Rozdział 36

81 14 0
                                    

Bookman zmierzył mnie swoi  wzrokiem, a ja poczułam dziwny niepokój. Próbował on jakby prześwietlić mnie na wylot i przeczytać ze mnie moje prawdziwe zamiary.

- Nienawidzę Bookmanów...- usłyszałam przesączony jadem głos Niiki.

- Dlaczego?

- Są bardzo odporni na moją kontrolę umysłu. Tylko chwilowo potrafię zmienić ich wspomnienia. Dlatego Inari musisz uważać. 

Będę musiała uważać na to co mówię i zważać na moje zachowanie. Gorszego ochroniarza dostać nie mogłam.

- Więc ty jesteś tą zagadką. Inari Akuma.- powiedział Bookman, a ja poczułam się dziwnie spięta.

Nie sądzę, że ta podróż będzie przyjemna. Cóż, ale nie mogę zapomnieć o oddaniu ukradzionych danych Noah jak i unikaniu mordercy. 

- Wyruszamy?- spytałam  po chwili ciszy.

Mężczyzna kiwnął głową, a ja ruszyłam w kierunku wyjścia. Moi rodzice zostali pochowani na jednej z wysp Greckich i właśnie tam będziemy musieli się wybrać. 

- Gdzie zostali pochowani twoi rodzice?- odezwał się Bookman, gdy byliśmy na peronie.

- Na jednej z wysp Greckich. Moja mama lubowała się w wyspach. Wydawały się być dla niej interesujące.

Dziadek nie jest skłonny do rozmowy ze mną. Dlaczego mam wrażenie, że on coś podejrzewa? Trudno jest mi podtrzymać z nim rozmowę, a po za tym on cały czas lustruje mnie wzrokiem, co mnie wkurza. 

- A właśnie Niiki chciałam cię zapytać o jedną rzecz.- powiedziałam w swojej głowie, jednocześnie wsiadając do pociągu.

- O co chodzi?

- Dlaczego prawie zawsze za mną latają Akumy?

- Pewnie jest to spowodowane tym, że one minimalnie czują mnie w tobie.

- To nie zmienia faktu, że chciały mnie za każdym razem zabić. Przecież ty nie jesteś ich wrogiem.

- Przepraszam, źle to powiedziałam. One czują, że siedzą w tobie wspomnienia Noah, ale nie potrafią określić do kogo one należą. 

- No, ale wszyscy Noah są po stronie Hrabi. Więc dlaczego atakują mnie?

- To ty nie wiesz? Tak się dzieje ponieważ raz w historii jeden z klanu Noego zdradził mojego brata. Był to mój drugi brat Nea.

- Nea? Wspominałaś już o nim.

-  Zapamiętałaś. Nea został zabity, ale ja wiem, że jego wspomnienia przetrwały. Oczywiście mój kochany brat tego nie wie. W tamtym czasie był zbyt przygnębiony i wolałam go nie dobijać. W końcu nasza trójka była ze sobą naprawdę zżyta.- poczułam dziwne ciepło, które otoczyło moją pierś. 

Mój wzrok utkwił na starcu. Wydawał się on wiedzieć naprawdę dużo i miałam dziwne wrażenie, że on wie co się święci. Czytałam kiedyś, że Bookmanowie spisują historie i mają ogromną wiedzę na temat wojny. Zatem skoro wie on tyle to dlaczego nie powiedział on wtedy Zakonowi jak poradzić sobie z Przeklętą Noah. Ale skoro on spisuje historie to ile lat ma ten Bookman?

- Coś nie tak?- spytał.

- Nie... Tylko zastanawiałam się ile pan ma lat. Wygląda pan na naprawdę starego, a mówi się, że Bookmani żyją naprawdę długo.

- Niestety nie mogę ci zdradzić swojego wieku panienko. 

- A czy wszyscy Bookmani byli Egzorcystami?

- Tak. Musimy mieć czynny udział w wojnie i być blisko miejsca zdarzeń.

Będzie podejrzliwy jeśli zapytam o Przeklętą Noah, a po za tym widzę, że on mi w pełni nie ufa.

- Panienko słyszałaś kiedyś przezwisko Przeklęta Noah?

Mam przerąbane.


Witajcie

Miało dzisiaj nie być rozdziału, ale mnie wena wzięła. Małymi kroczkami idziemy w kierunku zakończenia naszej słodkiej i przejmującej historii. Cóż, ale ja mety na razie jeszcze nie widzę.

Pozdrawiam Makoto

Pokonać Czas || D.Gray-ManWhere stories live. Discover now