Masz rację

3.5K 93 9
                                    

Stoick nigdy nie był, aż tak dumny z syna. Prawdę mówiąc odkąd się urodził spisał go na straty... Ale wiedział, że tego dnia to się zmieni! Jego syn miał zabić smoka! Na oczach całej wioski! Rozpierała go ogromna duma, ale od czasu powrotu zauważył coś bardzo niepokojącego. Czkawka codziennie wychodził gdzieś rano i wracał wieczorem. Nie sposób było tego nie zauważyć. Pewnego dnia postanowił sprawdzić co się dzieje. Gdy usłyszał kroki swojego syna na podłodze, zwiastujące jego wyjście słuchał się nim w milczeniu. Trzaśnięcie drzwi. Czkawka wyszedł. Stoick wstał sprawnie z łóżka. Zszedł szybko po drabinie - schodach i znalazł się na dole. Otworzył drzwi i szybko przez nie przeszedł. Zamknął je niedbale za sobą i pobiegł za śladami swego syna pozostawionych we śniegu. Gdy dostrzegł chuderlawą sylwetkę swego syna, schował się za kamieniem

- Szczerbatek! - usłyszał swojego syna

Kogo woła jego syn? Wychylił się lekko zza kamienia i kompletnie spanikował na widok czarnego smoka, stojącego za jego synem

- Za tobą! - krzyknął w kierunku syna

Wybiegł z kryjówki starając się zasłonić syna. Nocna furia zawarczała

- Szczerbatek, to mój tata - odparł spokojnie Czkawka - Tato, to Szczerbatek

- Nie teraz przedstawiaj mi swoich kolegów! Teraz trzeba zabić tego smoka

Nocna furia zawarczała głośniej rzucając się na Stoicka. Czkawka natychmiast podbiegł do walczących

- Mordko, wystarczy - poprosił swego smoka

Szczerbatek zszedł z wodza Berk, zasłaniają Czkawkę. Stoick patrzył na to zszokowany, nie wierząc własnym oczom. Jego syn przyjaźni się z nocną furią... Pomiotem burzy, piorunów i samej śmierci... W tej chwili głaskał go po łbie, jakby był ten smok dla niego pupilkiem!

- J-jak?! - wydusił

- A, więc jak mówiłem tato to mój przyjaciel, Szczerbatek - następnie zwrócił się do smoka - Mordko to jest mój tata

Wyglądałoby to normalnie gdyby nigdy nie fakt, że Czkawka przedstawiał smoka jak człowieka, swojemu ojcu

- Co to jest? - spytał wódz Berk, czując że powoli ogarnia go wściekłość na widok zdrady syna

- Mój najlepszy przyjaciel - odpowiedział pewnie Czkawka - Tylko on chciał nim być

Pogłaskał dla potwierdzenia tych słów smoka po pysku, na co zamruczał z przyjemności. Stoick nie dowierzał temu co właśnie miał przed sobą. Jednak gdy widział radość i lekką ulgę na twarzy syna, wściekłość znikła tak szybko jak się pojawiła

- Przecież masz... - zaczął, lecz zamilkł nigdy nie widział swojego syna w obecności rówieśników

Nigdy nie sądził, że jego syn cierpi z powodu samotności... Lecz też jaki normalny wiking zaczyna przyjaźnić się z nocną furią gdy doskwiera mu samotność?!

- Masz go przegonić - stwierdził po chwili

Jego syn zmrużył oczy. Stoick siłą rzeczy powstrzymał się od zrobienia kroku w tył, na widok groźnego wzroku Czkawki. Nocna furia zamachała ogonem, dopiero teraz wódz Berk zauważył że jedna lotka jest sztuczna.... Ten smok ma też na grzbiecie siodło?! Czy jego syn...

- Przeganiając go, przeganiasz i mnie - odrzekł ze stoickim spokojem Czkawka

- Synu, no proszę...

- Szczerbatek nie lata sam, po tym jak go zestrzeliłem...

- Zestrzeliłeś mocną furię!? - wydarł się Stoick - Jakim prawem ten smok jeszcze żyje?!

Czkawka westchnął

- Wiedziałem, że nie zrozumiesz

Potem wszystko działo się zbyt szybko - Czkawka wszedł na grzebiet smoka. Nocna furia wzbiła się w powietrze i ich nie ma. Stoick popatrzył przerażony na niebo świadkiem tego co właśnie zobaczył... Jego jedyny syn uciekł z Berk na nocnej furii... Po jego policzkach popłynęły łzy

- Przepraszam, Czkawka - powiedział sam do siebie - Masz rację, nie zrozumiałem

...

616 słów

Głupi shot na głupi dzień (dla mnie)
Taka trochę inna wersja wydarzeń z pierwszej części

Mam też do was informacje:
Nie powstanie trzecia część osa "Nie zrozumieć" moim zdaniem zakończyłam to i też już nie mam pomysłów jak dalej ma się to potoczyć, a w tej książce mają być one no właśnie one shoty. Nie będzie trzeciej części koniec i kropka...

Zabrzmiało to trochę wrednie...

Trudno... Ale i tak sorry

ZOSTAWCIE ŚLAD! TO MOTYWUJE!

𝐏𝐄𝐑𝐂𝐀𝐁𝐄𝐓𝐇, 𝐇𝐈𝐂𝐂𝐒𝐓𝐑𝐈𝐃 ● one shotsDove le storie prendono vita. Scoprilo ora