Rozdział 40

109 17 1
                                    

- Chciałabym przejść się tam sama, więc ty zostań tutaj.- rzuciłam do staruszka, gdy już byliśmy na wyspie. 

- Dobrze.

Ruszyłam przed siebie, w stronę miejsca, gdzie kiedyś stał nasz dom. Mieszkaliśmy na tej wyspie z trzy miesiące, a potem zaatakował nas Hrabia. Tam też postawiłam prowizoryczne nagrobki moich rodziców, bo ich ciał nigdy nie odnaleziono. 

Mój tata na tej wyspie zajmował się głównie łowieniem ryb, a mama pracowała jako kelnerka w restauracji. Nie byliśmy jakoś szczególnie zamożni, ale tyle ile mieliśmy wystarczało. Ważne, że byliśmy szczęśliwą i kochającą się rodziną. 

W oddali zobaczyłam resztki gruzu od spalonego i zburzonego domu. Koło nich znajdowały się dwie skały, na których wyryłam imiona moich rodziców. 

Podeszłam do dwóch głazów i kucnęłam przy nich. 

- Cześć mamo, cześć tato. Pewnie jesteście źli, bo was nie odwiedzałam, ale wiele rzeczy się wydarzyło w moim życiu. Chcę się teraz z wami pożegnać, bo niestety nie wiem, czy spotkamy się po tym jak zniknę.- uśmiechnęłam się lekko.

- Jaka wzruszająca chwila.- usłyszałam czyjś szaleńczy śmiech.

Odwróciłam głowę i zamarłam. Za mną z szaleńczym uśmiechem stał morderca Niiki. W ręku trzymał katanę i była ona wymierzona w moją stronę.

- Dawno się nie widzieliśmy Przeklęta.- powiedział i zrobił krok w przód.- Nie musisz uciekać. Ja cię tylko zabije i będzie po problemie.

Mimowolnie chwyciłam jedną ze swoich katan. Muszę stąd uciekać.

- Użyj czarnej katany.

- Dobrze.

Z prędkością światła wyciągnęłam swoją czarną katanę i uniknęłam ciosu, który chciał mi zadać Klaus. Przecięłam powietrze i wleciałam w czarną dziurę jaka powstała. 

- Jak działa to twoje przechodzenie?- spytałam w myślach.

- Cóż wystarczy, że teraz pomyślisz o miejscu w które chcesz się udać. Najlepiej omijaj Czarny Zakon szerokim łukiem. Po za tym nie możemy zostawać zbyt długo w jednym miejscu i musimy znaleźć dla ciebie jakiś kamuflaż.- popatrzyłam na swoje dłonie i lekko się zdziwiłam, były one w kolorze skóry Noah.- Najwyraźniej korzystanie z moich katan przyśpieszyło moje przebudzenie. Twoje ciało stanie się teraz takie same jak moje i pozostanie tylko twoja świadomość.

- Ale zniknie ona, gdy usuniemy z mojego ciała Innocence.- zamknęłam na chwilę oczy, a po chwili znajdowałam się w jakimś lesie.- Czyli musimy zdobyć jakiś kamuflaż.

- O szlak!

- Co się stało?

- Zapomniałam ci powiedzieć, ale teraz będziesz wyczuwalna dla innych Noah. Na pewno zaraz się tutaj zjawią.

Za mną pojawiła się czarno-fioletowa brama. 

- Innocence aktywacja.- powiedziałam bez namysłu.

Na moim ciele pojawił się znowu czarny strój i na moje szczęście nie odkrywał ani skrawka mojego ciała. 
Po chwili z bramy wyłonili się wszyscy znani mi Noah. Na ich czele stał Milenijny Earl, tylko co zdziwiło mnie najbardziej to to, że wyglądał teraz jak facet w średnik wieku. Bez tego wielkiego uśmiechu, a z troską wymalowaną na twarzy. Mimowolnie z mojej twarzy zaczęły lecieć łzy.

- Niiki to ty?- spytał Hrabia, a Niiki która przejęła moje ciało niepewnie kiwnęła głową.

- Tak to ja Onii-san.- moje ciało opatuliły silne ramiona Hrabi, a po chwili do przytulasa dołączyła się reszta. 

- Niiki-neesan wróć z nami.- powiedziała chyba Road. 

- Niestety na razie jest to niemożliwe. 

- Dlaczego?- spytał Tyki, którego twarz wyrażała teraz tak wiele emocji.

- Muszę sama rozwiązać moje problemy. Po za tym obiecałam mojemu pojemnikowi, że nie dowiecie się jej prawdziwego imienia, a jeszcze moja twarz nie przeszła zmian.

- Bratasz się z ludźmi?- spytał Sheril

- Nie tylko ja się z nimi bratam. Ta dziewczyna, która tak polubiliście nazywa się chyba Inari Akuma.- parsknęłam na jej słowa.

- Obserwowałaś nas Niiki?- spytał Hrabia.

- Już od dłuższego czasu, choć było to naprawdę trudne. Jedyne co robiłam to obserwowałam z daleka.- Niiki zaśmiała się, ale po chwili posmutniała.- No nic nasz czas się skończył. Muszę już iść.

- Dlaczego? Wróć z nami.- powiedział Tyki.

- Obiecuję wam, że nie dam się zabić i na pewno do was wrócę.



Witajcie

Akcja idzie z grubej rury. Ale jak na to patrzę to zaraz będzie koniec serii. Może nawet został nam jeszcze jeden rozdział, a może dwa. To takie przygnębiające...

Pozdrawiam Makoto

Pokonać Czas || D.Gray-ManWhere stories live. Discover now