Weszłam do gabinetu Komuia i spojrzałam na znajdującego się tam Allena. Komui machnął ręką żebym usiadła. Wykonałam polecenie i kiwnięciem głowy przywitałam się z Allenem. On uczynił to samo.
- Dobra gołąbeczki.- Komui klasnął w ręce.- Wysyłam was razem na misję.
Oboje popatrzyliśmy na niego jak na debila.
- Dlaczego miałabym gdziekolwiek iść? Przecież nie jestem Egzorcystą, ani tym czymś w jasnym płaszczu.- powiedziałam lekko oburzona.
- Cóż w pewnym mieście nam doniesiono, że widziano Akumy. Jednak Poszukiwacze nie wykryli tam Innocence. Chcę żebyście to zbadali.
- Nadal nie rozumiem dlaczego mam iść.- powiedziałam z irytacją w głosie.
Allen wydawał się myśleć tak samo. Skoro nie wiedzą o moim Innocence to nie powinni mnie tam wysyłać. Po za tym Allen widzi Akumy, więc za przynętę nie muszę robić.
- O swoim zadaniu dowiesz się na miejscu. A teraz możecie już iść.
Wyszłam stamtąd zła jak osa. Nie rozumiałam jego działań i mogę stwierdzić tylko jedno. Będę dla Allena zbędnym balastem.
- Widzimy się tu za dwadzieścia minut.- powiedział i poszedł w swoją stronę.
Ja uczyniłam to samo i spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do plecaka. Zastanawiam się o co może chodzić Komuiowi. Może po prostu chce żebym dotrzymała Allenowi towarzystwa. Z resztą ważne, że nie będę już musiała siedzieć w tej Kwaterze Głównej.
Może będę też mogła uciec od myślenia o Przeklętej Noah jak i o Tykim. Cały czas mi go brakuje, a jak o nim myślę to moje serce zaczyna bić jak szalone. Z tego co widziałam w tamtych raportach to wydarzenie z tą Noah miały miejsce dwadzieścia lat temu. Stosunkowo niedawno, ale jak się uprzeć to szmat czasu.
- A tak w ogóle to gdzie jedziemy?- spytałam Allena.
- Do Rosji. Byłaś tam kiedyś?
- Raz. Pamiętam, że obiecałam sobie, że tam nie wrócę. Do dziś pamiętam tych dziwnych ludzi.
Allen się zaśmiał, a ja się po chwili przyłączyłam. Razem czekaliśmy na pociąg i muszę powiedzieć, że strasznie miło mi się z nim rozmawia. Tata zawsze mi opowiadał, że Egzorcyści to zło wcielone i że nie można im ufać. Pomimo tego jak zachowuje się Allen to niestety nigdy nie będę go uważać za przyjaciela. Nie ważne jak bardzo jest miły to i tak gdyby dostał rozkaz zabicia mnie to by to zrobił.
Może tego nienawidzę w Czarnym Zakonie. Tej fałszywości. Sama do końca nie wiem, ale ojciec nigdy nie powiedział nic dobrego o Zakonie. Dlatego nie chciał bym została Egzorcystką.
- Allen dlaczego zostałeś Egzorcystą?- spytałam i usiadłam na swoim miejscu w pociągu.
- Chcę chronić ludzi i ratować duszę zamknięte w Akumach.
- Szlachetny cel.
- A ty Inari co będziesz robić jak wyleczą już twoją dziwną przypadłość na Akumy?
- Zawsze chciałam śpiewać, więc pewnie będę podróżować po świecie jako wędrowna śpiewaczka. Może gdzieś tak w którymś mieście poznam miłość swojego życia i założę rodzinę.
- Nie za skomplikowane marzenie.
- Ten cel wyznaczyłam sobie dawno temu. Po prostu chcę robić to co kocham i żeby mnie nikt nie ograniczał. W końcu mimo wszystko jestem zwyczajnym człowiekiem.- uśmiechnęłam się w stronę Allena.
Potem Allen postanowił sobie uciąć drzemkę. Mimo wszystko czeka nas dość długa podróż. Przykryłam białowłosego kocem, a sama oparłam swoją głowę o szybę. Przymknęłam swoje powieki i odpłynęłam do krainy snów.
Stałam na polu pełnym pszenicy. Wiał mocny wiatr, a ja znowu miałam na sobie białą letnią sukienkę. Po chwili usłyszałam śpiew. Bardzo piękny śpiew. Zaczęłam biec w kierunku z którego dochodził śpiew. Wtedy zobaczyłam tą dziewczynę co ostatnio. Leżała na pagórku skuta łańcuchami. Śpiewała, a nad nią stał Egzorcysta, który się śmiał. W ręku trzymał zakrwawioną katanę.
- Zapomnij!- usłyszałam szept koło ucha.- Zapomnij! Zapomnij! Zapomnij! Zapomnij!
- O CZYM MAM ZAPOMNIEĆ!- wykrzyczałam w przestrzeń.
Witajcie
Miałam pisać rozdział jutro, ale nie miałam co robić to se pomyślałam, że dziś napiszę. Jednak wydaje mi się on dość chaotyczny. Z resztą nie ważne XD
Pozdrawiam Makoto ^^
YOU ARE READING
Pokonać Czas || D.Gray-Man
FanfictionCo mnie odróżnia od innych ludzi? Zapewne śpiew, gdyż wszyscy uważają, że śpiewam jak anioł. Coś jeszcze? Można podczepić się pod to, że gdzie nie pójdę jestem atakowana przez Akumy. Dlaczego? Nie mam bladego pojęcia. Mój ojciec kiedyś mnie broni...