— Poparzeńców — poprawił go Aris, który ze znużeniem usiadł i zaczął przygotowywać się do podróży. — Podsłuchałem jak Janson mówił o nich. Są tacy przez tą chorobę, o której mówiła ta Paige.

     — Tak — skomentowałam. — Teraz sobie przypominam.

     Wszyscy zauważyli chyba jak podnoszę się z ziemi już z gorszym humorem, niż jak na niej siedziałam. Ze słuchaniem Avy Paige skojarzyło mi się jeszcze jedno wydarzenie, które za wszelką cenę próbowałam usunąć sprzed oczu. Za każdym cholernym razem, kiedy w moim umyśle pojawiała się wizja nieobecnego wzroku Rachel, czułam, że moje serce po raz kolejny pękało na malutkie kawałeczki. Jednak ta twarz przypominała mi także o co musiałam walczyć i za kogo. I choćby się waliło i paliło będę chronić tych, na których najbardziej mi zależało. Choćbym miała umrzeć.

     Już dziesięć minut później byliśmy gotowi do drogi. Winston nie wyglądał najlepiej, ale wiedziałam, że nie chciał, by ktokolwiek się nad nim użalał, tak więc szedł na samym końcu grupki wraz z Patelniakiem.

     Na samym przodzie stąpał Thomas, za którym krok w krok podążała Teresa. Tej ostatniej nie poznałam wystarczająco by zorientować się co do jej charakteru. Odzywała się rzadko, ale za to bardzo często przyłapywałam ją na wgapianiu się we mnie, przez co byłam więcej niż pewna, że ona mnie znała. Że mnie pamiętała. I wydawało mi się, że nie były to dobre wspomnienia. Pokręciłam głową, napotykając tym samym spojrzenie mojego brata, który puścił mi oczko i powrócił wzrokiem do Minho, z którym prawdopodobnie prowadził jakże fascynującą konwersację.

     Brakowało jednej osoby... rozejrzałam się szukając Newta, kiedy usłyszałam jego głos tuż obok swojego ucha. Podskoczyłam przestraszona i uderzyłam go pięścią w ramię za jego zamierzone przestraszenie mnie.

     — Ała — zaczął teatralnie masować swoje ramię i wyrównał ze mną swój krok — bo nie pozwolę ci więcej na nim spać — fuknął.

     — Już to widzę — prychnęłam rozbawiona. — Sprawiło ci przyjemność to, że spałam na twoim ramieniu.

     — Nie mogę zaprzeczyć — uśmiechnął się, po czym wskazał na każdego chłopaka z naszej grupy, omijając tym samym mojego brata i dodał. — Założę się, że żaden z tych sztamaków nie odmówiłby ci użyczenia swojego ramienia.

     — Sztamaków? — Zmarszczyłam brwi, próbując skojarzyć sobie to słowo, jednak bez skutku. Spojrzałam na Newta z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy.

     — To z naszego slangu — odparł, widząc moje pytające spojrzenie — no wiesz, ze Strefy.

     — Ile czasu tam siedziałeś? — Wyrwało mi się zanim zdążyłam się powstrzymać. — Przepraszam, pewnie chcesz o tym zapomnieć czy coś...

     — Trafiłem tam jako jeden z pierwszych — odparł, nie zwracając uwagi na moje ostatnie słowa. Zwrócił na mnie swoje świdrujące spojrzenie. — A ty, zgaduję, jedna z ostatnich? I chyba nie byłaś jedną z tych grzecznych, cichych Streferek?

     — Tak, zgadłeś. Ale byłam grzeczna...

     — Jasne, jasne — moją wypowiedź przerwał nie kto inny, jak mój brat. — Jak tylko wyciągnęli ją z klatki, to zwiała do labiryntu, później wdała się w bójkę z Beth — na wzmiankę o dziewczynie zacisnęłam zęby — a później wpadła ponownie do labiryntu, żeby uratować Annabelle i Rachel przed samotną nocą.

WHO IS MARIE? [NEWT TMR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz