-rozdział 31-

665 38 11
                                    

Przed wyjściem na kolacje do domu Lahey'ów oczywiście czekały mnie długie przygotowania. Wzięłam półgodzinną kąpiel z solą do kąpieli o zapachu róż, wyprostowałam włosy, wykonałam nieprzesadny, ładny makijaż podkreślający moje usta i oczy, a następnie stanęłam przed szafą ubrana w domowe ciuchy.

Otworzyłam schowek i od razu zaczęłam szukać odpowiedniego stroju. Wyjęłam parę sukienek, bluzek, a wtedy do mojego pokoju weszła mama.

- Pomóc ci? - spytała.

- W sumie możesz. - usiadła na łóżku i wtopiła we mnie swój wzrok. - Zastanawiam się pomiędzy tą sukienką a tą i jeszcze myślę na tym.

Przyłożyłam do ciała białą koronkową sukienkę sięgającą mi do połowy ud z również koronkowymi długimi rękawami, potem przyłożyłam bordową obcisłą kreację podkreślającą figurę z wycięciem na plecach i powiększonym dekoltem. Na koniec sięgnęłam po czarny t-shirt w białe pasy, pod którymi znajdowały się napisy "Adidas Originals", czarne rurki z dziurami na kolanach i w tym samym kolorze skórzaną kurtkę.

- To kolacja czy randka? - spytała uśmiechając się jak typowa mama, która cieszy się, że jej córka zaczyna randkować.

- Zwykła kolacja... Pan Lahey chce mnie poznać.

- Czyli to coś poważnego! - pisnęła szczęśliwa.

- Mamo...

- No co? To nie ja chcę włożyć elegancką sukienkę podkreślającą kształty na kolacje z moim chłopakiem i jego ojcem.

- Racja. - odwiesiłam bordową sukienkę, a następnie w jednej ręce umieściłam wieszak z koronkową kreacją, a w drugiej strój ala bad girl.

- No nie wiem... To na pewno kolacja, a nie oświadczyny?

- Mamo proszę cię...

- Ja tylko mówię, że jeszcze nie chce być babcią.

- A ja nie zamierzam być mamą. Nigdy.

- Kiedy ja z twoim tatą poszliśmy na taką kolację do jego rodziców, tydzień później mi się oświadczył. Musisz zrobić dobre pierwsze wrażenie.

- Czyli sukienka?

- Czym jedziesz?

- Motorem.

- To lepiej załóż rurki, ale może weź inny T-shirt.

- Dlaczego?

- Już mówiłam, liczy się dobre wrażenie. - wstała i podeszła do szafy, następnie przerzucając wieszak za wieszakiem.

Usiadłam na krawędzi łóżka, odkładając ciuchy obok siebie.

- Załóż tą. - podała mi biały crop top, uśmiechając się, a następnie opuściła sypialnie.

Kilka minut później stałam przed lustrem ubrana we wspomniany biały crop top i czarne rurki z wysokim stanem z dziurami na kolanach, co prezentowało się wręcz idealnie, gdyż nie było widać mi brzucha, a w połączeniu z kurtką było i elegancko i na luzie.

Kiedy stwierdziłam, że jestem gotowa do wyjścia, schowałam telefon do kieszeni i zeszłam na dół, kolejno udając się do garażu. Od razu podeszłam do czarnego motocykla Ducati 1098 i wyjeżdżając z garażu, ruszyłam w drogę.

Był wczesny wieczór, na ulicach Beacon Hills było niewiele samochodów, więc pozwoliłam sobie na szybką jazdę, taką, do której stworzony jest mój motor.

~^^~

Zatrzymałam maszynę tuż pod domem mojego chłopaka i pozostawiając kask na kierownicy, podeszłam do drzwi. Zanim zadzwoniłam, upewniłamsię, że dobrze wyglądam i nacisnęłam dzwonek.

Among The Werewolves | Teen Wolf |Where stories live. Discover now