Nigdy cię nie opuszczę

3.4K 111 35
                                    

Na zamówienie Azila_Azile_Eliza, mam nadzieję że w miarę wyszło C:

Byli w Tartarze. W najbardziej okropnym miejscu na tym świecie. Jednak mimo wszystko ich myśli nie błądziły wokół tematu przetrwania, przyjaciół rodziny czy własnego życia. Cieszyli się z tego, że on/ona żyje! Wierzyli w to, że przejdą przez cały Tartar by znowu ujrzeć światło dzienne. Wierzyli w to, że przeżyją wspólnie jeszcze wiele lat. Wierzyli w to, że nic ich nie rozłączy. Nawet śmierć. Na ich twarzach pojawiły się słabe uśmiechy. Żyli to było najważniejsze i zarazem najcenniejsze

- Annabeth... - zaczął Percy

Córka Ateny spojrzała na niego

- Tak, Glonomóżdżku?

Syn Posejdona zatrzymał się w miejscu, a razem z nim nieco zaskoczona i przerażona Chase. Spojrzała na niego. Oczy Percy'ego były całkowicie wyprane z uczuć. Nie wiedziała co się dzieje. Złapała zaniepokojona swojego chłopaka za ramię

- Co się dzieje, Percy? - spytała zaczynając się powoli bać

- Widzisz ją - odrzekł syn Posejdona wskazując palcem na oddaloną o kilkanaście metrów kobietę

Annabeth znieruchomiała. Nie wiedziała kim jest ta kobieta, ale skoro jest w Tartarze na pewno nie jest bez powodu... Jej chłopak ruszył w jej kierunku. Chciała go zatrzymać, ale nie potrafiła był silniejszy od niej. Nie miała broni, nie mogła nic zrobić. Ciągnęła go z całej siły byleby nie szedł w kierunku tej kobiety. Na darmo. Percy wciąż szedł jak zahipnotyzowany do prawdopodobnego potwora. Pociągnęła go z całej siły. Zmusiła go by spojrzał jej w oczy

- Percy - odparła lekko łamiącym się głosem - Zostań, nie idź tam

- Muszę iść, nie widzisz jej piękna

Znowu zaczął iść tam gdzie była ta kobieta. Córka Ateny kopała go, starała się go jakoś spowolnić. Nie wiedziała co robić w takiej sytuacji, a była córką samej bogini mądrości... Upadła na kolana i zaczęła płakać. Syn Posejdona stanął w miejscu, a Annabeth podniosła na niego wzrok

- Proszę, Percy - błagała

Jackson stał w jednym miejscu kilka sekund po czym ponownie poszedł przed siebie w kierunku tajemniczej kobiety. Annabeth chciała go zatrzymać, ale usłyszała mrożący krew żyłach głos

- To nie ma sensu córko Ateny

Koło nie stała już piękna jak wcześniej kobieta. Wciąż miała piękną twarz, ale od tułowia jej ciało kończyło się długim zielonym ogonem jak u węża. Miała długie spiczaste uszy. Annabeth chwyciła odruchowo po sztylet, którego nie miała. Percy wciąż patrzył w potwora jak ósmy cud świata

- Kim jesteś? - spytała Annabeth cofając się i jednocześnie nie spuszczając wzroku z wężowatej kobiety

- Nie dziwię się, że mnie nie znasz - odrzekł potwór - Kiedyś każdy heros się mnie bał teraz prawie nikt o mnie nie pamięta

Syn Posejdona nie spuszczał wzroku z potwora, stał jak zahipnotyzowany. Wężowaty stwór oblizywał usta patrząc na chłopaka dziewczyny. Annabeth zaczęła szybko grzebać w pamięci. Przeczytała wiele książek o mitach, na pewno musiała choć raz trafić na imię tego potwora. Rzuciła szybkie spojrzenie na wężowaty ogon, domyślając się powoli kim jest ta bestia

- Jesteś Lamia - odparła pewnie córka Ateny - Byłaś kochanką Zeusa. Hera skazała cię, a ty zaczęłaś zabijać dzieci i młodych mężczyzn przez co stałaś się tą kreaturą

Potwór zacisnął usta

- Nie wspominaj przy mnie tej okrutnej bogini - wycedziła - To przez nią stałam się kim, kim teraz jestem

Chase pokręciła przecząco głową, znając doskonale cały mit

- Zwariowałaś i zaczęłaś zabijać, to zmieniło cię w potwora

- Jak śmiesz? - warknęła

- Annabeth co ty gadasz - przerwał jej Percy - Nie widzisz jej piękna?

