Rozdział 4

148 22 4
                                    

Jestem w Zakonie już trzy tygodnie. Mogę już normalnie chodzić i zaczęłam pomagać w Sekcji Naukowej. Wszyscy są tam mili, ale ja im całkowicie nie ufam. Trzymam się zasad taty. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i lekki je uchyliłam. Za drzwiami stał Johnny.

- Coś się stało?- spytałam.

- Jesteś nam bardzo potrzebna.- powiedział i poprawił okulary na nosie. 

- Już idę. 

Ubrałam swoje buty i pognałam do pokoju Sekcji Naukowej. Od razu w oczy rzucił mi się ogólny syf. 

- Więc co się stało?- spytałam lekko zirytowana, bo wczoraj tutaj sprzątałam. 

- Zgubiliśmy w tym syfie ważny dokument.- powiedział Reever. 

- Mówiłam żebyście tutaj tak nie śmiecili. Ale wy jak zwykle swoje. Ja już tu sprzątać nie będę.

- Proszę Inari-san pomóż nam.- powiedział Johnny. 

- W sumie jestem tu po to żeby wam pomagać.- mruknęłam i zaczęłam grzebać w stercie papierów.- A jakiego papierka szukacie?

- Potwierdzenia zbadania ciała Akumy.- powiedział Top.

Przegrzebałam kolejną stertę dokumentów, ale znalezienie tego jednego jest trudne. To jak szukanie igły w stogu siana. Spojrzałam na kolejny dokument i uśmiechnęłam się pod nosem.

- Znalazłam!- krzyknęłam na całą salę. 

- Dziękujemy ci Inari.- powiedział Reever.

- Nie ma sprawy.

Podałam mu papierek i wyszłam z wydziału. Powędrowałam do jadalni i zjadłam dość duże śniadanie.

- O Inari.- odwróciłam się i zobaczyłam Lenalee.

- Cześć Lenalee ty nie na misji?

- Dziś wcześnie rano wróciłam. 

- Co będziesz potem robić?

- Planuje poćwiczyć na trzecim piętrze.

- Mogę pójść z tobą? Trochę mi się tu nudzi. 

- Nie widzę problemu. Umiesz czymś walczyć?

- Umiem dość dobrze walczyć dwoma katanami i biczem.

- Kanda używa u nas katany. To jego Innocence. 

- Innocence może przybierać różne bronie, prawda? 

- Tak.

- Czy zależy od człowieka jaką broń przybierze?

- Z tego co mi wiadomo to Innocence przybiera kształt taki najwygodniejszy dla człowieka. 

- A jedno Innocence może przybrać kształt dwóch broni?

- Wiesz sama nie jestem pewna.  W pewnym sensie może ponieważ jest ono wszechpotężne. 

- Da się je zniszczyć?

- Sama nie wiem. Nie sądzę żeby był jakiś sposób.

- Zawsze się jakiś znajdzie. 

- W sumie wiem, że tak głupio pytać, ale jaki był Generał Akuma?

- Był w cholerę potężny. Dla niego tysiąc Akum to była pestka. Był surowy, ale było widać jak bardzo nas z mamą kocha. 

- Przepraszam, że poruszyłam ten temat.

- Nic się nie stało. Więc skoro skończyłyśmy jeść to może pójdziemy już zobaczyć ten twój trening.

- Wiesz ja bym chciała zobaczyć jak się posługujesz katanami i biczem. 

- Ćwiczyłam tylko przez parę lat. Nie jestem w tym najlepsza.

- Nie przesadzaj idziemy.- złapała mnie za rękę i pociągnęła na trzecie piętro. 

Dała mi dwa miecze i bicz. Nie pytałam skąd je mają, ale widziałam, że posiadają dość dużo broni. Zwykle dwie katany trzyma się na plecach, ale ja zawsze trzymałam je z tyłu przed dupą. Bicz miałam przyczepiony na biodrze obok. 

- Czy pochwy nie będą ci przeszkadzać z tyłu?- spytała Lenalee.

- Jeśli zdobędziesz doświadczenie to nie będzie to sprawiało dla ciebie problemu. Jak zaczynałam naukę to też mi to przeszkadzało, ale z czasem się przyzwyczaiłam. Mój tata był trochę surowy i mówił, że mam się do wszystkiego dostosować. 


                POV. Lenalee


Stanęłam z boku i popatrzyłam jak dobywa katan. Wtedy rozszedł się głośny sygnał i ruszające się manekiny ruszyły. Inari szybko dobyła katan i ruszyła. Była szybka, bardzo szybka. Raz to widziałam jak wypuszcza jedną katanę z ręki i bierze bicz i w zaskakującym tempie zadaje cios biczem i znowu bierze katanę. Wyglądało to jak taniec. Ale wiedziałam jedno. Gdyby Inari miałaby Innocence mogłaby być najsilniejszym Egzorcystą. 


Witajcie

Trochę mi zeszło pisanie tego rozdziału, ale się udało. Takie nasza Inari umiejętności skrywała. Dobra nie chce mi się tu nic pisać.

Pozdrawiam Makoto

Pokonać Czas || D.Gray-ManWhere stories live. Discover now