-Noo Igorowi do tego stopnia się dobrze spało że dwa razy musiałam go budzić co nie skarbie? Powidziałam uśmiechając się w jego stronę co on odwzajemnił
-Naprawdę,a może z innego powodu mu się tak dobrze spało? Zapytał z śmiechem mój tata
-Tatooo.Odpowiedziałam karcąc go
-Chodziło mi o świeże powietrze,nie wiem co ty miałaś na myśli.Powiedział mój tata a reszta towarzystwa już się dusiła z śmiechu a Borowski to już w ogóle
-Borowski nie śmiej się tak bo się posikasz.Powiedziałam
-To co powiesz mi córko co miałaś na myśli? Zapytał mój tata
-Phi niee?
-Jak chcesz,Igor mogę cię na słówko? Zapytał mój tata na co Igor skinął głową i wyszli na dwór
-Ohoo Igor już coś przeskrobał,pewnie Wika sąsiedzi się poskarżyli bo za głośno w nocy byliście i... . Nie dokończył Adek ponieważ mu przerwałam
-Adrian liczę do 3 jeśli nie uciekniesz to cię zatłukę 1...2...3... . Powiedziałam i Adrian zaczął uciekać a ja za nim to co że byłam w piżamie i bez butów, Adek wybiegł na dwór a ja za nim
i przez 10 minut ganialiśmy się wokół samochodu a mój tata i Igor i reszta patrzyli na nas jak na debili
-Borowski ja cię zajebie obiecuję ci to.Powiedziałam kiedy go goniłam
-Najpierw mnie złap.Powiedział i uciekł w stronę choinek i innych krzaków ja tylko te mniejsze przeskakiwałam i go dalej goniłam aż w końcu go złapałam ale się przewróciliśmy
tak że on leżał a ja nad nim zawisłam.
-I co wygrałam.Powiedziałam schodząc z niego i podając mu rękę
-Na to wygląda.Odpowiedział wstając z moją pomocą i wróciliśmy do mojego taty i Igora którzy stali przed domem i rozmawiali o czymś.
-A nie mówiłam tato że kiedyś go poznasz? Powiedziałam opierając się o Igora i o Adriana
-Taak,chodźcie muszę się jeszcze wami nacieszyć bo dawno tylu ludzi nie było w domu.Powiedział tata i poszliśmy,porozmawialiśmy jeszcze i wypiliśmy kawę a równo o 12 wyjechaliśmy
i tak jak ustalaliśmy w moim aucie jechałam ja,Igor i Bobek a u Kacpra,Andy,Ala i Grucha i oczywiście Igor kierował moim samochodem to jest dyskrminacja normalnie.
Około 19;00 byłam w mieszkaniu razem z Andy'm i Alą bo Igor musiał jechać do siebie po coś tam,pierwsze co to kuchnia i postanowiłam że będę od teraz fit zero słodyczy,fastfudów i fajek
jestem fit.
-Ala idę do sklepu na zakupy,chcesz coś?! Krzyknęłam
-Nieee,albo możesz kupić słoik nutelli albo dwa to rano zrobimy sobie naleśniki na śniadanie.Powiedziała
-Ja od dzisiaj nie jem słodyczy,ani fastfudów i nie będę palić. Jestem fit i chyba nawet na siłkę zacznę chodzić.Powiedziałam
-Powiedz jeszcze że będziesz się odchudzać to cię pierdolnę laczkiem.Powiedziała
-Nie chyba,dobra spadam będę za max 30 minut paa.Powiedziałam i wyszłam,zbiegłam schodami i wyszłam z klatki schodowej i skierowałam się do niewielkiego supermarketu który jest dwie ulice dalej.
Kiedy byłam już w supermarkecie to dostałam od Igora sms w którym napisał że musimy poważnie pogadać i że będzie za 40 minut. Kiedy w koszyku miałam wszystko to poszłam do kasy i zapłaciłam i wróciłam
![](https://img.wattpad.com/cover/145803429-288-k34893.jpg)
YOU ARE READING
Nienawiść do miłości.../ReTo (Zakończone)
FanfictionCo jeśli dwoje nienawidzących się ludzi przypadkiem się w sobie zakocha? ...
,,-Focha masz?'' S2 R2
Start from the beginning