Potwór zaśmiał się szczerze

- Radzę ci nędzna herosko uciekać - ostrzegła ją - Twój chłopak skończy jako mój obiad

W oczach Annabeth zaiskrzyły łzy, które natychmiast powstrzymała. Była bezsilna nie posiadała żadnej broni, nawet jeśli miałaby zabrać Percy'emu orkan nie wiedziała czy niebiański spiż w ogóle zadziała na potwora. Nigdy nie opisywano jak się zabija Lamię. Postanowiła zachować zimną krew

- Zdejmij z niego na chwilę czar, chcę się z nim pożegnać - powiedziała starając się brzmieć jak najbardziej aktorsko

Lamia pstryknęła palcami. Percy obrócił się ku Annabeth i wlepił przerażony wzrok w pół kobietę - pół węża. Natychmiast sięgnął odruchowo po orkan. Zdjął zatyczkę z długopisu i w jego rękach pojawił się spiżowy miecz

- Annabeth uciekaj - powiedział, zasłaniając córkę Ateny

Chase spojrzała w oczy swojego chłopaka, chcąc przekazać mu jakąkolwiek wiadomość wzrokiem. Percy przekazał jej jasno by uciekała

- Lepiej dla ciebie herosko byś go posłuchała, inaczej zrobię wyjątek i ciebie potraktuję jako podwieczorek

Annabeth po raz kolejny przemyślała krótko swój plan, na który wpadła minutę temu

- Percy zamknij oczy - powiedziała głośno

Błagała o to by tym razem syn Posejdona ją posłuchał... Modliła się do bogów... Chyba się udało, bo Lamia wydała głośne warknięcie

- Zapłacisz za to - warknął potwór, dobrze wiedząc że

Rzuciła się na Annabeth, chcąc najprawdopodobniej zabić... Po prostu zabić, lecz przeciął ją na pół całkowicie niespodziewanie miecz z niebańskiego spiżu. Lamia rozsypała się w pył jak każdy potwór

- Możesz otworzyć oczy - odrzekła Chase

Percy otworzył z ulgą oczy. Zmienił swój miecz ponownie z długopis i schował go do kieszeni. Annabeth natychmiast się do niego przytuliła. Percy nieco zaskoczony odwzajemnił uścisk. Gdy poczuł łzy na swoim ciele, przytulił nieco mocniej swoją dziewczynę

- Bałam się, że... - głos się jej łamał - Że cię stracę...

Percy uśmiechnął się słabo i złapał ręką podbródek Annabeth, chcąc spojrzeć jej w oczy

- Ann - zaczął - Ja nigdy cię nie opuszczę

Pojedyncza łza poleciała po jej policzku

- Nigdy? - spytała

- Zawsze będziemy razem, Madralińska

================================================

* Nieco zmodyfikowałam ten mit bo nie znalazłam zbyt dużo na jego temat, a chciałam to jakoś... No wiecie dobrze zrobić C: Mimo wszystko w niektórych źródłach była córką Posejdona...

983 słowa

http://pl.mitologia.wikia.com/wiki/Lamia <--------- stąd brałam informacje na temat tej Lamii

Znowu przyłapałam się na pisaniu Astrid zamiast Annabeth i Czkawka zamiast Percy...

Wracając myślę, że shot wyszedł w miarę znośnie, choć sama nie uważam go za jakiś super

Następne shot jest to Willabeth również z zamówień C:

𝐏𝐄𝐑𝐂𝐀𝐁𝐄𝐓𝐇, 𝐇𝐈𝐂𝐂𝐒𝐓𝐑𝐈𝐃 ● one shotsWo Geschichten leben. Entdecke jetzt