przy szpitalu obiegło już wszystkie dziewczyny, które teraz powtarzały jak to wszystko mogło się stać. Bo niby jak taka dziewczyna, jak Alexis, będąca Wywiadowczynią dłużej niż ktokolwiek inny, mogła zostać dziabnięta. Pamiętałam każdy szczegół sytuacji, która wydarzyła się nie dalej jak godzinę temu.

     "[...] ruszyłam biegiem w stronę rozchodzącego się krzyku Arisa, czując jak przewraca mi się w żołądku. Widziałam jak inne Streferki rzucały swoje prace i biegły tuż za mną. Co mogło się stać? Beth poszła zemścić się na Arisie? To by było do niej podobne. Jednak gdy tylko dotarłam na miejsce poczułam jak oczy prawie wychodzą mi z orbit. Mój brat leżał na ziemi, próbując odpchnąć od siebie, szarpiącą się Alexis. Trzymając ją za nadgarstki, nie miał jak zrzucić ją z siebie, więc musiał czekać aż ktoś mu pomoże. Zrobiła to Sonya, która podbiegła i kopnęła Wywiadowczynię prosto w brzuch. Dziewczyna skuliła się na ziemi, wrzeszcząc z bólu. Inne Streferki złapały Alexis, aby ta nie zdołała się wyrwać. Pobiegłam do Arisa i uklęknęłam przy nim, zauważając na jego głowie gigantycznego guza, a na przedramionach i nadgarstkach ślady po paznokciach.

     — Nic ci nie jest? — Spytałam zaniepokojona, rzucając mu troskliwe spojrzenie. Pokręcił głową, najwyraźniej nie mogąc wykrztusić z siebie słowa i uniósł wzrok ku górze, patrząc na osobę za mną. Odwróciłam się, zauważając Rachel. Dziewczyna przyklęknęła obok chłopaka i zaczęła sprawdzać jego obrażenia. Korzystając z okazji, wstałam i podeszłam do Streferek trzymających Alexis. Dziewczyna wyglądała okropnie. Jej oczy były całe czarne, a twarz przerażająco wykrzywiona.

     — Co jej jest? — Mój głos sprawił, że dziewczyna przestała się szarpać i spojrzała na mnie jakby chciała mnie zabić gołymi rękoma.

     — Ty... ty i twój przeklęty brat! — Wrzasnęła z wściekłością i znowu zaczęła się szarpać i wrzeszczeć ze zdwojoną siłą. — Zapłacicie za to! Zabiję cię! Zabiję!

     Poczułam jak ktoś szarpie mnie do tyłu, żebym tylko zniknęła z pola widzenia Alexis. Wpatrywałam się szeroko otwartymi oczami w Lizzy, która posłała mi ponure spojrzenie.

     — Nic już nie można zrobić. Dziabnął ją — jej słowa ugodziły mnie boleśnie w pierś, jak gdybym to ja przeżywała ból Alexis".

     Oparłam głowę o korę drzewa, wpatrując się w zbliżającą się w moją stronę Sonyę. Jej mina była grobowa, a na jej policzkach widziałam ślady po łzach. Przełknęłam ślinę, patrząc na dziewczynę. Stanęła przede mną i wyciągnęła rękę, żeby pomóc mi wstać. Podniosłam się i zerknęłam na nią po raz kolejny.

WHO IS MARIE? [NEWT TMR]Where stories live. Discover now